22 maja 2008 | |
Motto : Płacząc, drże jak dziecko i powiadam:"Och radbym ja, lecz jakże ja to moge?Uchyl to tylko ode mnie! Ponad moje to siły !" I rzecze znowu bez głosu do mnie: "I coż po tobie, Zarathudtro! Słowo swe powiedz i złam sie !- Jam odparł :" Och wszakże moje to słowo ?Kimże ja jestem ! Godniejszego czekam; jam nie godzien złamać sie nawet na omen" I rzecze znowu bez głosu do mnie: "I coż po tobie! Nie jesteś mi jeszcze dosyć kornym.Pokora ma najtwardszą skore" ![]() -------------- Friedrich Nietzsche :Tako rzezcze Zarathustra (W najcichszą godzine) Wyd.Mortkowicza 1905 r,tłum. Wacława Berenta -------------- Wrociłem na Karczowke czym predzej ! Lecz byli już przy Drugim Ołtarzu i idąc z Osiedla wszedłem akurat w sam środek mszy , bo ten ołtarz stał koło ronda z Krzyżem-pomnikiem .Dołączyłem sie wraz z grupą prawie niepostrzeżenie. Zresztą nie było tłumu , ale i nie było mało ludzi : powiedziałbym - tak w połowie, powiedziałbym : "akurat". Co trocha spoglądałem na niebo : żeby tylko nie padało ! Rozbiegli by sie po domach przy Podklasztornej - i co ? ------------------- Odbyliśmy procesje do dwoch jeszcze ołtarzy , ale ten drugi , czyli czwarty był głowny , tuż koło wjazdu do Klasztoru i odbyła sie właściwa msza - pełna i koncelebrowana z homilią ,ofiarą , komunią etc. Było troche przydługo , a kazanie ks.Tomasza - zbyt prostoduszne jak na moj gust , wiec spoglądałem wkoło , troche na niebo - a nawet tak sie przesunąłem , że stałem jakby za drzewem , zresztą w grupce : jak walnie piorun - to bedziemy w towarzystwie. --------- Można powiedzieć , że trwał wyścig ceremonii z aurą , ktora groziła burzą , były momenty , że wiał ten wiatr , jakby w koło , co na Karczowce , jest jednoznaczne - ale burzy nie było , troche deszczu - no i zimno . Stało sie oto , że wspominałem te samą uroczystość 12.lat temu : tłumy i ciepło , i jakiś jakby nastroj quasi religijny . Teraz nie było tłumu ,ani jakiegoś uniesienia . Na twarzach wokoł widziałem znużenie . Kilkanaście osob , dyskretnie sie wycofało na doł , na Podklasztorną , na odpust skąd słychać było petardy i korki . Do błogosławieństwa jednak dotrwałem , ale nie miałem na ofiare akurat , same drobne ,troche wstyd . Przed kim ? Przed sobą .Nic przecież nie ma za darmo ! ----------- Co do liczby wiernych , trzeba jednak powiedzieć : Osiedle miało na dole swoją procesje i podobno byłąo sporo ludzi ; Nachbarin mowi : mnostwo . Wtedy , w 1996 ,Kościoła na dole , nie było , budowa dopiero sie zaczeła - wiec Kościoł ena Karczowce był jedynym w parafii : teraz są jakby dwa, a z Kaplicą to i trzy . -------------- Właśnie , co mnie tak jeszcze odwracało uwage jak tam stałem , wyrażnie słychać było zarowno obrzedy z dołu z Osiedla ,jak i ze Slichowic , a chwilami słyszałem też - jakby z Kościoła Garnizonowego , albo od Katedry , wyrażnie spiewy i bicie dzwonow .Czyli z trzech stron ! ----------------- Właśnie procesja w centrum Kielc od Kościoła Wojciecha , do Katedry , przez Plac Wolności - gdzie miała być homilia JE Biskupa - to były uroczystości powiedziałbym centralne - i też mnostwo ludzi tam ściągneły , zatem możliwe , że to ich właśnie śpiewy słyszałem na Karczowce , przy korzystnym wietrze . ------------------- Potem obszedłem stragany . Chiński chłam i właściwie to nic nie było ,ludzie sie tłoczyli , ale kupowali z oporami te świecidełka : nawet petardy nie szły . Dzieki temu jest tu spokoj na Osiedlu , jak w żadnym roku po odpuście . Po konsultacji telefonicznej , kupiłem dla Fili..obwarzanki . Nawet nie chciał korkow : i po co hałasować ? ----------------------Jednak wrośmy do poranku. Byłem pod wielkim wrażeniem epizodu jaki sie rozegrał na balkonie z udziałem kota Szarusia i mojej Sroki - w roli głownej . Oto siadła na wysiegniku ze sznurami ,a kot siedział na parapecie . Przez kilka minut skrzeczała na niego i prowokowała ; gdyby skoczył , to albo by zleciał , albo dziabnełaby go np. w oko . Nachbarin mnie zawołała , Fili też sie pojawił - i trwało to z pieć minut - siedem - czy nie można było zrobić zdjecia ? Ale czym ? Oni mogli zrobić - potem żałowali . Nie mowiłem nic , ale byłem przejety . Poszedłem zaraz na Karczowke . Z tą sroką miałem troche przygod , bo nieraz mnie odprowadzała jak wedrowałem , aż do Karczowkowskiej , siadała na kolejnych słupach , drzewach i..skrzeczała ! Podobnie było , jak wracałem . Raptem znikła na dwa miesiące i dziś znowu sie pojawiła . Jak wrociłem z Karczowki - wspomniałem o tej sprawie , ale jakby niepotrzebnie . Prawde mowiąc , wracałem z myślą . że sie pokaże , ale nie, tego dziś nie było . Za to pogoda sie ustaliła ; bez burzy i deszczu, jednak dopiero teraz po 16. stało sie to oczywiste i zaistniał ewenement na Karczowce : Boże Ciało, bez deszczu czy burzy ! ------------------ Gdyby to wszystko było tak proste jak mowił dziś ks.Tomasz : euecharystia dobra na wszystko! i na zbawienie i cielesne zmartwychwstanie ! i na kłopoty w domu i w pracy i na przetrwanie! ...i że to właśnie "ciało " Pana Jezusa - zatem.. Czy w tym wszystkim , nie ma jakiegoś wyzwania areligijnego , może to nawet blużnierstwo , jeśli sie pewne umowniości przedstawia prostym ludziom jako prawdy dosłiowne i nie tylko objawione : teraz dekretowane .To ciągłe operowanie umownością-dosłownością - przez młodego w końcu ksiedza - mnie osobiście...ach Blaise Pascal : to wszystko jest odpustem i marketingiem słownym i dosłownym i właściwie tak marne , jak te towary na straganach , chińskie-nie-chińskie : byle jakie . Po raz kolejny brałem udział .. ale w czym , tak naprawde ...i już nie tyle jako uczestnik , lecz obserwator - czy nie żal czasu choćby ? ......ale jeszcze bardziej żal tych ludzi.. i tych , i tamtych : gdzie zabrneliśmy wszyscy razem ? -------------------- Ten odpust niech mi bedzie dany , Panie ,Panie ; -" Biada pasterzom, ktorzy gubią i rozpraszają owce mojego pastwiska , mowi Pan ! (Ks.Jeremiasza 23.1 ale też 10.1) ------------------ Tu wszystko jest nie tak , czego nie dokonały lata knowań "tamtych" , uczynili Lusterianie w bardzo prosty sposob : kasa , władza i funkcje , kilorowe stroje i kolorowe życie: marketing i rentowność ..a religia stała sie atrapą poteżnej , wielonarodowej Korporacji ,ach Panie , tak bardzo chciałbym sie mylić - Blaise Pascal : teraz nie nawrociłbyś sie , lecz oszalał. ![]()
|
![]() Blaise Pascal Myśli : 645 (344). ----------- Na Karczowce zrobiłem obchod wystrojonych już ołtarzy .Powoli ściągają pierwsi straganiarze . Jak co roku mamy tu odpust na Boże Ciało . Pisze "powoli" - a przecież najlepsze miejsca wokoł pomnika - są już zajete, ale towary jeszcze nie wyłożone . Bardzo ważne , że jeszcze nie pada deszcz , choć wczoraj padał cały dzień : dziś pochmmurno ,ale nie pada . Może odpuści w tym roku? - i bedzie to kolejny ewenement . ------------ Jest teraz osma . Ułożyłem sie z Co-Partnerem , co do tego dnia . Rusze stąd za godzine i pobede wśrod ludzi . Należy , jak chce Blaise Pascal ,nabierać zewnetrznych nawykow" - zatem świetowania , a może pojawią sie też cnoty wewnetrzne ? ------------- Oglądaliśmy wczoraj z Nachbarin i Fili - na jego kompie film IRIS - o autentycznej historii Iris Murdoch - wybitnej pisarki angielskiej , ktorej Czas Aniołow , mam gdzieś tutaj ,ale tylko przejrzałem . Teraz , jak tylko znajde.. Ponieważ film ujmuje całe jej dorosłe życie w sposob fantastyczny, nawet zbyt mocny - i nie wiadomo , kogo tam bardziej podziwiać - ktorą Iris ? Tamtą młodą i swawolną , czy te osaczoną ? No dobrze , ale co z jej meżem ,jeśli tak to było ? ----------------- Otoż nigdy nie wiemy naprawde Blaise Pascal , co sie z nami dzieje , a zwłaszcza w tym najważniejszym segmencie dla nas , to znaczy - co sie dzieje naprawde w głowie ? Zawsze mnie to frapowało, odkąd zrozumiałem ,że nie zrozumiem jak funkcjonuje mozg , ktorego w istocie jestem całkowitą własnością i zakładnikiem . Kto sądzi inaczej ; jego prawo i wola - natomiast ja nie mam żadnych złudzeń. Tak naprawde , na własny umysł - a wiec tylko jedną z wykładni mozgu - mamy znikomy wpływ , ale jednak - coś tam mamy . To przecież na sam mozg , ktorym dysponujemy bedąc dyspo0nowanymi przezeń całkowicie - praktycznie mamy tylko taki wpływ , że możemy go niszczyć majakami , zatruwać chemią. promieniowaniem etc. a bez tego i tak i tak , w pewnym momencie , zaczyna sie nieodwracalny odpływ . Patrząc tutaj wokoł . na konkretnych ludzi , ale też i na swoje bycie-nie-bycie ; boje sie strasznie . /.../Uspokoj sie ; ktoś mnie jakby dotknął. ---------------------- Każde świeto , na swoj sposob świetuje , - jak zalecał Protagoras , a potem Sokrates : należy świetować. Cieszyć sie . Nawet jak sie nie rozumie , albo wzrusza ramionami , to biorąc racjonalnie ; samo to , że tylu ludzi porusza i wzrusza jest cudem i..faktem . Z faktami sie nie dyskutuje , a cuda - podziwia. ![]() i
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz