czwartek, 27 maja 2010

Memento(27.2)

 
..gdy wędrowałem tak łąką - zaledwie pięć minut (spokojnie) idąc od klatki;
..jakie absurdalne jest tracić równowagę..- jakbym słyszał..
..wystarczy wyrwać się z klatki; kilka minut - i jest się zupełnie gdzie indziej..
"kimś innym"
..jest się zupełnie inaczej..
"ustawionym"
nastrojonym; a od nastroju - zależy wszystko(prawie); także to co nazywają "chorobą..zdrowiem..etc"..
..
Sieć jest genialna; stwierdzam po raz n-ty !
..
oto przypomina się piękny wierszyk Jonasza Kofty; "A my jak dzieci."
..skąd bym go znalazł?
..i już mam;
..
Wiosennej burzy zielona grzywa
Horyzont smuży, bruki obmywa
A my naprzeciw
A my naprzeciw
Jak dzieci
Skaleczy serce bolesna drwina
Świat się nie kończy i nie zaczyna
A my naprzeciw
A my naprzeciw
Jak dzieci
Oby nam dane było najwięcej
Otwarte oczy i czułe serce
A my naprzeciw
A my naprzeciw
Jak dzieci
Jest frasobliwa radość istnienia
Kto nie przeżywa świata nie zmienia
A my naprzeciw
A my z nadzieją
A my jak dzieci
Niech nas wyśmieją
My pomachamy do nich z daleka
Zbyt długa droga jeszcze nas czeka
..
Jonasz Kofta; A my jak dzieci..
..
"teraz" w Sieci; wczoraj na łące, a kiedyś..
..
..".."..
tamto zaćmienie Słońca; 1954(?) - lato; już nie było szkoły..
..

Posted by Picasa

Brak komentarzy: