Blaise Pascal;" Potworna to rzecz widzieć w tym samym sercu i tę wrażliwość na najmniejsze rzeczy, i tę osobliwą bezczułość na największe."
..
Wzruszam się psem który nie może przejść ulicą od Gazowni - bo takie jest błoto na tej "Podkarpackiej", czy "Podtatrzańskiej" -" ulicy "- a jakoś obojętny jestem, że miałem taki sam problem z przejściem - i po co tam byłem - jak tylu innych ?
..
Coraz częściej ogarnia mnie poczucie bezsensu tej wegetacji.
Słaba to pociecha, że niebawem przekonają się inni, gdzie się znależli, na jakiej uliczce "transformacji" -
Tymczasem mam zawirowanie drobiazgami, jak w niespodziewanej śnieżycy w niedzielę gdy nad Silnica stracilem orientację.
Musiałem sie zastanawiać , czy dobrze ide do Chęcinskiej!- bo widac bylo na kilka metrów! - przecież szedłem coraz dalej i dalej.
Z drugiej strony, Blaise Pascal - czy mam jakiś wpływ na rzeczy wielkie?
Drobiazgi od zawsze dominują i osaczają.
muszę opanować technikę operowania drobiazgami, jak tymi ujęciami i zająć się serio.
Jakby zatrudnić.
poniedziałek, 16 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz