poniedziałek, 26 stycznia 2009
Gdzie choinka
Odwiedziłem kotka; bardzo smutny.
Widać nie może się pogodzić, jest załamany.
To pytanie czuć w każdym spojrzeniu; gdzie choinka ?
Jak to wytłumaczyć ?
..
Kotek nie zrozumie, a mnie też trudno pogodzić się, jak szybko to następuje.
Ciągle zmiany.
Jak lekcje; dopiero co wyszedł anglista,Pan M.(zastępstwo); już jest Pan B. - matematyk.
..
Poprzednio Fili nie mógł znalesć cyrkla, i Pan B. oświadczył, że lekcja nie może być realizowana.
Pobiegłem więc na Osiedle i dopiero w pawilonie zdobyłem cyrkiel.
Tak więc moja asysta jest konieczna.
Jak by co; asekuracja.
Jednak nauczanie indywdiualne jest trudne dla obu stron. Faktycznie nie da się zastąpić środowiska szkolnego, takie oderwanie - jest wręcz wykluczeniem.
..
Jest jawna nierównowaga ; przy jednym stole; uczeń, sam na sam z nauczycielem.
..a co z prywatnością ?
Głębokie naruszenie sfery najbardziej osobistej.
Jeden plus jest bezsprzeczny; urozmaicenie dla kotka.
..
..ale któż to podjechał elegancką dryndą , z fasonem ?
Pan Dzielnicowy podjechał pod blok wozem patrolowym i za chwilę z aktówką wmaszerował do naszej klatki.
Mimo woli, człowiek czuje się nieswojo, - do mnie ?..po mnie ?
..
To państwo jest tak wrogie, tak przeciwne, że każdy funkcjonariusz budzi wręcz grozę.
ONI wiedza o tym, i upajają się tym.
..
Pan Dzielnicowy wymaszerował równie dziarsko i odjechał, tak szybko, szybko; postępowanie.
Wdrożone.
Kolejne.
Przeciw komu ?
Nie wiem.
..
Przypuszczam Blaise Pascal, że już nigdy nie będę obywatelem..ach, tutaj na pewno nie, nie !
Nigdy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz