piątek, 23 października 2015

Déjà vu

Déjà vu


piątek, 14 września 2007


Kiedy juz bylo wiadomo - jest za pozno !

Marek Aureliusz : Pożądać niemożliwości jest szaleństwem.A niemożliwe jest by ludzie moralnie źli

 , nie popełniali nic takiego .(Rozmyslania Ks.V.17)

Najwyraźniej błądzę i szukam czegoś daremnie ,
- tego nie było i nie ma : sensu !
Wszyscy wokół robią miny ,głoszą swoje kazania i znikajaą
.Najlepiej byłoby tego nie rozumieć -
ale jak nie rozumieć, ani się nie dręczyć - jeśli jestem Tubylcem ?
Na domiar należę do mniejszości -
 lecz nie tej elitarnej i wybranej przez Imperium ,-
należe do odrzuconych.
Mam poza tym wielką wadę - należę do KSIĘGI -
 mam pozwolenie na zapisywanie.
Stałem się przez to podejrzany..
.Dziś po raz któryś! bylem w Biurze Rejonu
 z podaniem o przeżycie  miesiąca.
Mam nową PANIĄ prowadzącą ..
 - której zresztą kiedyś przepowiedziałem,
 że będzie miała moją sprawę
 -  wzdragała się na sama myśl
 co też dziś przypomnialem
."Co ma być dobre - to będzie,proszę się mnie nie bać"
..
.Po raz pierwszy od dawna nie wychodziłem zdenerwowany - może istotnie coś się dzieje ,
że wreszcie - moja sprawa tam , - nie będzie tak beznadziejna jak dotąd ?
Mocno naiwny to nie jestem , ale każdy chce być trochę naiwny po tylu latach!
.Odsuwam tego we mnie(tamtego-Ja) - który parł
do ataków - przejdę teraz do innej obrony.
Myślałem o tym w Jagience na posiłku i potem po Kościele :dziś przecież jest świeto Podwyższenia Krzyża Świętego. Co się ze mną dzieje ?
No co - nawet rozumiem - gdzieś przecież trzeba należeć , choćby duchowo,
..
Dziś rano w PR znów słuchałem bzdur,.. ,kłamstw i zwykłych bredni w rozmowie o 7.45
z Bogdanem B. -marszałkiem Senatu.W tej całej "rozmowie"nie padło najważniejsze pytanie : czy Senat jeszcze istnieje ,?Nie jest to absurdalne pytanie : przecież obradują ,bronią budżetu ,uchwalają poprawki i co tam jeszcze.Pan B.dziś puszy się ,nadyma i wybrzydza "za dużo tego dobrego"Bez wątpienia jest wysokim rangą Strażnikiem Skansenu - więc musi pilnować kasy - z czego by czerpali swoja władze ?
Tego pytania o legalność obrad Senatu nie było i nie mogło być , to jest dla mnie najdziwniejsze ,że jeśli rozwiązał się Sejm - wyznaczono wybory etc.
 automatycznie rozwiązany jest z mocy ustawy senat - zatem o co w tym wszystkim chodzi ?
Może o grę pozorów ? Jest tez druga wątpliwość nie mniej poważna.
Mam Justi pytanie - najprostsze o ten rzad RP - jeśli ministrowie zostali odwołani,to powinni wziąć odprawy i zniknąć - a przecież działają ! (bieżące działanie sekretarze stanu, dyrektorzy generalni etc)
 Jeśli teraz Sejm się zbierze i będzie glosowal nad poprawkami Senatu - to przecież ten Sejm już rozwiazany - nie bedzie mial legitymacji do niczego - tak się wydaje i to nieśmialo poruszam.
 Justi ,Justi - nie jest dobrze w tym kraju dla Tubylców!
ONI robią co tylko chcą, procedury - maja za nic !
Skończeni wyznawcy Bierdiajewa !
Jednoczesnie mistycy i aktorzy ,
 i malenka,malenka mniejszosc
- ktora kreci tym wszystkim zawziecie kilkanascie lat
- ten fakt oczywisty najbardziej ukrywając.
 Najbardziej ponure przeczucia ogarnęły
mnie  wczoraj - potwierdzily się dziś
 - gdy czytam wypowiedzi nazwane rozmową Wielkiego Brata Pana Prezydenta
.Tam się przecież nic nie trzyma ładu -  tylko przebija pycha i pewność siebie wręcz fanatyczna.Nawet podano wyniki :280 posłów!czemu nie więcej?
310 np.dla pewności?
 Co bedzie dalej Justi ?
O co tu naprawde chodzi
- czy te "wybory"dojda do skutku ?
Takie mamy obawy ,bardziej niż o wegetacje ,boimy się tego czegoś - co nawet nie można nazwać - to jest ,choć nieokreślone - czai się coraz wyraźniej jak to "dzikie zwierze " Norwida.
Mam pewien pomysł co do tych "notatek"które Ci udostępniam - ale na zasadzie wzajemności i zaufania :  istnieje pokusa ,aby przerzucić się On-line całkowicie - tym bardziej Justi ,ze tutaj w Google jest cale zaplecze :notatnik .notebook ,co tam jeszcze!
.Czyli w tamtym notatniku - na zasadzie całkowitej prywatności - można gromadzić materiał i zapisywać  KSIĘGE !
Bardzo mnie to poruszyło, widzisz, tam w mojej klitce -  ze względu na otoczenie także ,nie mogę już pisać.Tak, chodzi o warunki  - ciasnota, po prostu blokuje umysł.
.Zatem jest to wprost przytłoczenie fizyczne.
Wybacz tyle prywatności i klopotów ze mną naraz!
.Nie wiem dlaczego  tak bardzo chcę,..- piszę tych kilka slow z największym trudem;  choć tekst w głowie zazwyczaj jasny -  tutaj mam poszarpany na kawałki.
Jakby ten "trzeci"ja bawił się w cenzora albo Strażnika Skansenu.

 http://pascalalter.blogspot.com/2007/09/kiedy-juz-bylo-wiadomo-jest-za-pozno.html

Brak komentarzy: