sobota, 16 sierpnia 2008

Zielona Noc

 POST ROBOCZY

Zielona Noc
Pan jest dzialem moim,
Ty strzezesz losu mojego,
(...)
Blogoslawic bede Pana,ze dal mi rade.
Nawet w nocy poucza mnie serce moje.
(...)
Dasz mi poznac droge zycia,
Obfitosc radosci w obliczu Twoim,
Rozkosz po prawicy Twojej na wieki.
Ksiega Psalmow,16.-5,7,11
.........
Quelle; Biblia,Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1983(s.590-591)
.........
Jakos kolo polnocy zajrzalem do Szarusia ; moja kuratela wlasnie dzis sie konczy, mam nadzieje szczesliwie. Ale to byl pretekst; sprawdzic jak kotek sie miewa w nocy, takiej szczegolnej.
Dawniej na koloniach letnich taka noc nazywalismy "Zielona"- i dzialy sie rozne rzeczy tej ostatniej nocy na turnusie; najczesciej wyglupy jak mazanie pasta do zebow spiacych i ufnych w..opieke wychowawcow ktorzy..tez mieli "Zielona.."
ale swoja; kolonisci swoja. Byly tez przykre sprawy , np."kocowa.."..ale osobiscie nie mialem przykrosci , nie pamietam , ani tez nie bralem udzialu ,  jednak czuwalem.
Moja taktyka stosunkow z grupa byla juz wtedy ulozona i niewiele sie zmienila dotad ; zadnego uczestnictwa , chlodna obserwacja, zadnego udawania , czy mizdrzenia sie, ale poleganie i na sobie i relacjach z  "grupowymi" - w istocie kazdy prowodyr , ktory potem udaje LUSTERIANA, albo i jest LUSTERIANEM , albo tylko wiernie sluzy tymze , jest takim wlasnie
"grupowym" na kolonii letniej , mocno osobiscie wystraszonym,niepewnym i tym bardziej krzykliwym ; silnym jak porywa innych , albo oglupia.
Bezradnym , gdy ktos przyglada sie uwaznie i spokojnie.
...........
Zlozylem juz dzieki Szarusiowi , ze nie wyskoczyl z balkonu, albo czym sie nie zatrul i nawet jakby przytyl i zmeznial .. i ze mnie tolerowal, a nawet dzis-wczoraj , jakby sie bawil ; pozwalal na poglaskanie - choc nie mruczal.
Nie mam sposobu , aby mu przekazac, ze za jakies 22 godziny, albo 23. albo 24..powita swoja grupe, i bedzie skakal, miauczal jeczal etc.; zeby nie za bardzo.
............
Tego juz nie bede widzial, to poznam jedynie z relacji , jakze powsciagliwych.
Osobiscie bede wedrowal.
Po 13 latach , dostapie jakby zwolnienia warunkowego , bede mial jakby przepustke. Mozna powiedziec , ze ogarnia mnie Reisefieber?
Tak mozna powiedziec Blaise Pascal, jest cos w tym szczegolnego ; koincydencja, tak zgadza sie , sa co najmniej cztery okolicznosci.
Ktorych rzecz prosta, nie ma sensu nawet notowac, tak sa oczywiste.
Dzis-wczoraj doswiadczylem takze w srode sie zaczelo namacalnie; jakby mnie Kto prowadzil za reke .
Poniewaz nie moglem sie zdecydowac na te prawdziwa wedrowke.
Rozne mowilem alez jakie przeszkody ..i po kolei upadaly , a osobiscie zwyczajnie, po prostu zwyczajnie obawialem sie takiego wybycia, do tego pozwolilem sie doprowadzic, dopuscilem do tego, ze ja urodzony wedrownik, siedzialem jak skazaniec 13 lat, jak w rzeczywistym obozie - z malymi tylko wypadami do Krakowa, Warszzawy..na te sprawy,sprawy,sprawy z jednym wjatkiem ; Goethe -Institut, fakt, bez jezyka niemieckiego i tamtej kultury , nie mialem zadnych szans na przetrwanie w tym ,jak to nazwac, ale przeciez nie-zyciu. papa
..........
.Dopiero 27.maja wyrwalem sie do Pionek , ale to bylo tak utartym szlakiem.z dziecinstwa-mlodosci.i tak blisko , ze po prostu.. -  wiec  jednak ruszylem.
Prawdziwa podroz polega na wedrowce bez jasnego celu , jakby dla samego podrozowania - tak sadze osobiscie Blaise Pascal ...jak pomysle o tamtych podrozach w cierpieniu, w karecie , to statkiem ..z ciaglymi postojami..bo cierpienie nie pozwalalo, bo brakowalo sil - to mi wstydpo prostu wstyd , ze dalem sie tak zamknac na 13 lat ; bez wyroku..i bez cierpien fizycznych , a jedynie w paralizu niemoznosci , jakiegos spetania ; kogo mam winic Blaise Pascal , - oto nie moge winic,oskarzac tych Kielc; tak bylem prowadzony, po prostu, tak mialo byc , tak musialo byc .
...........
W srode bylem juz prawie odwazny na tyle, zeby postawic  tylko jedna przeszkode; nie mam zadnego aparatu. Dzwiganie wielkiego Zenita , nie uysmiechalo sie wcale, poza tym ma awarie z przewijaniem- a wszystkie mniejsze aparaty "ruskie"- po prostu popsuly sie same z nieuzywania !
Te "czajki"nawet Kijew, czy jescze jakies; te z centralna migawka maja wade niedomykania, te ze szczelinowa..to samo ! Czy to jest do uwierzenia ?
Zreszta w tych latach popsuly sie tez z nieuzywania "ruskie" zegarki, trzy , albo cztery ; ale Zarie i Kamindirskowo juz uruchomilem. papa
...........
Wlasnie , bliogujemy nie wiadomo o czym w te Zielona Noc.
Oto przeszkoda jaka postawilem w srode - wczoraj znkla.
Bylem tam w srode - bo nie chcialem juz pozyczac , odwazylem sie na  cyfrowa wersje.
Wiec bylem tam w srode w E.Leclercu z drugiej strony Karczowki na Slichowicach ; nieslychane mnostwo sprzetu. Poruszalem sie wsrod trzech marek , wybralem , a bardzo uprzejmy i zyczliwy ..nawet nie wiem jak nazwac ; Mlody Czlowiek - zaaprobowal ; sam bym tak wybral; NIKON.
Egzemplarz wzglednie tani , skromny, ale to cacko kieszonkowe i..
doskonale parametrty.
Tak , juz sie zdecydowalem. Jakbym byl normalsem , placic , te ok.400 zl i juz - ale jest jak jest ; wiec mily Pan znalazl wyjscie ; skladam zamowienie - bo tylko tak moga zatrzymac dwa dni.
Byl bowiem jeden jedyny egzemplarz ;COOLPIX P50 - co mnie dodatkowo podkrecalo papa
Daja mi taki papier , potem jest Swwieto 15.sierpnia,,ale 16, w sobote uwijam sie  organizacyjnie.Oczywiste, ze sam niewiele bym zdzialal,fakt.
....................
Juz zrobilem Szarusiowi pare ujec , juz bym nawet na tym kompie mogl je umiescic..maly drobiazg oto ; nie wiem jak podlaczyc te kable , do czego etc.
Nie szkodzi. Opanujemy i to. Ozywimy nasz notatnik ; kazdy obraz jest wiecej wart niz tysiac slow - jak mawiaja Chinczycy.
Ta prawda, tak jakos brzmi ,ale czasami, jeden obraz jest wiecej wart niz tysiace,tysiecy slow ; jest niezastapiony.
....................
Szarus bardzo senny,ale wypatruje ..i slipia mu sie zamykaja..
To moje pierwsze zetkniecie z kotem , z tak bliska, jakby osobiscie .
Sadzac po tym ..co tu mamy , koty sa niepojete i wlasciwie "same sobie".
Sa autentyczne - w przeciwienstwie do psow- nie graja, nie mizdrza sie ; albo kogos lubia i wtedy , gdy chca, to jakos to okazuja- albo kogos ignoruja, lub nie znosza ; niczego nie udaja !
Bez watpienia ten Szarus ma skomplikowana psychike, istoty nie z tego swiata ; nie dziwie sie teraz ,ze Egipcjanie tak je czcili ; tutaj obserwuje od roku przypadek kota , ktory probuje sie czegos dowiedziec, pilnie wszystko obserwuje, ma swoje dziwactwa; np. uwielbia wlazic do pudelek,uznaje za partnerow; tylko dwie osoby , ale kazda inaczej..i jakby sie krepowal..ze jest tylko kotem, jakby czynil wysilki,zeby nie byc kotem.
Takie mam czesto wrazenie ; gdybym nie byl sceptyczny, nawet sadzilbym,ze on rozumie duzo wiecej , jakby widzial cos wiecej wokol, bo nagle jest przestraszony, albo pilnie obserwuje wkolo; ale co ?
..co widzisz Szarus ? kotek
...............
Teraz to po prostu mnu przzeszkadzam ; zajal pozycje na fotelu Fili, musialem przyniesc inne krzeslo..i tak plynie Zielona Noc , przy spokojnych przebojach Radia Plus(bo tak bylo tu ustawione).
Nie wolno zmieniac zadnych ustawien, jak sie jest u kogos, nawet w Zielona Noc. kotek
Zaraz sie zmywamy.
Trzeba sie spakowac; jakie to dziwne!
..............
Jakie to niedziwne, ze wyrusze niebawem pociagiem z Peronu I !
.......... kotek  kotek
Czy moglo byc inaczej Blaise Pascal ?
Wysoki Sadzie; oto jestem, na przepustce.
Bywaj Szarus, wielkie dzieki.

1 komentarz:

Andrzej Anroni Czerwiński pisze...

Istoty sprawy nawet nie tknąłem.

O wizycie w E`Leclercu - już drugiej
(15 sierpnia 2008 zamknięte) gdzie czekał odłożony formalnie Nikon Coolpix P 50.
W sobotę 16 sierpnia wracałem
potem przez Karczówkę - lecz nie próbowałem nawet jednego ujęcia -
dopiero wieczorem Szarusiowi.
..
Teraz patrzę na całą stronę zapisaną w kalendarzu: jaka różnica! - faktycznym Notatnikiem Pascala - będą tamte notatki.
..
Konkluzja dnia wtedy:
Nikon mój Rubikon
..
Także w sobotę: 1 lutego 2014