Do palców przymarzły struny
z cienkiego krzyku roślin.
Tak się dorasta do trumny,
jakeśmy w czasie dorośli.
Stahęły rzeki ognia
ścięte krą purpurową:
po nocach sen jak pochodnia
straszy obciętą głową.
(...)
To soli kulki z nieba?
Czy łzy w krzemień twarzy tak wrosły?
Czy ziemia tak bólem dojrzewa,
jakeśmy w czasie dorośli?
Krzysztof Kami Baczyński POKOLENIE (xi 1941)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz