Cytuję:
"Miałyśmy ze sobą archiwalne zdjęcie sanitariuszki stojącej na balkonie kamienicy, w której mieścił się ów szpital."
i :
"Gdy pani Jadwiga pokazała nam swoje zdjęcie z okresu okupacji, dostrzegłam duże podobieństwo obu twarzy."
..
Niesamowita story - od kilku godzin wracam tutaj i wciąż ..aż trudno uwierzyć.
Nie ukrywam - porównuję zdjęcia.
To jest - jeśli dobrze liczę dystans 68 lat;
dla niektórych całe życie.
Można powiedzieć - zdjęcie z września 1944 w jakiś sposób - wciąż niezrozumiały
- działało.
Tutaj odwołuję się do Gottfrieda Boehma,
który uznał status obrazów jako "żyjących bytów"
- i to w odniesieniu nie tylko do obrazów uznanych za dzieła sztuki (!)
..
Takie spotkanie "tamtej-Ja" - musiało być trudne,
może bolesne - jak cała zresztą rozmowa
(jak sądzę) - stąd powściągliwość wyjątkowa w relacji.
Co zresztą wyszło na dobre.
..
Teraz gdy jestem na finiszu
- mówię śmielej co o tym wszystkim naprawdę myślę
- lecz wciąż jeszcze - o wszystkim nie mogę.
..
Natomiast śmiało poruszam aspekt przeznaczenia w życiu-byciu jednostki.
Próżno pytać, "kto to wszystko układa" - jednak gorzej lub lepiej widać,
że coś takiego jak przypadek - nie istnieje.
MOJRY!
..NB
Piękna kobieta i wtedy co najmniej dwukrotnie cudem ocalona.
ad vocem"Miałyśmy ze sobą archiwalne zdjęcie sanitariuszki stojącej na balkonie kamienicy, w której mieścił się ów szpital."
i :
"Gdy pani Jadwiga pokazała nam swoje zdjęcie z okresu okupacji, dostrzegłam duże podobieństwo obu twarzy."
..
Niesamowita story - od kilku godzin wracam tutaj i wciąż ..aż trudno uwierzyć.
Nie ukrywam - porównuję zdjęcia.
To jest - jeśli dobrze liczę dystans 68 lat;
dla niektórych całe życie.
Można powiedzieć - zdjęcie z września 1944 w jakiś sposób - wciąż niezrozumiały
- działało.
Tutaj odwołuję się do Gottfrieda Boehma,
który uznał status obrazów jako "żyjących bytów"
- i to w odniesieniu nie tylko do obrazów uznanych za dzieła sztuki (!)
..
Takie spotkanie "tamtej-Ja" - musiało być trudne,
może bolesne - jak cała zresztą rozmowa
(jak sądzę) - stąd powściągliwość wyjątkowa w relacji.
Co zresztą wyszło na dobre.
..
Teraz gdy jestem na finiszu
- mówię śmielej co o tym wszystkim naprawdę myślę
- lecz wciąż jeszcze - o wszystkim nie mogę.
..
Natomiast śmiało poruszam aspekt przeznaczenia w życiu-byciu jednostki.
Próżno pytać, "kto to wszystko układa" - jednak gorzej lub lepiej widać,
że coś takiego jak przypadek - nie istnieje.
MOJRY!
..NB
Piękna kobieta i wtedy co najmniej dwukrotnie cudem ocalona.
http://bognajanke.salon24.pl/722860,zegnaj-moja-sanitariuszko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz