czwartek, 29 listopada 2018

Tamta sesja (1)

Pro domo sua
..czułem-widziałem - niepotrzebnie zwracałem na siebie uwagę, ale;
..czy można ujmować dyskretnie (dużym) Canonem?


Mija osiem lat niebawem: otóż sytuacja była taka, że o mały włos nie doszło do scysji...Pana Prezydenta "podpuszczał " "ktoś" na mnie...i cały czas obserwowałem sytuację...czy byłem bez szans? Otóż nie! Ne chodzi tylko o prawo do rejestracji obrad RM...miałem jeszcze coś...Co_Partner cierpliwie czekał, co też się wydarzy tamtego wieczoru w pięknej sali sesyjnej w Urzędzie Miasta Kielc...i coż? NIc się nie wydarzyło takiego..ale z Panem Prezydentem nie rozmawiałem NIGDY, takie zdawkowe "dz.dobry" na sesjach: był moim ulubionym obiektem i w samym centrum spektrum..jeśli ktoś sądzi, że nie kadruję ujęć, to jest w błędzie: zawsze otóż...to oś ujęcia.(22:27)




W ten sposób zbliżamy się do północy...spokojnie, tylko spokojnie - ale prawda jest też taka, że gdyby nie znajomość języka niemieckiego i oparcie jakie znalazłem w twórczości kilku autorów z tamtego obszaru językowego - "ucieczka w samotność zupełną" nie wyszłaby na dobre, to znaczy nie przetrwałbym psychicznie tych kilkunastu lat osaczenia...jak to określił Friedrich Nietzsche : Des Einen Einsamkeit ist die Flucht des Kranken; des Andern Einsamkeit die Flucht vor den Kranken (21 listopada 2918 - 23:53).http://gutenberg.spiegel.de/.../also-sprach.../61
Zarządzaj

Brak komentarzy: