Motto : To wczoraj , to byl zart
(napis pod kapslem Tymbarka znaleziony dzis vis a vis Kosciolka NMP )
Przespij sie z ukochana mysla ,ocena etc.jak z kobieat - a rano zobaczysz co to jest warte- myslalem sobie wczoraj poznym wiecorem jak wedrowalem z Sieci.Wtedy poczulem jak zimno mi w glowe - i nie znalazlem czapki w torbie .Polecialem na skwerek kolo Katedry gdie odpoczywalem po tej Konwencji - nie ma !Jedyna nadzieja ,ze zostawilem w Cafe - ale zamykaja o 20..Bez mojej czapki jestem beradny - zaraz rano tam powedrowalem.Ciagle rozpatrujac wczorajsze .Konkluzja z Tymbarka - wydaje sie dzis
najtrafniejsza .Stypa to jednak nie byla - ani "Konwencja".To byl po prostu zart .
Ponury, ale zart .Komu sporzadzony ? Po co? Jesli sie nie wierzy w sukces - to sie ludziom nie zawraca glowy - bo wedrowali z calego Terenu : naliczylem cztery autokary.
Lekko liczac przyjechalo nimi 180 osob.Znaczniejsi osobowymi - a niektorzy limuzynami .
Z tej pobieznej szacunkowej "statystyki " wynika ,ze na ok.420 osob + ja ,co najmniej polowa przybyla z TERENU.Okolo 380 osob minus ja,to byli funkcjonariusze PiS na roznych postach ,reszta - to ciekawscy + ja - zatem kiepsko .
Notowalem dyskretnie punkty wezlowe wystapienia Pana Wicepremiera Przemyslawa G.
Teraz nie jestem zachwycony . Za duzo samochwalstwa i pychy.Bogowie nie znosza pychy,dodam Tubylcy tez . Wiem , to bylo nadrabianie mina , gestem ,slowem - choc ten czlowieknaprawde duzo robil dla tego strasznego miasta Kielce i regionu : klopoty i zacofanie tutejsze byly starannie dotad zamilczane.Jakby zmowa .Tylko - czemu nie zajal sie chocby polityka socjalna tutaj - no i w ogole ? Te szanse - zmarnowali calkowicie.Spoleczenstwo odrzuconych - jest specyficznym tworem politycznym.
Co najmniej polowa Tubylcow czuje sie odrzucona albo odrzucana.Z tej polowy olbrzymia wiekszosc jest w beznadziejnej sytuacji .Wczoraj nie bylo ani jednego watku realnie na ten temat ! Ani slowa - na czym miala polegac zapowiadana poprednio "...Solidarna"
Zamiast tego zarzuty do "opozycji" wrecz humorystyczne ."spytajmy opozycji coz robila prze te dwa lata ?Nic nie zrobila !Tylko sypala cukier do gaznika i piach w tryby!"
(Aplauz-) ale beze mnie,juz sie nie dam zlapac na frazesy .Otoz traktowanie Tubylcow
jakby byli idiotami , albo "duzymi dziecmi" - jest ponizajace! To fakt , jesli na kazdym kroku slysze bajki wyglaszane z minami "misji" -nie tylko czuje sie zle , ale czuje sie ponizony .Podwojnie odrzucony !Taki bylem wcoraj na Konwencji mowiac najkrocej.Potem patrzylem na ludzi jak wyszli - choc funkcyjni , jednak inni niz poprzednio w niedziele ten caly(.......)po spotkaniu z A.Kwasniewskim :"naszym Olkiem".
Wczoraj to byli przerazajaco uczciwi ludzie wplatani w cos i zawiedzeni. Miedzy nimi buszowali wilcy udajacy pasterzy .Przykre to bardzo , ze tyle nadziei - znow zmarnowano i ..co dalej ?Czzemu to bylo tak oczywiscie zartobliwe ?
Jak ten Wirtuoz - jak sadze dyyrektor tut.Szkoly Muzycznej : czemu siadal do rozstrojonego Petrofa ?Czy nie probowal wczesniej ? Dlaczego wybral takie smutne kawalki Chopina ? Dlaczego ten spot zgasl w polowie ? Dlaczego wyprowadzenie sztandaru PIS - wszyscy powstac ! - odbylo sie w tak grobowej atmosferze ?
Ach Justi ! Moglbym tak wiecej,bo widzialem duzo wiecej niz mogetu pisac..,"niemile widziani , widza wiecej"(Elias Canetti),
ale po co ?Czy nie znalazlem swojej czapki ? Czy nie jestem z tego zadowolony ?
Czy nie moge teraz wedrowac do lasu, do lasu - tam moje miejsce , skoro najlepiej sie czuje wlasnie w lesie .Ktorych tu pelno choc sa marne i chore .
niedziela, 30 września 2007
sobota, 29 września 2007
Zycie po zyciu (2)
Motto :.."nie mamy zadnego trwalego i scislego wzoru prawdziwego prawa i czystej sprawiedliwosci ; mamy tylko cien i mglisty obraz .."
Quelle :Cicero : De off.3,69.;(wolne tlum.)
Wpadlem do WDK nieco spozniony :Pan posel i wicepremier i . .Przemyslaw Gosiewski byl juz na scenie , za pulpitem - czyli przygotowal sie .Z mojej pozycji na balkonie
widzialem dokladnie znaczna czesc widowni ,ale filowalem glownie PT Mowce .
Nie zawiodlem sie ! To bylo najlepsze wystapienie Pana Przemyslawa G.- a slyszalem ich kilka.
Znowu sluszne hasla pomieszane z faktami ,znowu brawa - jak w ubiegla niedziele ? Troche inne .Otoz sala nie byla pelna - balkon zajety w polowie - no i ludzie calkiem inni - powiedzialbym nie tak zdyscyplinowani .Do pana eks prezydenta to wolali "olek" ,"nasz Olek" itp. - a dzis nie slyszalem zadnych poufalosci. Brawa owszem ale bez klaki , bez entuzjazmu.Co to ? Lapie ten nastroj - przeciez wszystko mowi slusznie - na widowni
stoi fortepian otwarty (Petrof),kamery ,choragwie - cos jednak nie tak .Otoz nie ma zadnego zwycieskiego nastoju !Bylem przeciez na konwencji wyborczej , tymczasem na sali - nie czuc bylo woli zwyciestwa partii rzadzacej !Bylem zaskoczony i zasmucony , bo nie ukrywam, ze nie jestem obiektywny : wiazalem jakies nadzieje z P i S , a ze wyszlo jak wyszlo jest mi smutno i zal .
Az sie wzruszylem teraz i wspominam jak to bylo z tym spotkaniem z p.Jaroslawem Kaczynskim - te trzy lata i jakies try miesiace wczesniej -mianowicie w Katedrze na mszy swiecono sztandar P i S - a potem na tej sali WDK czekalismy po mszy - -odleglosc od Katedry do WDK - 7 min.Czekalismy i czekali - moze godzine ? Pan Prezes byl na obiedzie u Jego Ekscelencji- ale to mnie sie nie podobalo :nie mozna bylo pozniej ? Jas Z.dwa razy sie zrywal : az powiedzialem - nie chcesz zobaczyc przyszlego premiera ?Troche bluffowalem wtedy , ale po spotkaniu juz bylem pewien ,ze tak bedzie.Bylo wszystko na torze wznoszacym.Potem konwencja troche ponad dwa lata temu w KCK : rozmach ,spiewal Rynkowski - wielka widownia , autentyczny nastroj - jesli nie entuzjazmu to zyczliwosci i oczekiwania.Tendencja wznoszaca w kazdym razie .
Dzis natomiast - zadnego entuzjazmu ! Byly brawa , byla standing ovation - jak bysmy powiedzieli - ale jakby wyproszona - no i bylo na koncu wyprowadzenie sztandaru :mam ten zmysl , ja widze inaczej .Pocet wszedl na scene , a sala zamarla : wszyscy na stojaco - i grobowa cisza .Oto wczesniej przeciez bylo dobre wystapienie - nawet koncert tutejszego wirtuoza p.Jaronia i Chopin (ale smutny !)a wczesniej..Otoz kolejny zly znak :mianowicie prezentowano spota P i S :"zasady zobowiazuja"
Jak to sie moglo stac , ale sie stalo : po zgaszeniu swiatla - kilka pocztkowych ujec Pana Premiera - jakies migawki - i nagle spot zgasl ! Cisza .Zapalilo sie swiatlo .Jakby konsternacja.Wychodzi Pan Konferansjer i przypomina o spotkaniu z Panem Premierem w Kielcach 7.pazdzirnika ,bodaj o 16.ale dokladnie gdzie , to nie wiadomo.
Nie jestem sprawozdawca , a moje notatki - sluza tylko mnie i Justi - zatem musza byc zwiezle i jakby robocze .Nie moge jednak pominac prezentacji PT Kandydatow .
Pierwszy Numer Pan Przemyslaw G.-jasne.Drugi Pani Olendzka - teraz wiceminister?
Jasne.Trzeci Numer.. nie moge przeciez pisac krytycznie .Zostawmy to.O co chodzi ?
Defilowalo na scene 32 kandyatow i Kandydatek na Poslow.Scena nie jest duza - wiec musieli stac w dwuszeregu.Otoz kto z nich wchodzil na scene wital sie "serdecznie" z tymi ktorzy juz tam byli.Nawet sie calowali !Przeciez to konkurenci - mysle sobie - i mysle o Ewangelii , ze ostani "beda pierwszymui" - ale czy t mozliwe ?Przeciez najgorzej mial ten 32 Kandydat - bo musial sie sciskac z 31 poprzednijmi - ale czy ma szanse ..?Potem wparowalo trzech PT Kandytatow na Senatorow.Wszystko szychy - albo byle szychy : Pierwszy Kandydat - Pan Wojewoda - dla mnie wstrzas .Oznacza,ze musi brc urlop.Drugi kandydat Pan Profesor i byly Rektor WSP a potem Akademii.No i na trzecie miejsce wyladowal obecny senator .Podumujmy :32 poslow i 3 senatorow .
Dlaczego az 32 ? Chodzi o glosy na liste P i S czyli 6 - bo wszystko to -PT Kandydaci - to lokLNE SZYCHY ! jEST NAIWNOSCIA SADZIC , ZE TACY LUDZIE ZBIORA GLOSY W TERENIE ROZZALONYM NA WSZYSTKO .Potem - mysle dlaczego AKURAT 32 ? Na holu obserwuje jak robia sobie kandydaci zdjecia z p.Przemyslawem G. -wszystko juz bylo - a potem przed WDK wraz ze znajomym Z.obserwuje uroczysty odjazd Pana Wicepremiera wielka czarna limuzyna marki BMW -Z.medytuje ,cos tam liczy na glos 22 .28- myslalem ,ze kandydatow : wolam 35 ! Na co Z.mi odpowiada tak ,i patrzy na mnie z uznaniem : ten typ BMW ma 35 zaworow jak sie okazalo .o to chodzilo Z. - a mnie ..zdobylem uznanie - i wreszcie zrozumialem te liczbe : 32 sa zeby u zdrowego czlowieka - a 35 zaworow ma ta limuzyna.Fakt , a z tym nie ma dyskusji.Prawde mowiac jedyna konkretna informacja z tej Konwencji jest dla mnie taka , ze Pan Premier bedzie w Kielcach 7.pazdziernika- choc jeszcze nie wiadomo gdzie - ale partii rzadzacej i chcacej wygrac powinno zalezec na masowej i entuzjastycznej widowni - najlepiej w jakiejs hali widowiskowej ,zeby bylo co najmniej 5 tys.w srodku i sporo jeszcze na zewnatrz.Jak to bylo na zakonczenie wystapienia Pana Wicepremiera : Do zwyciestwa !
Natomiast musze zaznaczyc Justi - ze temat jest obszerny - i go tylko sobie napomknalem dlaczego misja P i S - byla nie do wykonania - a zatem od poczatku samego ne miala szans - nawet gdyby Pan Premier byl nie wiem jakim wodzem i strategiem : cos takiego jak "prawo i sprawiedliwosc"jest postulatem , jakas utopia , niemozliwa do osiagniecia w demokracji - a moze w Panstwie sorry - Krolestwie Bozym - jest inaczej - choc i w to watpie.Czy np.jakikolwiek PT Kosciol tak glosi ? albo pokazuje "prawo i sprawiedliwosc"?Zatem , zobaczymy jak to bedzie dalej - po 7.pazdziernika.Czekamy cierpliwie.
Quelle :Cicero : De off.3,69.;(wolne tlum.)
Wpadlem do WDK nieco spozniony :Pan posel i wicepremier i . .Przemyslaw Gosiewski byl juz na scenie , za pulpitem - czyli przygotowal sie .Z mojej pozycji na balkonie
widzialem dokladnie znaczna czesc widowni ,ale filowalem glownie PT Mowce .
Nie zawiodlem sie ! To bylo najlepsze wystapienie Pana Przemyslawa G.- a slyszalem ich kilka.
Znowu sluszne hasla pomieszane z faktami ,znowu brawa - jak w ubiegla niedziele ? Troche inne .Otoz sala nie byla pelna - balkon zajety w polowie - no i ludzie calkiem inni - powiedzialbym nie tak zdyscyplinowani .Do pana eks prezydenta to wolali "olek" ,"nasz Olek" itp. - a dzis nie slyszalem zadnych poufalosci. Brawa owszem ale bez klaki , bez entuzjazmu.Co to ? Lapie ten nastroj - przeciez wszystko mowi slusznie - na widowni
stoi fortepian otwarty (Petrof),kamery ,choragwie - cos jednak nie tak .Otoz nie ma zadnego zwycieskiego nastoju !Bylem przeciez na konwencji wyborczej , tymczasem na sali - nie czuc bylo woli zwyciestwa partii rzadzacej !Bylem zaskoczony i zasmucony , bo nie ukrywam, ze nie jestem obiektywny : wiazalem jakies nadzieje z P i S , a ze wyszlo jak wyszlo jest mi smutno i zal .
Az sie wzruszylem teraz i wspominam jak to bylo z tym spotkaniem z p.Jaroslawem Kaczynskim - te trzy lata i jakies try miesiace wczesniej -mianowicie w Katedrze na mszy swiecono sztandar P i S - a potem na tej sali WDK czekalismy po mszy - -odleglosc od Katedry do WDK - 7 min.Czekalismy i czekali - moze godzine ? Pan Prezes byl na obiedzie u Jego Ekscelencji- ale to mnie sie nie podobalo :nie mozna bylo pozniej ? Jas Z.dwa razy sie zrywal : az powiedzialem - nie chcesz zobaczyc przyszlego premiera ?Troche bluffowalem wtedy , ale po spotkaniu juz bylem pewien ,ze tak bedzie.Bylo wszystko na torze wznoszacym.Potem konwencja troche ponad dwa lata temu w KCK : rozmach ,spiewal Rynkowski - wielka widownia , autentyczny nastroj - jesli nie entuzjazmu to zyczliwosci i oczekiwania.Tendencja wznoszaca w kazdym razie .
Dzis natomiast - zadnego entuzjazmu ! Byly brawa , byla standing ovation - jak bysmy powiedzieli - ale jakby wyproszona - no i bylo na koncu wyprowadzenie sztandaru :mam ten zmysl , ja widze inaczej .Pocet wszedl na scene , a sala zamarla : wszyscy na stojaco - i grobowa cisza .Oto wczesniej przeciez bylo dobre wystapienie - nawet koncert tutejszego wirtuoza p.Jaronia i Chopin (ale smutny !)a wczesniej..Otoz kolejny zly znak :mianowicie prezentowano spota P i S :"zasady zobowiazuja"
Jak to sie moglo stac , ale sie stalo : po zgaszeniu swiatla - kilka pocztkowych ujec Pana Premiera - jakies migawki - i nagle spot zgasl ! Cisza .Zapalilo sie swiatlo .Jakby konsternacja.Wychodzi Pan Konferansjer i przypomina o spotkaniu z Panem Premierem w Kielcach 7.pazdzirnika ,bodaj o 16.ale dokladnie gdzie , to nie wiadomo.
Nie jestem sprawozdawca , a moje notatki - sluza tylko mnie i Justi - zatem musza byc zwiezle i jakby robocze .Nie moge jednak pominac prezentacji PT Kandydatow .
Pierwszy Numer Pan Przemyslaw G.-jasne.Drugi Pani Olendzka - teraz wiceminister?
Jasne.Trzeci Numer.. nie moge przeciez pisac krytycznie .Zostawmy to.O co chodzi ?
Defilowalo na scene 32 kandyatow i Kandydatek na Poslow.Scena nie jest duza - wiec musieli stac w dwuszeregu.Otoz kto z nich wchodzil na scene wital sie "serdecznie" z tymi ktorzy juz tam byli.Nawet sie calowali !Przeciez to konkurenci - mysle sobie - i mysle o Ewangelii , ze ostani "beda pierwszymui" - ale czy t mozliwe ?Przeciez najgorzej mial ten 32 Kandydat - bo musial sie sciskac z 31 poprzednijmi - ale czy ma szanse ..?Potem wparowalo trzech PT Kandytatow na Senatorow.Wszystko szychy - albo byle szychy : Pierwszy Kandydat - Pan Wojewoda - dla mnie wstrzas .Oznacza,ze musi brc urlop.Drugi kandydat Pan Profesor i byly Rektor WSP a potem Akademii.No i na trzecie miejsce wyladowal obecny senator .Podumujmy :32 poslow i 3 senatorow .
Dlaczego az 32 ? Chodzi o glosy na liste P i S czyli 6 - bo wszystko to -PT Kandydaci - to lokLNE SZYCHY ! jEST NAIWNOSCIA SADZIC , ZE TACY LUDZIE ZBIORA GLOSY W TERENIE ROZZALONYM NA WSZYSTKO .Potem - mysle dlaczego AKURAT 32 ? Na holu obserwuje jak robia sobie kandydaci zdjecia z p.Przemyslawem G. -wszystko juz bylo - a potem przed WDK wraz ze znajomym Z.obserwuje uroczysty odjazd Pana Wicepremiera wielka czarna limuzyna marki BMW -Z.medytuje ,cos tam liczy na glos 22 .28- myslalem ,ze kandydatow : wolam 35 ! Na co Z.mi odpowiada tak ,i patrzy na mnie z uznaniem : ten typ BMW ma 35 zaworow jak sie okazalo .o to chodzilo Z. - a mnie ..zdobylem uznanie - i wreszcie zrozumialem te liczbe : 32 sa zeby u zdrowego czlowieka - a 35 zaworow ma ta limuzyna.Fakt , a z tym nie ma dyskusji.Prawde mowiac jedyna konkretna informacja z tej Konwencji jest dla mnie taka , ze Pan Premier bedzie w Kielcach 7.pazdziernika- choc jeszcze nie wiadomo gdzie - ale partii rzadzacej i chcacej wygrac powinno zalezec na masowej i entuzjastycznej widowni - najlepiej w jakiejs hali widowiskowej ,zeby bylo co najmniej 5 tys.w srodku i sporo jeszcze na zewnatrz.Jak to bylo na zakonczenie wystapienia Pana Wicepremiera : Do zwyciestwa !
Natomiast musze zaznaczyc Justi - ze temat jest obszerny - i go tylko sobie napomknalem dlaczego misja P i S - byla nie do wykonania - a zatem od poczatku samego ne miala szans - nawet gdyby Pan Premier byl nie wiem jakim wodzem i strategiem : cos takiego jak "prawo i sprawiedliwosc"jest postulatem , jakas utopia , niemozliwa do osiagniecia w demokracji - a moze w Panstwie sorry - Krolestwie Bozym - jest inaczej - choc i w to watpie.Czy np.jakikolwiek PT Kosciol tak glosi ? albo pokazuje "prawo i sprawiedliwosc"?Zatem , zobaczymy jak to bedzie dalej - po 7.pazdziernika.Czekamy cierpliwie.
środa, 26 września 2007
Zycie po zyciu(1)
Motto : Nic Pani nie nosi , nic Pan nie dzwiga - wszystko zalatwi ekipa prawdziwa !
(reklama na Krakowskiej kolo wiaduktu jakiejs firmy przeprowadzkowej)
Tak wlasnie wedrowalem w niedziele na spotaknie z Aleksandrem Kwasniewskim w WDK -oczywiscie pieszo - i medytowalem czy mnie tam w ogole wpuszcza?Nie mam zaposzenia - ale z drugiej strony znam sporo z ludzi z tego grona .No a gdyby i nie wpuscili - to z daleka
zobacze Pana ex-Prezydenta.Najwazniejsze bylo dla mnie - czy przyjedzie ? W sobote Kijowie -w niedziele w Kielcach - mysle sobie .,no - imponuja mi ludzie ruchliwi z.Moglbym prcowac w tej firmie przepowadzkowej - albo kurierskiej , ale coz ,ide, i pociesza mnie jeszcze jedna okolicznosc.Oto w sobote i niedziele w tym WDK byla wielka Gielda Mineralow - tam wejde na pewniaka - i oczywiscie za friko - bo znam tam rozne wejscia .
W koncu wokol WDK krece sie od lat chlopiecych.
Wszedlem bez klopotow - ale torbe musialem zostawic w szatni ,Spotkalem kilku znajomych -Jasia Z.jednak nie widzialem - a wielka szkoda, bo tam sie kilka razy spotkalismy i robilismy zaklady - co wyniknie dalej z Prelegentem.Np.ponad trzy lata juz minely i chyba trzy miesiace jak bylismy na spotkaniu z Jaroslawem Kaczynskim
i Jas Z.niewierzyl ,ze tamten wygra - na co ja stawialem. Teraz co innego bylo
na topie : w jakim stanie bedzie p.ex.Prezydent , no i w ogole - po tym Kijowie .
Bylo wszystko OK -tezy sluszne ,budzily entuzjazm obecnych .Mozna bylo stawiac pytania - ale to nie bylo potrzebne .O co tu pytac ? Wszystko jest jasne -jest tragicznie- ale wkracaamy, zaczynamy i wygramy!Zatrzymamy PT"Kaczorow - nie pozwolimy , nie dopuscimy.Musze tutaj dodac wazna okolicznosc -ktora dopiero w niedziele zrozumialem.Wyjasnilo sie wreszcie
dlaczego w takim tempie i tak gruntownie prowadzono remont - wlasnie glownego holu i sali widowiskowej w WDK ! Na najwyzszy polysk.! Naprawde zrobiono to luksusowo - nie bylo takiej swietnosci w WDK od zbudowania w 1935 r.Kielce - nie zawiodly .Kielce tke zawioda !
Cos jest w tych Kielcach - podslyszalem sasiadow - jak z duma liczyli ile razy juz tutaj Pan Prezydent Kwasniewski byl w ostatnich 10 .latach : naliczyli piec razy - a ja wiem ze wiecej.Powiem nawet - wiem dokladnie dlaczego- kampania rozpoczeta w Kielcach i dobrze prowadzona - tak bylo przy wyborach Pana Prezydenta Kwasniewskiego,jak tez SLD pod przewodnictwem Pana L.Millera - no i wreszcie Pana wspomnianego juz Premiera Jaroslawa Kaczynskiego - to sa fakty historyczne .
Bezdyskusyjne Justi - nie do podwazenia - ale domyslam sie podloza - i moze nawet wyjawie moje przypuszczenie.Nie chodzi tu o zadne analizy socjologicne ,ani psychologie tlumu - czy jakies anomalie klimatyczne .Kielce oto Justi sa miejscem szczegolnym ! Pamietam w 1990 - byl tu nawet dwa razy na wielkich wiecach sam St.Tyminski- i omal nie wygral - ale wczesniej byl Pan Lech Walesa - to tez fakt.
Natomiast w 1990 r.nie przyjechal do Kielc Pan Premnier Tadeusz Mazowieki - tylko przyslal na wiec w swoim imieniu Pana Adama Michnika - no i co ? To nie wystarczylo - przegral.
Wrocmy wiec Justi do wyjasnienia roli Kielc jako miejsca szczegolnego .
Moim zdaniem Kielce sa jedna z kilku ulubionych siedzib - no nie wiem jak nazwac -
bo jedni pisza tak - a drudzy troche inaczej.W kazdym razie jest tu siedziba
Wielkiego Lucyfera - albo Lucypera Wielkiego .Tutaj , PRZEBYWA CZESTO DLA POCIESZENIA SIE - WRAZ Z CALA SWQOJA SWITA- to istotne - mam hipoteze,ze stad to znaczy z tego miejsca - moze nie w samych Kielcach- ale gdzies stad sa rozsylane i rozprominiowywane
takie wlasnie moce Ksiecia tego swiata - i PT Politycy - nawet jak nie sa pewni
i nawet jak sa w sytuacji bez wyjscia - czuja to - i tu w szukaja pocieszenia , ratunku - czyli najkrocej "zycia po zyciu"Obserwuje wiele takich zjawisk na mniesza skale - ktorych nie potrafie inaczej wzjasnic.Zwaz Justi - ze szukal tu napedu niejaki Adolf Hitler na samym pocztku kampanii - a nawet mial miec siedzibe na jakis czas ! Skonczylo sie w tym przypadku na wizycie i noclegu w Palacu Biskupow Krkowskich - gdzie wtedy byla siedziba Wojewody - ale byl tez w WDK - i gmach mu zaimponowal - jednak nic nie wyszlo z siedziby tam - pojechal - no i co ?
No i cale szczescie Justi ,ze tak to bylo .Wracajac do minionej niedzieli - to pragne dodac , ze bylem tez na Gieldzie Mineralow - i te kamienie - podobaly mi sie o wiele bardziej niz dotad - .Do dzis sie glowie - jaki charakter mialo formalnie to spotkanie ? Konwencja ?Wiec ? Pocieszenie po przygodzie w Kijowie ?Cwiczenie przed Wielka Debata z Panem Premierem? Co z tego wyniknie dalej ?Otoz nie wroze dobrze dla P i S- z tego wlasnie powodu - ze ...jw.Gdyby jednak - i w tym wypadku - Kielce przyniosly powodzenie planom Pana ex-Prezydenta Al.Kwasniewskiego - postaram sie tu ujac w wersji szerszej - na czym konkretnie - oprocz takich tam napomknien - opieram
moje nieodparte i szczere przekonanie - ze Kielce sa jedna z siedzib,,etc,
Powiem tez moja przygode ostatnia - gdy siedzialem na skwerku we wtorek -na- jestd tym moim ulubionym kolo Katedry - zaznacze na mojej ulubionej lawce i medytowalem nad moja transformacja ktorej mam sie poddac - otoz oberwalem w lewe ucho kasztanem wprost z niesamowita sila -boli mnie i ucho (rozciete)boli mnie i obojczyk -a najgorszy byl wstrzas jaki przezylem .To nie byl przypadek - bo nie ma przypadkow Justi,nie ma- jest dokladny tor i czas w jakim sie dzieja nasze sprawy.Reszty sie domyslaj.
(reklama na Krakowskiej kolo wiaduktu jakiejs firmy przeprowadzkowej)
Tak wlasnie wedrowalem w niedziele na spotaknie z Aleksandrem Kwasniewskim w WDK -oczywiscie pieszo - i medytowalem czy mnie tam w ogole wpuszcza?Nie mam zaposzenia - ale z drugiej strony znam sporo z ludzi z tego grona .No a gdyby i nie wpuscili - to z daleka
zobacze Pana ex-Prezydenta.Najwazniejsze bylo dla mnie - czy przyjedzie ? W sobote Kijowie -w niedziele w Kielcach - mysle sobie .,no - imponuja mi ludzie ruchliwi z.Moglbym prcowac w tej firmie przepowadzkowej - albo kurierskiej , ale coz ,ide, i pociesza mnie jeszcze jedna okolicznosc.Oto w sobote i niedziele w tym WDK byla wielka Gielda Mineralow - tam wejde na pewniaka - i oczywiscie za friko - bo znam tam rozne wejscia .
W koncu wokol WDK krece sie od lat chlopiecych.
Wszedlem bez klopotow - ale torbe musialem zostawic w szatni ,Spotkalem kilku znajomych -Jasia Z.jednak nie widzialem - a wielka szkoda, bo tam sie kilka razy spotkalismy i robilismy zaklady - co wyniknie dalej z Prelegentem.Np.ponad trzy lata juz minely i chyba trzy miesiace jak bylismy na spotkaniu z Jaroslawem Kaczynskim
i Jas Z.niewierzyl ,ze tamten wygra - na co ja stawialem. Teraz co innego bylo
na topie : w jakim stanie bedzie p.ex.Prezydent , no i w ogole - po tym Kijowie .
Bylo wszystko OK -tezy sluszne ,budzily entuzjazm obecnych .Mozna bylo stawiac pytania - ale to nie bylo potrzebne .O co tu pytac ? Wszystko jest jasne -jest tragicznie- ale wkracaamy, zaczynamy i wygramy!Zatrzymamy PT"Kaczorow - nie pozwolimy , nie dopuscimy.Musze tutaj dodac wazna okolicznosc -ktora dopiero w niedziele zrozumialem.Wyjasnilo sie wreszcie
dlaczego w takim tempie i tak gruntownie prowadzono remont - wlasnie glownego holu i sali widowiskowej w WDK ! Na najwyzszy polysk.! Naprawde zrobiono to luksusowo - nie bylo takiej swietnosci w WDK od zbudowania w 1935 r.Kielce - nie zawiodly .Kielce tke zawioda !
Cos jest w tych Kielcach - podslyszalem sasiadow - jak z duma liczyli ile razy juz tutaj Pan Prezydent Kwasniewski byl w ostatnich 10 .latach : naliczyli piec razy - a ja wiem ze wiecej.Powiem nawet - wiem dokladnie dlaczego- kampania rozpoczeta w Kielcach i dobrze prowadzona - tak bylo przy wyborach Pana Prezydenta Kwasniewskiego,jak tez SLD pod przewodnictwem Pana L.Millera - no i wreszcie Pana wspomnianego juz Premiera Jaroslawa Kaczynskiego - to sa fakty historyczne .
Bezdyskusyjne Justi - nie do podwazenia - ale domyslam sie podloza - i moze nawet wyjawie moje przypuszczenie.Nie chodzi tu o zadne analizy socjologicne ,ani psychologie tlumu - czy jakies anomalie klimatyczne .Kielce oto Justi sa miejscem szczegolnym ! Pamietam w 1990 - byl tu nawet dwa razy na wielkich wiecach sam St.Tyminski- i omal nie wygral - ale wczesniej byl Pan Lech Walesa - to tez fakt.
Natomiast w 1990 r.nie przyjechal do Kielc Pan Premnier Tadeusz Mazowieki - tylko przyslal na wiec w swoim imieniu Pana Adama Michnika - no i co ? To nie wystarczylo - przegral.
Wrocmy wiec Justi do wyjasnienia roli Kielc jako miejsca szczegolnego .
Moim zdaniem Kielce sa jedna z kilku ulubionych siedzib - no nie wiem jak nazwac -
bo jedni pisza tak - a drudzy troche inaczej.W kazdym razie jest tu siedziba
Wielkiego Lucyfera - albo Lucypera Wielkiego .Tutaj , PRZEBYWA CZESTO DLA POCIESZENIA SIE - WRAZ Z CALA SWQOJA SWITA- to istotne - mam hipoteze,ze stad to znaczy z tego miejsca - moze nie w samych Kielcach- ale gdzies stad sa rozsylane i rozprominiowywane
takie wlasnie moce Ksiecia tego swiata - i PT Politycy - nawet jak nie sa pewni
i nawet jak sa w sytuacji bez wyjscia - czuja to - i tu w szukaja pocieszenia , ratunku - czyli najkrocej "zycia po zyciu"Obserwuje wiele takich zjawisk na mniesza skale - ktorych nie potrafie inaczej wzjasnic.Zwaz Justi - ze szukal tu napedu niejaki Adolf Hitler na samym pocztku kampanii - a nawet mial miec siedzibe na jakis czas ! Skonczylo sie w tym przypadku na wizycie i noclegu w Palacu Biskupow Krkowskich - gdzie wtedy byla siedziba Wojewody - ale byl tez w WDK - i gmach mu zaimponowal - jednak nic nie wyszlo z siedziby tam - pojechal - no i co ?
No i cale szczescie Justi ,ze tak to bylo .Wracajac do minionej niedzieli - to pragne dodac , ze bylem tez na Gieldzie Mineralow - i te kamienie - podobaly mi sie o wiele bardziej niz dotad - .Do dzis sie glowie - jaki charakter mialo formalnie to spotkanie ? Konwencja ?Wiec ? Pocieszenie po przygodzie w Kijowie ?Cwiczenie przed Wielka Debata z Panem Premierem? Co z tego wyniknie dalej ?Otoz nie wroze dobrze dla P i S- z tego wlasnie powodu - ze ...jw.Gdyby jednak - i w tym wypadku - Kielce przyniosly powodzenie planom Pana ex-Prezydenta Al.Kwasniewskiego - postaram sie tu ujac w wersji szerszej - na czym konkretnie - oprocz takich tam napomknien - opieram
moje nieodparte i szczere przekonanie - ze Kielce sa jedna z siedzib,,etc,
Powiem tez moja przygode ostatnia - gdy siedzialem na skwerku we wtorek -na- jestd tym moim ulubionym kolo Katedry - zaznacze na mojej ulubionej lawce i medytowalem nad moja transformacja ktorej mam sie poddac - otoz oberwalem w lewe ucho kasztanem wprost z niesamowita sila -boli mnie i ucho (rozciete)boli mnie i obojczyk -a najgorszy byl wstrzas jaki przezylem .To nie byl przypadek - bo nie ma przypadkow Justi,nie ma- jest dokladny tor i czas w jakim sie dzieja nasze sprawy.Reszty sie domyslaj.
poniedziałek, 24 września 2007
Wejdz do Ksiegi - zacznij nowe zycie (1)
Elias Canetti : Znowu zajety nieslusznymi sprawami. Czy znasz sluszne ?
Quelle : Elias Canetti Tajemne Serce Zegara
Wydawnictwo Fundacja Pogranicze -2007(str.116)
Nokia Notiz : Istnieje zasadnicza roznica miedzy grafomanem , a wytrwalym blogierem.
Pierwszy bardzo chce pisac , a drugi bardzo musi.Zakladajac , ze blogowanie to wciaz pisanie.
Juz nie widze wyjscia jak wlasnie takie : byc TAM calkiem i juz nie ruszac sie .
Najwyrazniej moim przeznaczeniem jest zycie wirtualne , a nie fizyczne w tym oblakanym
miejscu - bo jak to nazwac ? Nie mozna przeciez opowiadac bajki : w Kielcach jest tak strasznie ale .. To raczej jest odwrotnie : w Kielcach jest strasznie bo w tym jak to nazwac ?-kraju jest jeszcze straszniej , jak w ogromnym przeogromnym tonacym okrecie - gdzie wszyscy sie kloca o wszystko ,ale najbardziej na mostku kapitanskim i w messie oficerskiej.Prawda jest przeciez , ze Tubylcy w Kielcach nie byliby tacy , jacy sa - gdyby te wlasnie Kielce funkcjonowaly na ten przyklad w Australii - albo USA nie mowiac juz o Kanadzie ktora uwazam za najwspanialszy kraj swiata - choc oczywiscie wszedzie sa jakies anomalie .Jednak tam da sie zycie ulozyc z sensem - jesli sie tylko chce . Mam na mysli to , co jest podstawowe - czyli codzienne zycie , jakies dazenie osobiste .Mam tu wiele przykladow konkretbych nie pomijajac osobistego - ze "zycie " w "Kielcach" nie jest normalnie mozliwe- a calosc spraw budzi zwyczajne przerazenie.Aby nie upasc tak calkiem - musze schowac sie do Ksiegi i tam zaczac j od nowa .
Prawde powiem Justi - ze to nie latwe z jednej transformacji przechodzic w druga.
Pocieszam sie , ze utopia moze byc jeszcze do odwrocenia - choc to malo prawdopodobne tutaj .
Czytam po raz ktorys Aldous'a Huxley'a Nowy wspanialy swiat - bo to jest utopia realna w globalizacji .Nie darmo Autor powoluje sie na Nikolaja Bierdiajewa -
(Nikolaj Bierdiajew :Utopie wydaja sie o wiele blizsze urzeczywistnienia ,niz sie dotychczas wydawalo. I oto stajemy dzis przed nowa , nader niepokojaca kwestia : Jak uniknac ich definitywnego urzeczywistnienia ?[...}Utopie daja sie urzeczywistniac.Zycie zmierza w ich strone .Ale byc moze nadchodzi nowa epoka , epoka , w ktorej intelektualisci i warstwy wyksztalcone znajda sposob na uwolnienie sie od utopii i powrot do spoleczenstwa , ktore bedzie nieutopijne , mniej "doskonale" i bardziej wolne ).
Motto moich dzialan w Ksiedze zaczerpnalem z treningu asertywnosci - gdzie na kilka punktow w programie umieszczono taki : "Masz prawo z korzystania ze swoich praw . Jesli z nich nie korzystasz , to godzisz sie na odebranie ich sobie "
Jesli jakies zdarzenia wydadza sie zmyslone , albo przesadzone to dodam , ze jest to mozliwe , ale niekoniecne .Tutaj Justi naprawde nie trzeba niczego wyolbrzymiac .
PS.dzis zdazylem tyle Justi , mala przerwa "technologiczna".W Kielcach , czy w Krakowie jak zamykaja stacje kolejowa na noc - to wywieszaja ogloszenie : "Przerwa Technologiczna od 23 - 5.00"Fakt ? Tak.
Quelle : Elias Canetti Tajemne Serce Zegara
Wydawnictwo Fundacja Pogranicze -2007(str.116)
Nokia Notiz : Istnieje zasadnicza roznica miedzy grafomanem , a wytrwalym blogierem.
Pierwszy bardzo chce pisac , a drugi bardzo musi.Zakladajac , ze blogowanie to wciaz pisanie.
Juz nie widze wyjscia jak wlasnie takie : byc TAM calkiem i juz nie ruszac sie .
Najwyrazniej moim przeznaczeniem jest zycie wirtualne , a nie fizyczne w tym oblakanym
miejscu - bo jak to nazwac ? Nie mozna przeciez opowiadac bajki : w Kielcach jest tak strasznie ale .. To raczej jest odwrotnie : w Kielcach jest strasznie bo w tym jak to nazwac ?-kraju jest jeszcze straszniej , jak w ogromnym przeogromnym tonacym okrecie - gdzie wszyscy sie kloca o wszystko ,ale najbardziej na mostku kapitanskim i w messie oficerskiej.Prawda jest przeciez , ze Tubylcy w Kielcach nie byliby tacy , jacy sa - gdyby te wlasnie Kielce funkcjonowaly na ten przyklad w Australii - albo USA nie mowiac juz o Kanadzie ktora uwazam za najwspanialszy kraj swiata - choc oczywiscie wszedzie sa jakies anomalie .Jednak tam da sie zycie ulozyc z sensem - jesli sie tylko chce . Mam na mysli to , co jest podstawowe - czyli codzienne zycie , jakies dazenie osobiste .Mam tu wiele przykladow konkretbych nie pomijajac osobistego - ze "zycie " w "Kielcach" nie jest normalnie mozliwe- a calosc spraw budzi zwyczajne przerazenie.Aby nie upasc tak calkiem - musze schowac sie do Ksiegi i tam zaczac j od nowa .
Prawde powiem Justi - ze to nie latwe z jednej transformacji przechodzic w druga.
Pocieszam sie , ze utopia moze byc jeszcze do odwrocenia - choc to malo prawdopodobne tutaj .
Czytam po raz ktorys Aldous'a Huxley'a Nowy wspanialy swiat - bo to jest utopia realna w globalizacji .Nie darmo Autor powoluje sie na Nikolaja Bierdiajewa -
(Nikolaj Bierdiajew :Utopie wydaja sie o wiele blizsze urzeczywistnienia ,niz sie dotychczas wydawalo. I oto stajemy dzis przed nowa , nader niepokojaca kwestia : Jak uniknac ich definitywnego urzeczywistnienia ?[...}Utopie daja sie urzeczywistniac.Zycie zmierza w ich strone .Ale byc moze nadchodzi nowa epoka , epoka , w ktorej intelektualisci i warstwy wyksztalcone znajda sposob na uwolnienie sie od utopii i powrot do spoleczenstwa , ktore bedzie nieutopijne , mniej "doskonale" i bardziej wolne ).
Motto moich dzialan w Ksiedze zaczerpnalem z treningu asertywnosci - gdzie na kilka punktow w programie umieszczono taki : "Masz prawo z korzystania ze swoich praw . Jesli z nich nie korzystasz , to godzisz sie na odebranie ich sobie "
Jesli jakies zdarzenia wydadza sie zmyslone , albo przesadzone to dodam , ze jest to mozliwe , ale niekoniecne .Tutaj Justi naprawde nie trzeba niczego wyolbrzymiac .
PS.dzis zdazylem tyle Justi , mala przerwa "technologiczna".W Kielcach , czy w Krakowie jak zamykaja stacje kolejowa na noc - to wywieszaja ogloszenie : "Przerwa Technologiczna od 23 - 5.00"Fakt ? Tak.
sobota, 22 września 2007
Zycie udane ,a nie udawane (2)
Marek Aureliusz : Juz sie nie blakaj. Ani bowiem wlasnych wspomnien odczytac nie bedziesz mial sposobnosci, ani czynow starozytnych Rzymian i Grekow i wyjatkow z ksiag , ktore na starosc odlozyles . Zdazaj wiec do konca , a odrzuciwszy prozne nadzieje , przyjdz sobie z pomoca , dopoki mozna ,jezeli cie wlasny los jeszcze obchodzi .
Quelle : Marek Aureliusz Rozmyslania Ks.III.14 (str.28)
Wyd.PWN 1984
Nokia Notiz : Ludzie nigdy nie odchodza w pore . Czy to jest pewne ? Czy to jeszcze jest takie pewne ?Przeciez zwalniaja miejsce - a tutaj o to chodzi .
Wczoraj jak wracalem wieczorem z medytacji Na Peronie i po odjezdzie USTRONIA(12 wagonow !)spisalem z klepsydry kolo Kosciolka NMP wypatrzona wczesniej klepsydre Stanislawa I.Zmarl po dlugich cierpieniach - majac 63 lata .Znam ten przypadek , wiec postanowilem nazajutrz zajrzec tam jak bedzie msza zalobna .Czemu mnie tak ciagna pogrzeby INNYCH ? Jakbym sie chcial oswoic ze swoim ?Nie tylko .Oto wypatruje tam wielu rzeczy .Wyznaje poglad , ze jakas prawda z ktora zyli PT Zmarli - pojawia sie wokol ich trumny , obrzedow ,uczestnikow - etc.Czasami - nie znajac kompletnie KOGOS - probuje ocenic - czy mial udane zycie ? Czy tez odszedl z radoscia ?
Ile osob go zegna ? Ale czy zaluja - a moze nie ? To widc na pogrzebie dobrze - ale trzeba patrzec .Czasami - ale to wyjatkowo - widze przy pewnym oswietleniu , kacie patrzenia - to COS - nad trumna ,jakby okreslic POSWIATE ,albo zalamanie SWIATLA - i to mnie przyznam wkreca najbardziej do pilnego uczestnictwa .Ale to jest wyjatek - nie regula -nie jakis dar dla mnie ,ani tym bardziej przesylka stamtad .Dzis Kosciolek byl juz pelen jak dobrnalem spozniony kilka minut przez mojego przyjaciela - znajomego psa pilnujacego wraz ze swoim kolega Przychodni Iskra .Byli strasznie spragnieni wody - ktos nie przyszedl - lezeli na sciezce tam i widialem przez ogrodzenie , ze ledwo zipia .Co mialem zrobic ?Dzwonic ,ale gdzie ?Nad tym medytowalem - dlatego sie spoznilem na pogrzeb Stanislawa I.- nie dalo sie wejsc do Kosciolka i tkwilem na zewnatrz - moglem tylko widziec troche przez drzwi , ale to nie pozwalalo
na moja zwykla obserwacje .Po ilosci jednak ludzi , limuzyn i wielkiego bialego autokaru - a wreszcie , liczbie mszy zamowionych za dusze Zmarlego - uznalem ,ze byl lubiany i szczerze zalowany .Czemu sie wcale nie dziwie , bo zasluzyl na to .Nawet pogode na pogrzeb mial wyjatkowa : niebo bez chmurki unioslo sie wysoko - co sprawia ,ze w tych K.robi sie znosniej - ale czy to jest dobra pogoda na pogrzeb ? Rozwazalem potem te kwestie . Doszedlem do przekonania , ze sloneczna pogoda sprzyja takze pogrzebom : jakze inaczej wygladaloby pozegnanie Wolfganga A.Mozarta - gdyby nie ta ulewa i zimno wtedy w Wiedniu , - ale to bylo w grudniu ,fakt . Teraz mamy wrzesien .
Znosze zapasy dla przetrwania .Wczoraj znow wedrowalem na Szydlowek : w tym wspanialym magazynie na Turystycznej zafasowalem cztery litry mleka w kartonach i dwa kawalki sera topionego .Moje szanse przetrwania rosna .We srode tez tam bylem - wlasciwie - to pierwszy raz odkad zrobili ten magazyn zywnosciowy .Przedtem byl tam magazyn dla NAS , ale odziezowy .We srode mialem wieksze dary :dwa kilo maki,poltora kilo makaronu i kilo kaszy !Torba stala sie tak ciezka ,ze musialem odzalowac na przejazd MPK - w koncu 8 km.nie dalbym rady : mowie o srodzie .Bo w piatek , czyli wczoraj mialem wyjatkowego farta ! Na sasiedniej ulicy - ale za kosciolem Sw.Jozefa w Dyrekcji Glownej mialem odbior kolejnych decyzji - i "stypendium socjalnego".
Czego nie chce wiedziec Pan Profesor - to taka "pomoc" - kazda pomoc - jest przyznawana poprzez decyzje administracyjna po dlugim postepowaniu "administracyjnym"(takze z wywiadami)- a sam wstep tej decyzji jest znamienny :po wymienieniu korowodu artykulow etc.zamieszczane sa sakramentalne slowa :ORZEKAM
.. i tu sie wylicza co sie orzeka - najczesciej sa to slowa :Odmnawiam ...Dokladnie tak to pisze - ta cala wyliczanka - byla tez wczoraj na dwoch decyzjach admninistracyjnych wreczonych uroczyscie- jak jakies nadania - w osobnym biurze .
Jedna decyzja calkiem negatywna - odmawia przyznania wyrownania stypendium - bo wg.mnie jest calkiem zanizone .Druga decyzja jest troche laskawsza : w jednym punkcie
przyznaje stypendium socjalne i wylicza na co - a w pieciu punktach pozostalych odmawia pomocy - i wylicza na co .Od tych decyzji - moge sie nawet odwolac - to i tak postep .Bo kiedys w tym samym pomieszczeniu - zadano deklaracji ,ze sie odwolywal nie bede .Od kazdego tego zadali - aleto byla inna Dyrekcja Glowna.
Warto sie tak rozpisywac ? Nie tylko warto ,ale i trzeba - bo tu tkwi jadro calego oglupiania o tak zwanej "pomocy spolecznej" w tym , jak to nazwac - strasznym miescie Kielce .W istocie kazda taka decyzja - jest decyzja ostateczna .Opiera sie bowiem na uznaniu administracyjnym - to zas nie podlega niczyjemu osadowi .Odwolywanie sie do Samorzadowego Kolegium Odwolawczego .a potem do Wojewodzkiego Sadu Administracyjnego
czy Naczelnego Sadu Administracyjnego jest zalosne i naiwne .Zasila tylko potworna biurokracje - w istocie wspiera ich trwanie , potrzebe istnienia ,panowania etc .
Czemu jednak uznalem dawno ,ze musze sie odwolywac - do upadlego ?
Bo tak kazal Blaise Pascal w pewnym przekazie - jak we snie - co z oporami , ale uznalem .Co w koncu zrozumialem - i uznalem za calkowicie sluszne , a nawet wiecej .
Co to znaczy "wiecej" - co znaczy calkowicie sluszne ? To znaczy ,ze czlowiek sie wypowiada - a za prawo do wypowiedzi - warto nie tylko cierpiec. Za to ludzie oddawali zycie .O to walczyly tysiace pokolen - i teraz wreszcie mamy to prawo tutaj , na samym dole Panie Profesorze - co jest wielkim ,ale to wielkim, niedopatrzeniem Straznikow Skansenu ! To jest po prostu niedopuszzalne niedopatrzenie Panie Profesorze Czapinski : wtedy moglby Pan bez trudu produkowac swoje "diagnozy"spoleczne ,albo nie - jakie by tylko Pan chcial ,jakby na zyczenie Straznikow , a nawet , zyczenie tylko dorozumiane .Tak sadze- bo nikt przeciez nie moze zmusic Profesora Uniwersytetu ,aby swoim imieniem i nazwiskiem - a co wiecej : Tytulem -
podpisywal zwyczajne BZDURY .Powiem Panu prawde - jak na spowiedzi ostatniej :
tutaj nie ma zadnej "pomocy spolecznej" to fikcja !a nawet nie ma polityki spolecznej !Kolejna fikcja..Tak naprawde - to sytuacja jest odwrotna : to odrzuceni pomagaja przetrwac niezliczonym tabunom funkcjonariuriuszy systemu !Tutaj jest jedynie , ale do perfekcji opanowane lgarstwo sluzace ostatecznemu wykluczeniu jak najwiekszej liczby Tubylcow !Otoz nie trzeba NAS juz bardziej "przyduszac"Tak sobie wlasnie wczoraj myslalem jak wedrowalem z darami i tymi decyzjami - a dzis mysle jeszcze bardziej zle o obludzie i lganiu pismakow - gdy z godzine probowalem na Peronie studiowac "sad" nad Jaroslawa Kaczynskiego rzadami : sad wiarolomny i zalgany : mowie o polskich autorach .Jak nisko trzeba upasc - zeby pisac bzdury ? Za jakie pieniadze to sie robi - ale i po co ?
Kto to czyta , tak naprawde - oprocz PT Straznikow. - jak tez ich kaplanow i - innych pismakow .Teraz ma sie "opinie publiczna" za nic ,choc niby sie jej sluzy - co jest welka analogia do religii.To co sie liczy , to mamona ,wladza , panowanie - i czynione usilnie w ich imieniu oglupianie .
Spytasz Justi - co sie stalo z tym Dziennikiem ,ze drukuje taki dodatek ?
Odpowiem ,dlaczego nie?Komu ma zalezec ,aby Tubylcy mysleli krytycznie ?
Myslenie indywidualne ,a wiec krytyczne - to najwieksze przestepstwo tutaj - w tym jak to nazwac kraju - to po prostu zbrodnia stanu.A jednak nie wszystko stracone.
Czlowiek ma to do siebie , ze ponizany , deptany i na kazdym kroku oglupiany - jednak
nie daje sie ponizyc , podeptac ,ani nawet oglupic ,- bo ON WIE o TYM(Pascal).
Quelle : Marek Aureliusz Rozmyslania Ks.III.14 (str.28)
Wyd.PWN 1984
Nokia Notiz : Ludzie nigdy nie odchodza w pore . Czy to jest pewne ? Czy to jeszcze jest takie pewne ?Przeciez zwalniaja miejsce - a tutaj o to chodzi .
Wczoraj jak wracalem wieczorem z medytacji Na Peronie i po odjezdzie USTRONIA(12 wagonow !)spisalem z klepsydry kolo Kosciolka NMP wypatrzona wczesniej klepsydre Stanislawa I.Zmarl po dlugich cierpieniach - majac 63 lata .Znam ten przypadek , wiec postanowilem nazajutrz zajrzec tam jak bedzie msza zalobna .Czemu mnie tak ciagna pogrzeby INNYCH ? Jakbym sie chcial oswoic ze swoim ?Nie tylko .Oto wypatruje tam wielu rzeczy .Wyznaje poglad , ze jakas prawda z ktora zyli PT Zmarli - pojawia sie wokol ich trumny , obrzedow ,uczestnikow - etc.Czasami - nie znajac kompletnie KOGOS - probuje ocenic - czy mial udane zycie ? Czy tez odszedl z radoscia ?
Ile osob go zegna ? Ale czy zaluja - a moze nie ? To widc na pogrzebie dobrze - ale trzeba patrzec .Czasami - ale to wyjatkowo - widze przy pewnym oswietleniu , kacie patrzenia - to COS - nad trumna ,jakby okreslic POSWIATE ,albo zalamanie SWIATLA - i to mnie przyznam wkreca najbardziej do pilnego uczestnictwa .Ale to jest wyjatek - nie regula -nie jakis dar dla mnie ,ani tym bardziej przesylka stamtad .Dzis Kosciolek byl juz pelen jak dobrnalem spozniony kilka minut przez mojego przyjaciela - znajomego psa pilnujacego wraz ze swoim kolega Przychodni Iskra .Byli strasznie spragnieni wody - ktos nie przyszedl - lezeli na sciezce tam i widialem przez ogrodzenie , ze ledwo zipia .Co mialem zrobic ?Dzwonic ,ale gdzie ?Nad tym medytowalem - dlatego sie spoznilem na pogrzeb Stanislawa I.- nie dalo sie wejsc do Kosciolka i tkwilem na zewnatrz - moglem tylko widziec troche przez drzwi , ale to nie pozwalalo
na moja zwykla obserwacje .Po ilosci jednak ludzi , limuzyn i wielkiego bialego autokaru - a wreszcie , liczbie mszy zamowionych za dusze Zmarlego - uznalem ,ze byl lubiany i szczerze zalowany .Czemu sie wcale nie dziwie , bo zasluzyl na to .Nawet pogode na pogrzeb mial wyjatkowa : niebo bez chmurki unioslo sie wysoko - co sprawia ,ze w tych K.robi sie znosniej - ale czy to jest dobra pogoda na pogrzeb ? Rozwazalem potem te kwestie . Doszedlem do przekonania , ze sloneczna pogoda sprzyja takze pogrzebom : jakze inaczej wygladaloby pozegnanie Wolfganga A.Mozarta - gdyby nie ta ulewa i zimno wtedy w Wiedniu , - ale to bylo w grudniu ,fakt . Teraz mamy wrzesien .
Znosze zapasy dla przetrwania .Wczoraj znow wedrowalem na Szydlowek : w tym wspanialym magazynie na Turystycznej zafasowalem cztery litry mleka w kartonach i dwa kawalki sera topionego .Moje szanse przetrwania rosna .We srode tez tam bylem - wlasciwie - to pierwszy raz odkad zrobili ten magazyn zywnosciowy .Przedtem byl tam magazyn dla NAS , ale odziezowy .We srode mialem wieksze dary :dwa kilo maki,poltora kilo makaronu i kilo kaszy !Torba stala sie tak ciezka ,ze musialem odzalowac na przejazd MPK - w koncu 8 km.nie dalbym rady : mowie o srodzie .Bo w piatek , czyli wczoraj mialem wyjatkowego farta ! Na sasiedniej ulicy - ale za kosciolem Sw.Jozefa w Dyrekcji Glownej mialem odbior kolejnych decyzji - i "stypendium socjalnego".
Czego nie chce wiedziec Pan Profesor - to taka "pomoc" - kazda pomoc - jest przyznawana poprzez decyzje administracyjna po dlugim postepowaniu "administracyjnym"(takze z wywiadami)- a sam wstep tej decyzji jest znamienny :po wymienieniu korowodu artykulow etc.zamieszczane sa sakramentalne slowa :ORZEKAM
.. i tu sie wylicza co sie orzeka - najczesciej sa to slowa :Odmnawiam ...Dokladnie tak to pisze - ta cala wyliczanka - byla tez wczoraj na dwoch decyzjach admninistracyjnych wreczonych uroczyscie- jak jakies nadania - w osobnym biurze .
Jedna decyzja calkiem negatywna - odmawia przyznania wyrownania stypendium - bo wg.mnie jest calkiem zanizone .Druga decyzja jest troche laskawsza : w jednym punkcie
przyznaje stypendium socjalne i wylicza na co - a w pieciu punktach pozostalych odmawia pomocy - i wylicza na co .Od tych decyzji - moge sie nawet odwolac - to i tak postep .Bo kiedys w tym samym pomieszczeniu - zadano deklaracji ,ze sie odwolywal nie bede .Od kazdego tego zadali - aleto byla inna Dyrekcja Glowna.
Warto sie tak rozpisywac ? Nie tylko warto ,ale i trzeba - bo tu tkwi jadro calego oglupiania o tak zwanej "pomocy spolecznej" w tym , jak to nazwac - strasznym miescie Kielce .W istocie kazda taka decyzja - jest decyzja ostateczna .Opiera sie bowiem na uznaniu administracyjnym - to zas nie podlega niczyjemu osadowi .Odwolywanie sie do Samorzadowego Kolegium Odwolawczego .a potem do Wojewodzkiego Sadu Administracyjnego
czy Naczelnego Sadu Administracyjnego jest zalosne i naiwne .Zasila tylko potworna biurokracje - w istocie wspiera ich trwanie , potrzebe istnienia ,panowania etc .
Czemu jednak uznalem dawno ,ze musze sie odwolywac - do upadlego ?
Bo tak kazal Blaise Pascal w pewnym przekazie - jak we snie - co z oporami , ale uznalem .Co w koncu zrozumialem - i uznalem za calkowicie sluszne , a nawet wiecej .
Co to znaczy "wiecej" - co znaczy calkowicie sluszne ? To znaczy ,ze czlowiek sie wypowiada - a za prawo do wypowiedzi - warto nie tylko cierpiec. Za to ludzie oddawali zycie .O to walczyly tysiace pokolen - i teraz wreszcie mamy to prawo tutaj , na samym dole Panie Profesorze - co jest wielkim ,ale to wielkim, niedopatrzeniem Straznikow Skansenu ! To jest po prostu niedopuszzalne niedopatrzenie Panie Profesorze Czapinski : wtedy moglby Pan bez trudu produkowac swoje "diagnozy"spoleczne ,albo nie - jakie by tylko Pan chcial ,jakby na zyczenie Straznikow , a nawet , zyczenie tylko dorozumiane .Tak sadze- bo nikt przeciez nie moze zmusic Profesora Uniwersytetu ,aby swoim imieniem i nazwiskiem - a co wiecej : Tytulem -
podpisywal zwyczajne BZDURY .Powiem Panu prawde - jak na spowiedzi ostatniej :
tutaj nie ma zadnej "pomocy spolecznej" to fikcja !a nawet nie ma polityki spolecznej !Kolejna fikcja..Tak naprawde - to sytuacja jest odwrotna : to odrzuceni pomagaja przetrwac niezliczonym tabunom funkcjonariuriuszy systemu !Tutaj jest jedynie , ale do perfekcji opanowane lgarstwo sluzace ostatecznemu wykluczeniu jak najwiekszej liczby Tubylcow !Otoz nie trzeba NAS juz bardziej "przyduszac"Tak sobie wlasnie wczoraj myslalem jak wedrowalem z darami i tymi decyzjami - a dzis mysle jeszcze bardziej zle o obludzie i lganiu pismakow - gdy z godzine probowalem na Peronie studiowac "sad" nad Jaroslawa Kaczynskiego rzadami : sad wiarolomny i zalgany : mowie o polskich autorach .Jak nisko trzeba upasc - zeby pisac bzdury ? Za jakie pieniadze to sie robi - ale i po co ?
Kto to czyta , tak naprawde - oprocz PT Straznikow. - jak tez ich kaplanow i - innych pismakow .Teraz ma sie "opinie publiczna" za nic ,choc niby sie jej sluzy - co jest welka analogia do religii.To co sie liczy , to mamona ,wladza , panowanie - i czynione usilnie w ich imieniu oglupianie .
Spytasz Justi - co sie stalo z tym Dziennikiem ,ze drukuje taki dodatek ?
Odpowiem ,dlaczego nie?Komu ma zalezec ,aby Tubylcy mysleli krytycznie ?
Myslenie indywidualne ,a wiec krytyczne - to najwieksze przestepstwo tutaj - w tym jak to nazwac kraju - to po prostu zbrodnia stanu.A jednak nie wszystko stracone.
Czlowiek ma to do siebie , ze ponizany , deptany i na kazdym kroku oglupiany - jednak
nie daje sie ponizyc , podeptac ,ani nawet oglupic ,- bo ON WIE o TYM(Pascal).
piątek, 21 września 2007
Nadgorliwosc jest gorsza nie tylko od faszyzmu(1)
Nokia Notiz : W czasach PRL czesto slyszalem : nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu.
Wszystko sie dzialo na zwolnionych obrotach , jak we snie.Ale teraz dzieje
sie naprawde zle - bo kazdy chce sie wykazac ,zasluzyc ,nie dac utracic i koniecznie przynalezec.
Potem gardza soba , a w koncu i wszystkim - lecz to juz nie jest sen.
Te kilkanascie lat dla Tubylcow sa niewiarygodnie ciezkie - wielu zyje w nie swoim czasie i jakby w niedowierzaniu ,ze to dzieje sie naprawde.
Czy tak mialo byc ?Podeptano wszystko i osmieszono - nawet zwykle pojecia staly sie dwuznaczne , a stosunki w pracy - tu w KielCACH - NIE DO WYTRZYMANIA.Wszedzie pojawiaja sie ONI - z protekcji , z nadania.Ludzie sie przewracaja i odchodza naprawde .
Jak 50.letnia dyrektorka wielkiej szkoly - w tych dniach padla w pracy - mozna powiedziec na posterunku.Temat do rozwiniecia - ten przypadek - ale tez inny.Oto dyrektor wieloletni Zespolu Szkol Ekonomicznych wygrywa w czerwcu bezapelacyjnie konkurs na dalsza kadencje .ALE JEST KOMUS W mAGISTRACIE NIEWYGODNY .zOSTAJE WPLATANY W .."PODROBIENIE PODPISU SASIADA PO PROTESTEM PRZECIW BUDOWIE CZEGOS NA OSIEDLU .tOCZY SIE DOCHODZENIE - OCZYWISCIE PROKURATORSKIE.Wyniki konkursu zostaja anulowane ,,nie pomagan nawet protest 75 nauczycieli podpisanych pod jakas petycja.Sprawca calej intrygi jak sadze -to resortowy wiceprezydent Andrzej S.- kiedys kilkunastoletni Kurator Oswiaty.Twierdzi ,ze nie moze ignorowac zastrzezen obecnego Kuratora - a ten oswiadcza ,ze nic ze sprawa nie ma wspolnego.Nauczyciele tzn.szkola - nie wysyla swoich przedstawicieli do tego nowego konkursu.Co bedzie dalej ?Kolejny czlowiek w tych Kielcach zostanie zniszczony .Temat do zbadania.Najwazniejsze to zachowac spokoj
i unikac pisania o tym cozczegolnie denerwuje .Mnie nawet nie ruszaja igrzyska PT Prokuratorow przeciw wolonjtariuszom PO w poprzednich wyborach - bo to jest oczywisty skandal.
Natomiast doroslem aby odnotowac rewelacje z Dziennikaze srody 19.wrzesnia 1007 - jakoby : Bezrobocie sie skonczylo.Z rewelacja ta wystapil ekspert rzaowy prof.Janusz Czapinski - na podstawie badania socjologicznego 3000 gospodarstw domowych.
Teraz cytuje Pana Profesora :Problemu bezrobocia w Polsce juz nie ma .Sa tylko ludzie utrzymywani przez opieke spoleczna,ktorzy nie chca stracic zasilku.Treba ich troche przydusic.Jesli odbiere sie im latwe do zdobycia fundusze z opieki spolecznej , to szybko zabiora sie do pracy.(koniec cytatu)
Pan Profesor kompletnie nie wie o czym mowi. Jakie zasilki boja sie utracic bezrobotni?Przeciez nie te z Urzedu Pracy - bo tam ponad 90 procent zarejestrowanych nie ma zadnego prawa do zasilku ! Czy chodzi o "zasilki" z pomocy spolecznej ? ktore latwo uzyskac(wg P.Profesora).Kiedy tu takze nie ma jakichs specjalnych wyroznien - a po wielu korowodach - mozna otrzymac tzw.zasilek okresowy - dla osob samotnych i bez jakichkolwiek dochodow w wysokosci ok.170 zl.To jes wlasnie to - kwota ok.170 zl,"ktora nie pozwala utonac" jak ocenia Profesor.Takze licza sie wg.niego ubezpieczenia zdrowotne.Zupelnie nie wie o czym pisze : to tylko dla samotnych.Gdy ktos jest w rodzinie - wpisuja go na ubezpieczenie ,matki ,ojca ,meza , zony .
Otoz najpowazniejszy problem w tym - jak to okreslic : kraju - polega na braku jakiejkolwiek polityki spolecznej wobec bezrobotnych - zwlaszcza ponad rok - dwa :bo jesli wiecej - to juz ludzie po prostu sie nie nadaja do pracy zespolowej , chocby bardzo chcieli : sa chorzy , do pracy niezdolni.Dlaczego Pan Profesor na zlecenie tego strasznego Rzadu - probuje zaklamac tak bezczelnie rzeczywistosc?
Bo jest nadgorliwy .Cos mu zlecono ,jakas tam ekspertyze - a on wyskoczyl z Diagnoza Spoleczna - na podstawie proby 3 tys.gospodarstw domowych !
Tak wiec Pan Profesor zaleca ni mniej ni wiecej - tylko zprywatyzowanie Urzedow Pracy !Dla mnie to jest rewelacja - a co bedzie nastepne do prywatyzacji ?
Cytuje :Urzedy powinny dzialac jak ekonom.:dostales trzy oferty pracy , ktorych nie przyjales ,tracisz uprawnienia bezrobotnego i wszystkie zasilki.Poza tym urzedy trzeba sprywatyzowac i wynagradzac tylko za tych ,ktorym znalazly zatrudnienie.
(koniec cytatu)Pan Profesor jak sadze jest wyznawca niejakiego Janusza Korwina-Mikke - ale i tak przebil swojego mistrza.Poniewaz nie da sie wycenic uslug publicznych
w ogole wymiernie - juak swiadczy sluzba zdrowia chocby - a tutaj , treba by zmienic Konstytucje - i przewidziec ,ze praca nie jest zaszczytem - ale przymusem ,i ze panstwo - jest przedsiewzieciem korporacji - co zreszta , moze i komus sie roi ?
Moze juz i do tego doszlo , jesli o najwazniejszych sprawach panstwowych mozna serio rozmawiac - na niedzielnej herbatce "u Mamy" - co przeciez jest faktem bezspornym.
Zatem nieprzypadkowo znaleziono takiego eksperta - a Pani Minister Pracy i Polityki Spolecznej w pelni go popiera !Co jest dla mnie najdziwniejsze ? Czyni sie to w trakcie "kampanii wyborczej"- jakby przebijajac "opozycje" czytelnym : MY jestesmy nie mniej LIBERALNI i konserwatywni.Zaczekajmy do 1. pazdziernika kiedy ta ewelacja Pana Profesora pt.Diagnoza Spoleczna - ma sie ukazac.Nastepnie spiszmy P i S calkiem na straty - jesli mialem jakies zludzenia do tej pory , Pan Profesor je rozwial i Pani Minister tez , jak kiedys -niejaki Jacek Kuron - tez dzialajacy w tym resorcie , czy inny czlowiek "Solidarnosci"Andrzej B.ktory w nadgorliwosci w restrykacjach - zadziwil nawet SLD -ale ich nie dozyl wprowadzenia - umarl nagle ,fakt.
Wracam do watku : ZAISTE NAGDORLIWOSC JEST GORSZA NIE TYLKO OD FASZYZMU.
PS.Dzis udalo sie wiecej - ale nie tyle , Justi,
Wszystko sie dzialo na zwolnionych obrotach , jak we snie.Ale teraz dzieje
sie naprawde zle - bo kazdy chce sie wykazac ,zasluzyc ,nie dac utracic i koniecznie przynalezec.
Potem gardza soba , a w koncu i wszystkim - lecz to juz nie jest sen.
Te kilkanascie lat dla Tubylcow sa niewiarygodnie ciezkie - wielu zyje w nie swoim czasie i jakby w niedowierzaniu ,ze to dzieje sie naprawde.
Czy tak mialo byc ?Podeptano wszystko i osmieszono - nawet zwykle pojecia staly sie dwuznaczne , a stosunki w pracy - tu w KielCACH - NIE DO WYTRZYMANIA.Wszedzie pojawiaja sie ONI - z protekcji , z nadania.Ludzie sie przewracaja i odchodza naprawde .
Jak 50.letnia dyrektorka wielkiej szkoly - w tych dniach padla w pracy - mozna powiedziec na posterunku.Temat do rozwiniecia - ten przypadek - ale tez inny.Oto dyrektor wieloletni Zespolu Szkol Ekonomicznych wygrywa w czerwcu bezapelacyjnie konkurs na dalsza kadencje .ALE JEST KOMUS W mAGISTRACIE NIEWYGODNY .zOSTAJE WPLATANY W .."PODROBIENIE PODPISU SASIADA PO PROTESTEM PRZECIW BUDOWIE CZEGOS NA OSIEDLU .tOCZY SIE DOCHODZENIE - OCZYWISCIE PROKURATORSKIE.Wyniki konkursu zostaja anulowane ,,nie pomagan nawet protest 75 nauczycieli podpisanych pod jakas petycja.Sprawca calej intrygi jak sadze -to resortowy wiceprezydent Andrzej S.- kiedys kilkunastoletni Kurator Oswiaty.Twierdzi ,ze nie moze ignorowac zastrzezen obecnego Kuratora - a ten oswiadcza ,ze nic ze sprawa nie ma wspolnego.Nauczyciele tzn.szkola - nie wysyla swoich przedstawicieli do tego nowego konkursu.Co bedzie dalej ?Kolejny czlowiek w tych Kielcach zostanie zniszczony .Temat do zbadania.Najwazniejsze to zachowac spokoj
i unikac pisania o tym cozczegolnie denerwuje .Mnie nawet nie ruszaja igrzyska PT Prokuratorow przeciw wolonjtariuszom PO w poprzednich wyborach - bo to jest oczywisty skandal.
Natomiast doroslem aby odnotowac rewelacje z Dziennikaze srody 19.wrzesnia 1007 - jakoby : Bezrobocie sie skonczylo.Z rewelacja ta wystapil ekspert rzaowy prof.Janusz Czapinski - na podstawie badania socjologicznego 3000 gospodarstw domowych.
Teraz cytuje Pana Profesora :Problemu bezrobocia w Polsce juz nie ma .Sa tylko ludzie utrzymywani przez opieke spoleczna,ktorzy nie chca stracic zasilku.Treba ich troche przydusic.Jesli odbiere sie im latwe do zdobycia fundusze z opieki spolecznej , to szybko zabiora sie do pracy.(koniec cytatu)
Pan Profesor kompletnie nie wie o czym mowi. Jakie zasilki boja sie utracic bezrobotni?Przeciez nie te z Urzedu Pracy - bo tam ponad 90 procent zarejestrowanych nie ma zadnego prawa do zasilku ! Czy chodzi o "zasilki" z pomocy spolecznej ? ktore latwo uzyskac(wg P.Profesora).Kiedy tu takze nie ma jakichs specjalnych wyroznien - a po wielu korowodach - mozna otrzymac tzw.zasilek okresowy - dla osob samotnych i bez jakichkolwiek dochodow w wysokosci ok.170 zl.To jes wlasnie to - kwota ok.170 zl,"ktora nie pozwala utonac" jak ocenia Profesor.Takze licza sie wg.niego ubezpieczenia zdrowotne.Zupelnie nie wie o czym pisze : to tylko dla samotnych.Gdy ktos jest w rodzinie - wpisuja go na ubezpieczenie ,matki ,ojca ,meza , zony .
Otoz najpowazniejszy problem w tym - jak to okreslic : kraju - polega na braku jakiejkolwiek polityki spolecznej wobec bezrobotnych - zwlaszcza ponad rok - dwa :bo jesli wiecej - to juz ludzie po prostu sie nie nadaja do pracy zespolowej , chocby bardzo chcieli : sa chorzy , do pracy niezdolni.Dlaczego Pan Profesor na zlecenie tego strasznego Rzadu - probuje zaklamac tak bezczelnie rzeczywistosc?
Bo jest nadgorliwy .Cos mu zlecono ,jakas tam ekspertyze - a on wyskoczyl z Diagnoza Spoleczna - na podstawie proby 3 tys.gospodarstw domowych !
Tak wiec Pan Profesor zaleca ni mniej ni wiecej - tylko zprywatyzowanie Urzedow Pracy !Dla mnie to jest rewelacja - a co bedzie nastepne do prywatyzacji ?
Cytuje :Urzedy powinny dzialac jak ekonom.:dostales trzy oferty pracy , ktorych nie przyjales ,tracisz uprawnienia bezrobotnego i wszystkie zasilki.Poza tym urzedy trzeba sprywatyzowac i wynagradzac tylko za tych ,ktorym znalazly zatrudnienie.
(koniec cytatu)Pan Profesor jak sadze jest wyznawca niejakiego Janusza Korwina-Mikke - ale i tak przebil swojego mistrza.Poniewaz nie da sie wycenic uslug publicznych
w ogole wymiernie - juak swiadczy sluzba zdrowia chocby - a tutaj , treba by zmienic Konstytucje - i przewidziec ,ze praca nie jest zaszczytem - ale przymusem ,i ze panstwo - jest przedsiewzieciem korporacji - co zreszta , moze i komus sie roi ?
Moze juz i do tego doszlo , jesli o najwazniejszych sprawach panstwowych mozna serio rozmawiac - na niedzielnej herbatce "u Mamy" - co przeciez jest faktem bezspornym.
Zatem nieprzypadkowo znaleziono takiego eksperta - a Pani Minister Pracy i Polityki Spolecznej w pelni go popiera !Co jest dla mnie najdziwniejsze ? Czyni sie to w trakcie "kampanii wyborczej"- jakby przebijajac "opozycje" czytelnym : MY jestesmy nie mniej LIBERALNI i konserwatywni.Zaczekajmy do 1. pazdziernika kiedy ta ewelacja Pana Profesora pt.Diagnoza Spoleczna - ma sie ukazac.Nastepnie spiszmy P i S calkiem na straty - jesli mialem jakies zludzenia do tej pory , Pan Profesor je rozwial i Pani Minister tez , jak kiedys -niejaki Jacek Kuron - tez dzialajacy w tym resorcie , czy inny czlowiek "Solidarnosci"Andrzej B.ktory w nadgorliwosci w restrykacjach - zadziwil nawet SLD -ale ich nie dozyl wprowadzenia - umarl nagle ,fakt.
Wracam do watku : ZAISTE NAGDORLIWOSC JEST GORSZA NIE TYLKO OD FASZYZMU.
PS.Dzis udalo sie wiecej - ale nie tyle , Justi,
środa, 19 września 2007
Zycie udane , a nie udawane(1)
Tytul posta znow zapozyczylem - ale nie z muru tym razem.Dokladnie tak pisalo na pierwszej stronie nie byle jakiej wowczas "gazety"Otoz Dazety Wyborczej z konca grudnia ..1989 r.Byl to "program Balcerowicza " dla Tubylcow.Obiecywano pol roku wyrzeczen ,jakies tam zmiany w finansach publicznych , usprawnienie przemyslu ,handlu ,uslug ,sluzby zdrowia - i ..swobodne wyjazdy na wlasny paszport . trzymany w domu.
Nie jestem pewien - czy podpisal ten artykul na dwie kolumny sam L.Balcerowicz - wtedy wystraszony kurczak z Politechniki Warszawskiej - czy tez dopiero robiacy w demokracji sam Boss Gazety Wyborczej czyli Adam Michnik.W kazdym razie tak bylo napisane i taka konkluzja : pol roku wyrzeczen - a potem "zycie udane , a nie udawane"
Poniewaz dzis w Dzienniku rzadowy ekspert twierdzi ,ze juz bezrobocia tak naprawde tutajnie ma ,- tylko tych tam "udajacych bezrobotnych"trzeba odpowiednio"przydusdic" czyli odbierac gremialnie swiadczenia "z pomocy spolecznej,ktore latwo uzyskuja" i "dzieki ktorym nie tona"wiec Pani Minister Pracy i Polityki Spolecznej obiecuje ostra walke i..obrone ponad 3.7 mld.zl.wyludzanych swiadczen.Te wnioski wyciagnieto na podstawie badan uczonego Pana Profesora - na probie trzech tysiecy gospodarstw domowych.
W tym przydlugim jakby wstepie powoluje sie na materialy w Dzienniku z dzis to znaczy
19.wrzesnia 2007 r.Poniewaz jestem tym poruszony - unikam , komentowania rewelacji tego uczonego i Pani Minister - a tylko ujme moje perypetie w tych dniach dla tego co sie nazywa "przetrwaniem biologiucznym".Rownoczesnie nadmieniam ,ze na kilkaset znanych mi osobiscie "wyludzaczy" - jakos nie widze takich ktorzy gardziliby praca - lub nie podjeliby pracy - gdyby im oferowano.Niestety dotyczy to takze ludzi stricte mlodych - ktorych tlumy ogladalem dzis na tzw.Gieldzie Pracy dla Mlodych zorganizowanej w siedzibie Wyzszej Szkoly Ekonomii i Administracji w Kielcach przy ul.Jagiellonskiej(budynek dawnej dyrekcji Iskry.To wstep.
Nokia Notiz : Prawda jest na samym dole.Tylko odrzuceni , albo odchodzacy nie udaja ani nie zwodza.Po prostu nie maja kogo ani po co.Sa sami. Dlatego "prawdy" najlepiej tu szukac
w przytulkach albo hospicjach. Takze w szpitalach ,zwlaszcza na niektorych oddzialach.Moze tez w wiezieniach?Z tego powodu - nikt "prawdy" tu nie ceni .Wszyscy "normalni"graja jedni przed drugimi i udaja - jedni przed drugimi.Co jest jednak najgorsze : tak naprawde nikomu na niczym innym nie zalezy , jak tylko na wladzy i panowaniu.
Wlasnie mija sroda ,19 wrzesnia 2007 r. - pogoda jakby laskawsza ,przynajmniej nie leje jak wczoraj .Choc tyle.Bo cale wczoraj i przedwczoraj spedzilem na zabieganiu o przetrwanie.Mialem oto "wywiad"w poniedzialek ,ale w laskawszych warunkach bo biurowych.Pierwszy - jaki ze mna prowadzila "inna" Pani Socjalna.Bez jakichs dwuznacznych pytan i hakow.Ba . nawet nie musialem tylu pisac oswiadczen.!Choc na koniec nie obylo sie bez zgrzytu.Chodzilo o moje konto w banku z ktorego jestem taki dumny(choc nie mam tam ani zlotowki) , bo to moje pierwsze konto w banku : starannie wybranym jakby w sam raz dla mnie : za znikoma oplata na prowadzenie rachunku , a w wersji internetowej - nawet za darmo.
Otoz Pani Socjalna - zazyczyla sobie - abym przedlozyl w podaniu nie tylko numer
rachunku lecz takze umowe bankowa.Pytam grzecznie "ale po co ?" i dodaje :"czy Pani sadzi ,ze podam numer kogos innego ?Przeciez Dyrekcja Glowna wyrazila zgode - a nawet wyraznie napisali w pismie - ze tej zgody nie musialem uzyskiwac , bo jako "osoba fizyczna"mam takie prawo.A tu takie cos ! Jaki bylem naiwny : upajalem sie , ze uznano moje prawo do rachunku bez zastrzezen - a teraz sie pojawily.
Wedrowalem Karczowkowska zbyt wolno bo medytowalem.Jeszcze wstapilem na chwile do Kosciolka NMP - ktory tak lubie jeszcze z dziecinstwa.Troche sie uspokoilem i podreptalem dalej.Mialem dojsc do PCK na Sienkiewicza.W ub.srode obserwowalem jak rozladowywali ogromnego TIRA z zywnoscia.Mam tam swoja "kartoteke" - zalozyli mi w maju - nie bez laski , ale jednak.W urodziny Ojca Sw.18.maja mnie tam przyjeli co zwiekszylo nieco moje szanse.To graniczylo z cudem ,fakt.Ale gdy sie zjawilem przedwczoraj - byla juz 14.05.Na schodach tej kamienicy gdzie jest PCK mijalem sie z obdarowanymi - dzwigali jakies kartony ,jakies worki.Az mi sie slabo- goraco zrobilo - bo wtedy w maju ledwo moglem to wszystko uniesc , a teraz nie czulem sie najlepiej.
Prawie jestem chory - a na pewno oslabiony.Wiec jeszcze odpoczalem chwile pod drzwiami i pukam : za pozno !"Juz zrobilam remament" wola mila pani - a jakby komisja przyszla - to co?Tlumaczy jakbym sie przy czyms upieral.Przepraszam ,wychodze na korytarz.Stoja krzeslo wiec siadam.W drugim koncu korytarza - gdzie kiedys urzedowal tutejszy "Baron"Leszek Dlugosz - teraz jest jedno z Biur Rejonu - dla takich jak ja.Bylo kilka osob - kobiet i jakis chlopiec czytal podrecznik angielskiego , kartkowal ,spytalem po chwili mame - czy zawsze taki pilny ?,Potem ona poszla tam do biura - a ja cos spytalem Damiana - czy rozumie tytul podrecznika ? no i takie tam.I nic nie robie , tylko tam spokojnie siedze - odpoczywam - potem i wertuje jakas ksiazke : a dlaczego mam nie powiedziec prawdy?Brzmi ona tak : Wyjmuje Rozmyslania Marka Aureliusza i w tak doborowym towarzstwie spedzam ponad godzine na korytarzu dawnej siedziby "wladz"SLD - gdzie pelno teraz jakichs firm socjalnych ekologicznych- czego tu nie ma : nawet w gabinecie dawnym Pani Posel Kizinskiej - co oni urzadzili?No co ? -Magazyn zywnosciowy ! A pod drzwiami dawnego gabinetu Pana Senatora Suchanskiego wielkie pudlo z ciuchami..Zreszta tamten
nkoniec korytarza - dla oszczednosci jest slabo oswitlony.Wspominam tamte lata , tamten ruch jaki tu panowal - bo choc do nich nie nalezalem , jednak w naiwnosci przychodzilem szukac pomocy w mojej sprawie - zatrudnienia , aby mnie ktos za kilka lat nie podejrzewal , ze sie uchylam od pracy !Czy ja to wtedy czulem ,czy ktos tak mna kierowal - ze tak bardzo nie chcialem byc bezrobotnym - ze w koncu - gdy juz nie mialem zadnego wyjscia- wlazlem do paszczy lwa :siedziby wojewodzkiej SLD - gdzie mnie znowu zwodzono i krecono ,fakt.Co prawda - moja saprawa byla trudna - ale wtedy jeszcze do wyjasnienia.
Tak sobie mysle - to znowu zagladam do Marka Aureliusza - wiec nie jestem zupelnie sam , ale nie moge przeoczyc , ze do pokoju,do ktorego dobrnalem za pozno pare minut - co troche ktos wchodzi - nawet z plecakiem I wychodzi - z niczym !To przeciez przeze mnie , to znaczy przez nas obu : mnie i Marka Aureliusza ,bo gdyby nie jego ksiazka
to nigdy bym tam nie siedzial ponad godzine !
Wyszlo na to ,ze bylismy jakby na kontroli ! Co bedzie teraz - mysle sobie- bo Pani przed trzecia wychodzi z tego pokoju"zywnosci"wychodzi ubrana -,jakby zdenerwowana - moze i zla ? nie mowi "do widzenia".nie widzi mnie w ogole! idzie na drugie pietro - tam maja biura PCK. Co bedzie - to bedzie , ale postanowilem nazajutrz przyjsc wczesniej : zaczynaja o dziesiatej - ja przyjde o dziewiatej !
Nie mialem wyjscia - czy nie bylem kiedys zawodowym kontrolerem ?Wiec musze sie tak zachowywac - jak wypada , gdy sie jest na kontroli .
Tak wiec we wtorek bylem punktualnie o dziewiatej.Bylem pierwszy - i znow wyciagnalem marka Aureliusza. Choc obok byla wielka kolejka - ale to do Biura Rejonu.Slucham rozmow,kartkuje ksiazke idealna na takie okazje - bo mozna czytac w dowolnym miejscu ,zaczynac - przerywac .Pojawily sie zaraz panie do "zywnosci"takze faceci ,ale ja bylem pierwszy Justi - to wazne : bylem wreszcie liderem !
PS.Tylezdazylem napisac dzis ,Justi : troche wiecej.Opisze dokladniej ten wtorek ,bo dzieki kotu ktory byl w mieszkaniu - a wpadl z balkonu wyzej i zerwal dwa sznury na balkonie ,ale ocalal : uratowany zostalem i ja sam , bo byc moze nie wytrzymalbym wedrowki ,albo napisalbym cos glupiego w Ksiedze ,a prawie na pewno bylbym na uroczystosciach pogrzebowych Marka P.ktore z wielka pompa odbyly sie w Katedrze i wokol niej , a potem takze na Cmentarzu z wieloma wzruszajacymi wystapieniami takze
obecnego Przewodniczacego Rady Miejskiej - nie wylaczaajac omdlen - jak mi napisal w obszernym SMS - niejaki W.
Nie jestem pewien - czy podpisal ten artykul na dwie kolumny sam L.Balcerowicz - wtedy wystraszony kurczak z Politechniki Warszawskiej - czy tez dopiero robiacy w demokracji sam Boss Gazety Wyborczej czyli Adam Michnik.W kazdym razie tak bylo napisane i taka konkluzja : pol roku wyrzeczen - a potem "zycie udane , a nie udawane"
Poniewaz dzis w Dzienniku rzadowy ekspert twierdzi ,ze juz bezrobocia tak naprawde tutajnie ma ,- tylko tych tam "udajacych bezrobotnych"trzeba odpowiednio"przydusdic" czyli odbierac gremialnie swiadczenia "z pomocy spolecznej,ktore latwo uzyskuja" i "dzieki ktorym nie tona"wiec Pani Minister Pracy i Polityki Spolecznej obiecuje ostra walke i..obrone ponad 3.7 mld.zl.wyludzanych swiadczen.Te wnioski wyciagnieto na podstawie badan uczonego Pana Profesora - na probie trzech tysiecy gospodarstw domowych.
W tym przydlugim jakby wstepie powoluje sie na materialy w Dzienniku z dzis to znaczy
19.wrzesnia 2007 r.Poniewaz jestem tym poruszony - unikam , komentowania rewelacji tego uczonego i Pani Minister - a tylko ujme moje perypetie w tych dniach dla tego co sie nazywa "przetrwaniem biologiucznym".Rownoczesnie nadmieniam ,ze na kilkaset znanych mi osobiscie "wyludzaczy" - jakos nie widze takich ktorzy gardziliby praca - lub nie podjeliby pracy - gdyby im oferowano.Niestety dotyczy to takze ludzi stricte mlodych - ktorych tlumy ogladalem dzis na tzw.Gieldzie Pracy dla Mlodych zorganizowanej w siedzibie Wyzszej Szkoly Ekonomii i Administracji w Kielcach przy ul.Jagiellonskiej(budynek dawnej dyrekcji Iskry.To wstep.
Nokia Notiz : Prawda jest na samym dole.Tylko odrzuceni , albo odchodzacy nie udaja ani nie zwodza.Po prostu nie maja kogo ani po co.Sa sami. Dlatego "prawdy" najlepiej tu szukac
w przytulkach albo hospicjach. Takze w szpitalach ,zwlaszcza na niektorych oddzialach.Moze tez w wiezieniach?Z tego powodu - nikt "prawdy" tu nie ceni .Wszyscy "normalni"graja jedni przed drugimi i udaja - jedni przed drugimi.Co jest jednak najgorsze : tak naprawde nikomu na niczym innym nie zalezy , jak tylko na wladzy i panowaniu.
Wlasnie mija sroda ,19 wrzesnia 2007 r. - pogoda jakby laskawsza ,przynajmniej nie leje jak wczoraj .Choc tyle.Bo cale wczoraj i przedwczoraj spedzilem na zabieganiu o przetrwanie.Mialem oto "wywiad"w poniedzialek ,ale w laskawszych warunkach bo biurowych.Pierwszy - jaki ze mna prowadzila "inna" Pani Socjalna.Bez jakichs dwuznacznych pytan i hakow.Ba . nawet nie musialem tylu pisac oswiadczen.!Choc na koniec nie obylo sie bez zgrzytu.Chodzilo o moje konto w banku z ktorego jestem taki dumny(choc nie mam tam ani zlotowki) , bo to moje pierwsze konto w banku : starannie wybranym jakby w sam raz dla mnie : za znikoma oplata na prowadzenie rachunku , a w wersji internetowej - nawet za darmo.
Otoz Pani Socjalna - zazyczyla sobie - abym przedlozyl w podaniu nie tylko numer
rachunku lecz takze umowe bankowa.Pytam grzecznie "ale po co ?" i dodaje :"czy Pani sadzi ,ze podam numer kogos innego ?Przeciez Dyrekcja Glowna wyrazila zgode - a nawet wyraznie napisali w pismie - ze tej zgody nie musialem uzyskiwac , bo jako "osoba fizyczna"mam takie prawo.A tu takie cos ! Jaki bylem naiwny : upajalem sie , ze uznano moje prawo do rachunku bez zastrzezen - a teraz sie pojawily.
Wedrowalem Karczowkowska zbyt wolno bo medytowalem.Jeszcze wstapilem na chwile do Kosciolka NMP - ktory tak lubie jeszcze z dziecinstwa.Troche sie uspokoilem i podreptalem dalej.Mialem dojsc do PCK na Sienkiewicza.W ub.srode obserwowalem jak rozladowywali ogromnego TIRA z zywnoscia.Mam tam swoja "kartoteke" - zalozyli mi w maju - nie bez laski , ale jednak.W urodziny Ojca Sw.18.maja mnie tam przyjeli co zwiekszylo nieco moje szanse.To graniczylo z cudem ,fakt.Ale gdy sie zjawilem przedwczoraj - byla juz 14.05.Na schodach tej kamienicy gdzie jest PCK mijalem sie z obdarowanymi - dzwigali jakies kartony ,jakies worki.Az mi sie slabo- goraco zrobilo - bo wtedy w maju ledwo moglem to wszystko uniesc , a teraz nie czulem sie najlepiej.
Prawie jestem chory - a na pewno oslabiony.Wiec jeszcze odpoczalem chwile pod drzwiami i pukam : za pozno !"Juz zrobilam remament" wola mila pani - a jakby komisja przyszla - to co?Tlumaczy jakbym sie przy czyms upieral.Przepraszam ,wychodze na korytarz.Stoja krzeslo wiec siadam.W drugim koncu korytarza - gdzie kiedys urzedowal tutejszy "Baron"Leszek Dlugosz - teraz jest jedno z Biur Rejonu - dla takich jak ja.Bylo kilka osob - kobiet i jakis chlopiec czytal podrecznik angielskiego , kartkowal ,spytalem po chwili mame - czy zawsze taki pilny ?,Potem ona poszla tam do biura - a ja cos spytalem Damiana - czy rozumie tytul podrecznika ? no i takie tam.I nic nie robie , tylko tam spokojnie siedze - odpoczywam - potem i wertuje jakas ksiazke : a dlaczego mam nie powiedziec prawdy?Brzmi ona tak : Wyjmuje Rozmyslania Marka Aureliusza i w tak doborowym towarzstwie spedzam ponad godzine na korytarzu dawnej siedziby "wladz"SLD - gdzie pelno teraz jakichs firm socjalnych ekologicznych- czego tu nie ma : nawet w gabinecie dawnym Pani Posel Kizinskiej - co oni urzadzili?No co ? -Magazyn zywnosciowy ! A pod drzwiami dawnego gabinetu Pana Senatora Suchanskiego wielkie pudlo z ciuchami..Zreszta tamten
nkoniec korytarza - dla oszczednosci jest slabo oswitlony.Wspominam tamte lata , tamten ruch jaki tu panowal - bo choc do nich nie nalezalem , jednak w naiwnosci przychodzilem szukac pomocy w mojej sprawie - zatrudnienia , aby mnie ktos za kilka lat nie podejrzewal , ze sie uchylam od pracy !Czy ja to wtedy czulem ,czy ktos tak mna kierowal - ze tak bardzo nie chcialem byc bezrobotnym - ze w koncu - gdy juz nie mialem zadnego wyjscia- wlazlem do paszczy lwa :siedziby wojewodzkiej SLD - gdzie mnie znowu zwodzono i krecono ,fakt.Co prawda - moja saprawa byla trudna - ale wtedy jeszcze do wyjasnienia.
Tak sobie mysle - to znowu zagladam do Marka Aureliusza - wiec nie jestem zupelnie sam , ale nie moge przeoczyc , ze do pokoju,do ktorego dobrnalem za pozno pare minut - co troche ktos wchodzi - nawet z plecakiem I wychodzi - z niczym !To przeciez przeze mnie , to znaczy przez nas obu : mnie i Marka Aureliusza ,bo gdyby nie jego ksiazka
to nigdy bym tam nie siedzial ponad godzine !
Wyszlo na to ,ze bylismy jakby na kontroli ! Co bedzie teraz - mysle sobie- bo Pani przed trzecia wychodzi z tego pokoju"zywnosci"wychodzi ubrana -,jakby zdenerwowana - moze i zla ? nie mowi "do widzenia".nie widzi mnie w ogole! idzie na drugie pietro - tam maja biura PCK. Co bedzie - to bedzie , ale postanowilem nazajutrz przyjsc wczesniej : zaczynaja o dziesiatej - ja przyjde o dziewiatej !
Nie mialem wyjscia - czy nie bylem kiedys zawodowym kontrolerem ?Wiec musze sie tak zachowywac - jak wypada , gdy sie jest na kontroli .
Tak wiec we wtorek bylem punktualnie o dziewiatej.Bylem pierwszy - i znow wyciagnalem marka Aureliusza. Choc obok byla wielka kolejka - ale to do Biura Rejonu.Slucham rozmow,kartkuje ksiazke idealna na takie okazje - bo mozna czytac w dowolnym miejscu ,zaczynac - przerywac .Pojawily sie zaraz panie do "zywnosci"takze faceci ,ale ja bylem pierwszy Justi - to wazne : bylem wreszcie liderem !
PS.Tylezdazylem napisac dzis ,Justi : troche wiecej.Opisze dokladniej ten wtorek ,bo dzieki kotu ktory byl w mieszkaniu - a wpadl z balkonu wyzej i zerwal dwa sznury na balkonie ,ale ocalal : uratowany zostalem i ja sam , bo byc moze nie wytrzymalbym wedrowki ,albo napisalbym cos glupiego w Ksiedze ,a prawie na pewno bylbym na uroczystosciach pogrzebowych Marka P.ktore z wielka pompa odbyly sie w Katedrze i wokol niej , a potem takze na Cmentarzu z wieloma wzruszajacymi wystapieniami takze
obecnego Przewodniczacego Rady Miejskiej - nie wylaczaajac omdlen - jak mi napisal w obszernym SMS - niejaki W.
poniedziałek, 17 września 2007
Zycie przed toba ! - ucieka (1)
Elias Canetti : Po co wspominasz ? Zyj teraz ! Zyj chwila !
Ale wspominam tylko po to ,by zyc teraz .
Quelle : Elias Canetti .Tajemne serce zegara
Wyd.Pogranicze 2007 (str.109)
Nokia Notiz : Jak to sie dzeje , ze czas biegnie coraz szybciej , choc porusam sie coraz wolniej ? Moze to przez pamiec i wspominanie ? Ale gdyby i to odrzucic,to co by pozostalo ?Wtedy znikla by i KSIEGA - czyli tylko czekanie na smierc.
Czy nie mialem racji ? Wladza to nie tylko rodzaj obledu , ale ciezka i nieuleczalna choroba : smiertelna.Czemu wiec tak duzo do niej ciagnie w tym strasznym miejscu Kielce ? Naprawde nie wiem ,ale w zeszlym tygodniu dla mnie niespodzianie - dla innych nie ,odszedl kolejny jej kaplan Marek P. - jak go okreslono we wspomnieniowej notce "profesjonalista" i "przyjaciel swiata" i "lojalnym ,az do bolu"Ja tez odnotowalem ten przykry fakt zapozyczonym z napisu na murze tytulem :zycie robi z ciebie idiote - po czym umierasz.Ale wracam do sprawy - bo notatka wspomnieniowa w sobotnim Echu Dnia - to nie anonimowy post gdzies na dalekich peryferiach KSIEGI :
to hold tutejszych Straznikow - dla jednego ze swoich i oddanych do bolu , pardon Justi :lojalnych do bolu.
Mam wielka pokuse zamiescic tutaj - bo Echo Dnia jest tam nieosiagalne - a bez tego niewiadomo dokladnie o co chodzi .Poniewaz Czlowieka znam dobrze i to od lat - wiec przypadek zafrapowal bardziej.
Otoz chodzi o smierc czlowieka - ktorego wladza zabila - czy tez raczej jej utrata.
Waham sie teraz Justi - czy zdaze - dlatego juz teraz mowie ,ze jesli ..to w nastepnym poscie wroce do sprawy , a takze wyjawie cala - no prawie cala - idee mojego "postowania" na tak profesjonalnej jak Google Placowce .
Tytul notatki :Zmarl Marek Piotrowicz(Obok zdjecie Zmarlego)
Zmarl Marek Piotrowicz, byly wiceprezydent Kielc,byly przewodniczacy Rady Miejskiej,radny ,absolwent Wydzialu Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
W latach 1974-1987 pracowal w Urzedzie Wojewodzkim w Kielcch awansujac od stazysty dodyrektora Biura Organizacyjno-Prawnego i Kadr, byl wowczas najmlodszym z dyrektorow urzedow wojewodzkich w Polsce.Nastepnie pracowal w Exbudzie ,pozniej we wlsnej firmie.
W 1996 roku powrocil do pracy w administracji,w Urzedzie Miasta w Kielcach, byl zastepca naczelnika wydzialu gospodarki nieruchomosciami,a od 1997 r.dyrektorem Miejskiego Zarzadu Budynkow Mieszkalnych w Kielcach.
Przez krotki czas byl byl wiceprezydentem w Zarzadzie Miasta za prezydenta Jacka Jedrzejkiewicza., a pozniej wiceprezydentm w latach 1998-2002 za czasow prezydenta Wlodzimierza Stepnia.
19.listopAda 2002r.zostal przewodniczacym Rady Mijskiej w Kielcach,pelnil te funkcje do do 22.listopada 2004 r.Mial zone ,dwoje dzieci.
Marek Piotrowicz byl przyjacielem swiata ,choc bywalo , ze swiat ten go zawodzil.
Byl Czlowiekiem otwartym na innych , lojalnym do bolu , mimo , ze nie zawsze odplacano mu tym samym.
Byl bezdyskusyjnym profesjonalista , co doceniali jego zwolennicy i przeciwnicy.
Byl... Umarl po ciezkiej chorobie w wieku 57 lat .to nie pora zeby odchodic.
(Anna Krawiecka)
PS.Tyle zdazylem dzis Justi ,,
!
Ale wspominam tylko po to ,by zyc teraz .
Quelle : Elias Canetti .Tajemne serce zegara
Wyd.Pogranicze 2007 (str.109)
Nokia Notiz : Jak to sie dzeje , ze czas biegnie coraz szybciej , choc porusam sie coraz wolniej ? Moze to przez pamiec i wspominanie ? Ale gdyby i to odrzucic,to co by pozostalo ?Wtedy znikla by i KSIEGA - czyli tylko czekanie na smierc.
Czy nie mialem racji ? Wladza to nie tylko rodzaj obledu , ale ciezka i nieuleczalna choroba : smiertelna.Czemu wiec tak duzo do niej ciagnie w tym strasznym miejscu Kielce ? Naprawde nie wiem ,ale w zeszlym tygodniu dla mnie niespodzianie - dla innych nie ,odszedl kolejny jej kaplan Marek P. - jak go okreslono we wspomnieniowej notce "profesjonalista" i "przyjaciel swiata" i "lojalnym ,az do bolu"Ja tez odnotowalem ten przykry fakt zapozyczonym z napisu na murze tytulem :zycie robi z ciebie idiote - po czym umierasz.Ale wracam do sprawy - bo notatka wspomnieniowa w sobotnim Echu Dnia - to nie anonimowy post gdzies na dalekich peryferiach KSIEGI :
to hold tutejszych Straznikow - dla jednego ze swoich i oddanych do bolu , pardon Justi :lojalnych do bolu.
Mam wielka pokuse zamiescic tutaj - bo Echo Dnia jest tam nieosiagalne - a bez tego niewiadomo dokladnie o co chodzi .Poniewaz Czlowieka znam dobrze i to od lat - wiec przypadek zafrapowal bardziej.
Otoz chodzi o smierc czlowieka - ktorego wladza zabila - czy tez raczej jej utrata.
Waham sie teraz Justi - czy zdaze - dlatego juz teraz mowie ,ze jesli ..to w nastepnym poscie wroce do sprawy , a takze wyjawie cala - no prawie cala - idee mojego "postowania" na tak profesjonalnej jak Google Placowce .
Tytul notatki :Zmarl Marek Piotrowicz(Obok zdjecie Zmarlego)
Zmarl Marek Piotrowicz, byly wiceprezydent Kielc,byly przewodniczacy Rady Miejskiej,radny ,absolwent Wydzialu Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
W latach 1974-1987 pracowal w Urzedzie Wojewodzkim w Kielcch awansujac od stazysty dodyrektora Biura Organizacyjno-Prawnego i Kadr, byl wowczas najmlodszym z dyrektorow urzedow wojewodzkich w Polsce.Nastepnie pracowal w Exbudzie ,pozniej we wlsnej firmie.
W 1996 roku powrocil do pracy w administracji,w Urzedzie Miasta w Kielcach, byl zastepca naczelnika wydzialu gospodarki nieruchomosciami,a od 1997 r.dyrektorem Miejskiego Zarzadu Budynkow Mieszkalnych w Kielcach.
Przez krotki czas byl byl wiceprezydentem w Zarzadzie Miasta za prezydenta Jacka Jedrzejkiewicza., a pozniej wiceprezydentm w latach 1998-2002 za czasow prezydenta Wlodzimierza Stepnia.
19.listopAda 2002r.zostal przewodniczacym Rady Mijskiej w Kielcach,pelnil te funkcje do do 22.listopada 2004 r.Mial zone ,dwoje dzieci.
Marek Piotrowicz byl przyjacielem swiata ,choc bywalo , ze swiat ten go zawodzil.
Byl Czlowiekiem otwartym na innych , lojalnym do bolu , mimo , ze nie zawsze odplacano mu tym samym.
Byl bezdyskusyjnym profesjonalista , co doceniali jego zwolennicy i przeciwnicy.
Byl... Umarl po ciezkiej chorobie w wieku 57 lat .to nie pora zeby odchodic.
(Anna Krawiecka)
PS.Tyle zdazylem dzis Justi ,,
!
sobota, 15 września 2007
Quattuor faciunt Capitulum
Nokia-Notiz : W poludnie ocalilem wspaniala marynarke w stylu mlodziezowym(z malymi klapami)zupelnie nowa z zaszytymi kieszeniami i markowej firmy.Nachbarin wziela ja dla K.,ale ten nie chcial wiec juz posylala Fili ,zeby ja oddal w tym jej KLUBIE - dla 17.zl ! A warta co najmniej 300 ! Punkt.Pasuje na mnie idealnie wiec zadatkowalem 10 zl. Punkt.Ale zegnajcie posty w Pralni nie mowiac juz o Notatniku Pascala!
A jednak los okazal sie laskawy : bo oto odzyskalem moja dyche ,zupelnie jakbym znalazl .
Mimo to nie zdaze juz napisac dokladniej tej historii jak chcialbym - bo Internet tu zamykaja o 20 .Musze wiec dostosować się do tego limitu .Fakt.
(...)
Pro domo sua
Opisując tutaj ekstremalną rodzinę na tle wykwintnego grobowca
opierałem się na czyjejś relacji i własnej obserwacji zdarzeń.
Notatkę kończyłem konkluzja "...to nie jest typowa rodzina tutaj.."
Tymczasem "nie" znikło. Takie coś jest możliwe tylko w Internecie.
Krańcowa manipulacja. Dlatego bardzo sceptycznie patrzę na publikację
werbalną. Na pewno, żadnego istotnego tekstu nie zamieszczę hier.
(13 marca 2017 - 15:32)
A jednak los okazal sie laskawy : bo oto odzyskalem moja dyche ,zupelnie jakbym znalazl .
Mimo to nie zdaze juz napisac dokladniej tej historii jak chcialbym - bo Internet tu zamykaja o 20 .Musze wiec dostosować się do tego limitu .Fakt.
(...)
Pro domo sua
Opisując tutaj ekstremalną rodzinę na tle wykwintnego grobowca
opierałem się na czyjejś relacji i własnej obserwacji zdarzeń.
Notatkę kończyłem konkluzja "...to nie jest typowa rodzina tutaj.."
Tymczasem "nie" znikło. Takie coś jest możliwe tylko w Internecie.
Krańcowa manipulacja. Dlatego bardzo sceptycznie patrzę na publikację
werbalną. Na pewno, żadnego istotnego tekstu nie zamieszczę hier.
(13 marca 2017 - 15:32)
piątek, 14 września 2007
Kiedy juz bylo wiadomo - jest za pozno !
Marek Aureliusz : Pożądać niemożliwości jest szaleństwem.A niemożliwe jest by ludzie moralnie źli
, nie popełniali nic takiego .(Rozmyslania Ks.V.17)
Najwyraźniej błądzę i szukam czegoś daremnie ,
- tego nie było i nie ma : sensu !
Wszyscy wokół robią miny ,głoszą swoje kazania i znikajaą
.Najlepiej byłoby tego nie rozumieć -
ale jak nie rozumieć, ani się nie dręczyć - jeśli jestem Tubylcem ?
Na domiar należę do mniejszości -
lecz nie tej elitarnej i wybranej przez Imperium ,-
należe do odrzuconych.
Mam poza tym wielką wadę - należę do KSIĘGI -
mam pozwolenie na zapisywanie.
Stałem się przez to podejrzany..
.Dziś po raz któryś! bylem w Biurze Rejonu
z podaniem o przeżycie miesiąca.
Mam nową PANIĄ prowadzącą ..
- której zresztą kiedyś przepowiedziałem,
że będzie miała moją sprawę
- wzdragała się na sama myśl
co też dziś przypomnialem
."Co ma być dobre - to będzie,proszę się mnie nie bać"
..
.Po raz pierwszy od dawna nie wychodziłem zdenerwowany - może istotnie coś się dzieje ,
że wreszcie - moja sprawa tam , - nie będzie tak beznadziejna jak dotąd ?
Mocno naiwny to nie jestem , ale każdy chce być trochę naiwny po tylu latach!
.Odsuwam tego we mnie(tamtego-Ja) - który parł
do ataków - przejdę teraz do innej obrony.
Myślałem o tym w Jagience na posiłku i potem po Kościele :dziś przecież jest świeto Podwyższenia Krzyża Świętego. Co się ze mną dzieje ?
No co - nawet rozumiem - gdzieś przecież trzeba należeć , choćby duchowo,
..
Dziś rano w PR znów słuchałem bzdur,.. ,kłamstw i zwykłych bredni w rozmowie o 7.45
z Bogdanem B. -marszałkiem Senatu.W tej całej "rozmowie"nie padło najważniejsze pytanie : czy Senat jeszcze istnieje ,?Nie jest to absurdalne pytanie : przecież obradują ,bronią budżetu ,uchwalają poprawki i co tam jeszcze.Pan B.dziś puszy się ,nadyma i wybrzydza "za dużo tego dobrego"Bez wątpienia jest wysokim rangą Strażnikiem Skansenu - więc musi pilnować kasy - z czego by czerpali swoja władze ?
Tego pytania o legalność obrad Senatu nie było i nie mogło być , to jest dla mnie najdziwniejsze ,że jeśli rozwiązał się Sejm - wyznaczono wybory etc.
automatycznie rozwiązany jest z mocy ustawy senat - zatem o co w tym wszystkim chodzi ?
Może o grę pozorów ? Jest tez druga wątpliwość nie mniej poważna.
Mam Justi pytanie - najprostsze o ten rzad RP - jeśli ministrowie zostali odwołani,to powinni wziąć odprawy i zniknąć - a przecież działają ! (bieżące działanie sekretarze stanu, dyrektorzy generalni etc)
Jeśli teraz Sejm się zbierze i będzie glosowal nad poprawkami Senatu - to przecież ten Sejm już rozwiazany - nie bedzie mial legitymacji do niczego - tak się wydaje i to nieśmialo poruszam.
Justi ,Justi - nie jest dobrze w tym kraju dla Tubylców!
ONI robią co tylko chcą, procedury - maja za nic !
Skończeni wyznawcy Bierdiajewa !
Jednoczesnie mistycy i aktorzy ,
i malenka,malenka mniejszosc
- ktora kreci tym wszystkim zawziecie kilkanascie lat
- ten fakt oczywisty najbardziej ukrywając.
Najbardziej ponure przeczucia ogarnęły
mnie wczoraj - potwierdzily się dziś
- gdy czytam wypowiedzi nazwane rozmową Wielkiego Brata Pana Prezydenta
.Tam się przecież nic nie trzyma ładu - tylko przebija pycha i pewność siebie wręcz fanatyczna.Nawet podano wyniki :280 posłów!czemu nie więcej?
310 np.dla pewności?
Co bedzie dalej Justi ?
O co tu naprawde chodzi
- czy te "wybory"dojda do skutku ?
Takie mamy obawy ,bardziej niż o wegetacje ,boimy się tego czegoś - co nawet nie można nazwać - to jest ,choć nieokreślone - czai się coraz wyraźniej jak to "dzikie zwierze " Norwida.
Mam pewien pomysł co do tych "notatek"które Ci udostępniam - ale na zasadzie wzajemności i zaufania : istnieje pokusa ,aby przerzucić się On-line całkowicie - tym bardziej Justi ,ze tutaj w Google jest cale zaplecze :notatnik .notebook ,co tam jeszcze!
.Czyli w tamtym notatniku - na zasadzie całkowitej prywatności - można gromadzić materiał i zapisywać KSIĘGE !
Bardzo mnie to poruszyło . widzisz , tam w mojej klitce - ze względu na otoczenie także ,nie mogę już pisać.Tak chodzi o warunki - ciasnota ,po prostu blokuje umysł.
.Zatem jest to wprost przytłoczenie fizyczne.
Wybacz tyle prywatności i klopotów ze mną naraz
.Nie wiem dlaczego tak bardzo chcę, piszę tych kilka slow z największym trudem - choć tekst w głowie zazwyczaj jasny - tutaj mam poszarpany na kawałki.
Jakby ten "trzeci"ja bawił się w cenzora albo Strażnika Skansenu.
, nie popełniali nic takiego .(Rozmyslania Ks.V.17)
Najwyraźniej błądzę i szukam czegoś daremnie ,
- tego nie było i nie ma : sensu !
Wszyscy wokół robią miny ,głoszą swoje kazania i znikajaą
.Najlepiej byłoby tego nie rozumieć -
ale jak nie rozumieć, ani się nie dręczyć - jeśli jestem Tubylcem ?
Na domiar należę do mniejszości -
lecz nie tej elitarnej i wybranej przez Imperium ,-
należe do odrzuconych.
Mam poza tym wielką wadę - należę do KSIĘGI -
mam pozwolenie na zapisywanie.
Stałem się przez to podejrzany..
.Dziś po raz któryś! bylem w Biurze Rejonu
z podaniem o przeżycie miesiąca.
Mam nową PANIĄ prowadzącą ..
- której zresztą kiedyś przepowiedziałem,
że będzie miała moją sprawę
- wzdragała się na sama myśl
co też dziś przypomnialem
."Co ma być dobre - to będzie,proszę się mnie nie bać"
..
.Po raz pierwszy od dawna nie wychodziłem zdenerwowany - może istotnie coś się dzieje ,
że wreszcie - moja sprawa tam , - nie będzie tak beznadziejna jak dotąd ?
Mocno naiwny to nie jestem , ale każdy chce być trochę naiwny po tylu latach!
.Odsuwam tego we mnie(tamtego-Ja) - który parł
do ataków - przejdę teraz do innej obrony.
Myślałem o tym w Jagience na posiłku i potem po Kościele :dziś przecież jest świeto Podwyższenia Krzyża Świętego. Co się ze mną dzieje ?
No co - nawet rozumiem - gdzieś przecież trzeba należeć , choćby duchowo,
..
Dziś rano w PR znów słuchałem bzdur,.. ,kłamstw i zwykłych bredni w rozmowie o 7.45
z Bogdanem B. -marszałkiem Senatu.W tej całej "rozmowie"nie padło najważniejsze pytanie : czy Senat jeszcze istnieje ,?Nie jest to absurdalne pytanie : przecież obradują ,bronią budżetu ,uchwalają poprawki i co tam jeszcze.Pan B.dziś puszy się ,nadyma i wybrzydza "za dużo tego dobrego"Bez wątpienia jest wysokim rangą Strażnikiem Skansenu - więc musi pilnować kasy - z czego by czerpali swoja władze ?
Tego pytania o legalność obrad Senatu nie było i nie mogło być , to jest dla mnie najdziwniejsze ,że jeśli rozwiązał się Sejm - wyznaczono wybory etc.
automatycznie rozwiązany jest z mocy ustawy senat - zatem o co w tym wszystkim chodzi ?
Może o grę pozorów ? Jest tez druga wątpliwość nie mniej poważna.
Mam Justi pytanie - najprostsze o ten rzad RP - jeśli ministrowie zostali odwołani,to powinni wziąć odprawy i zniknąć - a przecież działają ! (bieżące działanie sekretarze stanu, dyrektorzy generalni etc)
Jeśli teraz Sejm się zbierze i będzie glosowal nad poprawkami Senatu - to przecież ten Sejm już rozwiazany - nie bedzie mial legitymacji do niczego - tak się wydaje i to nieśmialo poruszam.
Justi ,Justi - nie jest dobrze w tym kraju dla Tubylców!
ONI robią co tylko chcą, procedury - maja za nic !
Skończeni wyznawcy Bierdiajewa !
Jednoczesnie mistycy i aktorzy ,
i malenka,malenka mniejszosc
- ktora kreci tym wszystkim zawziecie kilkanascie lat
- ten fakt oczywisty najbardziej ukrywając.
Najbardziej ponure przeczucia ogarnęły
mnie wczoraj - potwierdzily się dziś
- gdy czytam wypowiedzi nazwane rozmową Wielkiego Brata Pana Prezydenta
.Tam się przecież nic nie trzyma ładu - tylko przebija pycha i pewność siebie wręcz fanatyczna.Nawet podano wyniki :280 posłów!czemu nie więcej?
310 np.dla pewności?
Co bedzie dalej Justi ?
O co tu naprawde chodzi
- czy te "wybory"dojda do skutku ?
Takie mamy obawy ,bardziej niż o wegetacje ,boimy się tego czegoś - co nawet nie można nazwać - to jest ,choć nieokreślone - czai się coraz wyraźniej jak to "dzikie zwierze " Norwida.
Mam pewien pomysł co do tych "notatek"które Ci udostępniam - ale na zasadzie wzajemności i zaufania : istnieje pokusa ,aby przerzucić się On-line całkowicie - tym bardziej Justi ,ze tutaj w Google jest cale zaplecze :notatnik .notebook ,co tam jeszcze!
.Czyli w tamtym notatniku - na zasadzie całkowitej prywatności - można gromadzić materiał i zapisywać KSIĘGE !
Bardzo mnie to poruszyło . widzisz , tam w mojej klitce - ze względu na otoczenie także ,nie mogę już pisać.Tak chodzi o warunki - ciasnota ,po prostu blokuje umysł.
.Zatem jest to wprost przytłoczenie fizyczne.
Wybacz tyle prywatności i klopotów ze mną naraz
.Nie wiem dlaczego tak bardzo chcę, piszę tych kilka slow z największym trudem - choć tekst w głowie zazwyczaj jasny - tutaj mam poszarpany na kawałki.
Jakby ten "trzeci"ja bawił się w cenzora albo Strażnika Skansenu.
czwartek, 13 września 2007
Zycie robi z ciebie idiote - po czym umierasz
Najwyrazniej niewiele da sie zrobic z moja wolna wola.Jesli nawet uwolnilbym sie od
niektorych sadow - to i tk Moj Wielki Cesarzu nie bylbym uratowany.Jakby powiedziec , zebys nie uznal mnie za pomylonego - a zebys mnie zrozumial w tej epoce w ktorej bladze : teraz nie da sie byc po prostu stoikiem .Jestem o wiele bardziej obciazony - choc nie mam na glowie imperium - nizbys mogl przypuszczac .Nawet mam straszne podejrzenie , ze pocieszajac sie ," nie jestem sam" -w istocie jestem pocieszany przez i,i,
wcale nie mam pewnosci ,ze w tym jednym ciele - jest NAS tylko dwoch.To sa zupelnie inne czasy , teraz kazdy jest napedzany , kazdy chce sie podobac ,albo panowac ,albo tylko byc szczesliwy - nawet dokladnie nie ustalajac o co mu chodzi .Powiem wiecej - teraz male dzieci rzadza doroslymi ,a kobiety mezczyznami - a ci ktorzy powinni byc kaplanami - staja sie senatorami ,a jakby tego bylo malo - wszyscy grja , czyli faktycznie sa aktorami !Powiem wiecej : dzis wyczytalem ,ze dzikie malenstwo niedzwiedzia - niedzwiadek Knut ,stal sie w istocie wybitnym aktorem i w cyrku gdzie go tlumy podziwiaja ,gdy tylko zauwazyl ,ze ten podziw slabnie , zaczal udawac ,ze kuleje na tylna lape !Po to tylko ,zeby znowu przyciagnac uwage . Zatem gdyby nawet udalo mi sie posluchac Twej rady - ktora zreszta napisales wtedy w namiocie,w nocy przy zlym swietle - a potem nie wykresliles - bo juz slabo widziales i nie chcialo Ci sie poprawiac niczego ,bo przeciez pisales tylko dla siebie- uwolnilbym sie od sadow jednego , ale co z drugim i moze nawet trzecim ?
Jak patrze wokol Justi ,to Marek Aureliusz niezupelnie by zrozumial ,dzisiejszych ludzi ,albo i wcale.Ja takze pogubilem sie w tym wszystkim,ale przynajmniej wiem ,ze dalem z siebie zrobic idiote - i nie czuje z tego odkrycia ,ani satrysfakcji ,ani zlosci.Stwierdzam po prostu fakt - nawet powiem wiecej; inaczej byc nie moglo .
Przyznam tez ,ze to nie ja wymyslilem ,to stwierdzenie na wstepie ,ze zycie ..Ten napis byl na jednym z blokow na Osiedlu we wczesnych latach 80.-Zapamietalem go ,bo byl poruszajacy i wydal mi sie absurdalny.Zreszta - Straznicy Skansenu - momentalnie go zamalowali.Wydal im sie bardzo niebezpieczny.Zaraz to zauwazylem - bo tkwil ciagle we mnie jak straszne podejrzenie ciezkiej choroby.Zapisalem go na papierze -jak mowie ,mogl to byc 1981-albo 1982 r.- teraz , po tylu latach , przyznaje racje temu kto to napissal pierwszy :zycie (tu)robi z wielu - a moze i z b.wielu idiotow !
Mam tez odpowiedz - dlaczego tak sie dzieje - i to jest moj wklad jakby w te sprawe - maly : gdy sie sluzy idiotom , to czlowiek idiocieje ,czyz nie ?
Czy mozliwe jest Justi ,sluzyc idiotom - i nie zidiociec ?A kto jest NORMALNY w SKANSENIE? -uprzejmie zapytuje ? Z pewnoscia STRAZNICY Justi ,tylko ONI .
niektorych sadow - to i tk Moj Wielki Cesarzu nie bylbym uratowany.Jakby powiedziec , zebys nie uznal mnie za pomylonego - a zebys mnie zrozumial w tej epoce w ktorej bladze : teraz nie da sie byc po prostu stoikiem .Jestem o wiele bardziej obciazony - choc nie mam na glowie imperium - nizbys mogl przypuszczac .Nawet mam straszne podejrzenie , ze pocieszajac sie ," nie jestem sam" -w istocie jestem pocieszany przez
wcale nie mam pewnosci ,ze w tym jednym ciele - jest NAS tylko dwoch.To sa zupelnie inne czasy , teraz kazdy jest napedzany , kazdy chce sie podobac ,albo panowac ,albo tylko byc szczesliwy - nawet dokladnie nie ustalajac o co mu chodzi .Powiem wiecej - teraz male dzieci rzadza doroslymi ,a kobiety mezczyznami - a ci ktorzy powinni byc kaplanami - staja sie senatorami ,a jakby tego bylo malo - wszyscy grja , czyli faktycznie sa aktorami !Powiem wiecej : dzis wyczytalem ,ze dzikie malenstwo niedzwiedzia - niedzwiadek Knut ,stal sie w istocie wybitnym aktorem i w cyrku gdzie go tlumy podziwiaja ,gdy tylko zauwazyl ,ze ten podziw slabnie , zaczal udawac ,ze kuleje na tylna lape !Po to tylko ,zeby znowu przyciagnac uwage . Zatem gdyby nawet udalo mi sie posluchac Twej rady - ktora zreszta napisales wtedy w namiocie,w nocy przy zlym swietle - a potem nie wykresliles - bo juz slabo widziales i nie chcialo Ci sie poprawiac niczego ,bo przeciez pisales tylko dla siebie- uwolnilbym sie od sadow jednego
Jak patrze wokol Justi ,to Marek Aureliusz niezupelnie by zrozumial ,dzisiejszych ludzi ,albo i wcale.Ja takze pogubilem sie w tym wszystkim,ale przynajmniej wiem ,ze dalem z siebie zrobic idiote - i nie czuje z tego odkrycia ,ani satrysfakcji ,ani zlosci.Stwierdzam po prostu fakt - nawet powiem wiecej; inaczej byc nie moglo .
Przyznam tez ,ze to nie ja wymyslilem ,to stwierdzenie na wstepie ,ze zycie ..Ten napis byl na jednym z blokow na Osiedlu we wczesnych latach 80.-Zapamietalem go ,bo byl poruszajacy i wydal mi sie absurdalny.Zreszta - Straznicy Skansenu - momentalnie go zamalowali.Wydal im sie bardzo niebezpieczny.Zaraz to zauwazylem - bo tkwil ciagle we mnie jak straszne podejrzenie ciezkiej choroby.Zapisalem go na papierze -jak mowie ,mogl to byc 1981-albo 1982 r.- teraz , po tylu latach , przyznaje racje temu kto to napissal pierwszy :zycie (tu)robi z wielu - a moze i z b.wielu idiotow !
Mam tez odpowiedz - dlaczego tak sie dzieje - i to jest moj wklad jakby w te sprawe - maly : gdy sie sluzy idiotom , to czlowiek idiocieje ,czyz nie ?
Czy mozliwe jest Justi ,sluzyc idiotom - i nie zidiociec ?A kto jest NORMALNY w SKANSENIE? -uprzejmie zapytuje ? Z pewnoscia STRAZNICY Justi ,tylko ONI .
środa, 12 września 2007
Odrzuć sąd - a jesteś uratowany !
Marek Aureliusz
I
Już się nie błąkaj.
Ani bowiem własnych wspomnień nie będziesz miał możności odczytać raz jeszcze nie będziesz miał sposobności, ani czynów starożytnych Rzymian i Greków, i wyjątków z ksiąg, które na starość odłożyłeś.Zdążaj więc do końca, a odrzuciwszy próżne nadzieje,
przyjdź sam sobie
z pomocą,
dopóki można,
jeżeli cię własny los obchodzi.
(Księga III; 14.)
II
Usuń wyobrażenie,
a usunie się i poczucie krzywdy,
usuń poczucie krzywdy,
a usunie sie i krzywda.
(Księga IV;7.)
III
Gdy stłumisz sąd swój o tym,
co ci - według twego mniemania
sprawia przykrość,
sam uczujesz wnet zupełne bezpieczeńswo.
- Co za sam ? -
Rozumiem - Niech i tak będzie.
To rozum twój niech sam sobie
nie sprawia przykrości.
A jeżeli co innego w tobie czuje się dotknięte,
niechże ono o sobie sąd wyda.
(Księga VIII; 47.)
To bardzo trudne Mój Wielki Cesarzu - jak wykonać?
Jest się po prostu czym się jest
nie można ani na chwile się wydostać z tej sieci !
- Niektórzy próbują odlotu odurzając umysł - co może i działa, ale na krótko.
Powrót jest bolesny - potem można wpaść na zawsze.
Tutaj chciałem jeszcze raz zaznaczyć , że chodzi jedynie o
Widzisz Justi - bardzo chciałbym móc zmienić poglądy i sądy - zacząć jakby od nowa.
Tego właśnie nie potrafię - w tym sensie jestem niewolnikiem tej sieci synaps czy tam czego jeszcze.
Bylem dziś w Biurze Rejonu - od dwóch lat i prawie sześciu
miesięcy - czyli od marca 2005 r- jest w Przychodni Iskry - na Karczówkowskiej .
Wiec po drodze do miasta !
Bardzo lubię siedzieć na Peronie I
Nie ma ich już Justi, tylko w mojej pamieci tu ,
Bezdomny nie rozumie siebie,
..
( kiedyś może opiszę i gdzie wtedy byłem i co robiłem, jak sądziłem-myślałem jak kontrolowałem! etc.))
Bylem tam wtedy przecież ,na takich herbatkach -
Przynajmniej w głowie ,czyli gdzie ?
PS.Jak tam będzie dziś w Helsinkach, która jest teraz godzina ?
wtorek, 11 września 2007
Nie jesteś sam , ale uważaj !
Nawet nie wyobrażasz sobie Justi , ile się wczoraj nabiegałem!
Rano już wiedziałem, że to będzie dzień ruchliwy nawet jak na mnie ,
wiesz przecież , że przekroczyć 22 km pieszo w ciągu dnia
- to jest pewien wyczyn ..- prawda ?
Mniej więcej tyle właśnie przewędrowałem
- nie da się wszystkiego opowiedzieć ,
...ale jak do tego doszło ...?
...,tak - teraz właśnie spróbuję mając pół godziny w Sieci
- albo i ciut więcej .
..
Postanowiłem powędrować na Białogon,
- na pożegnanie Obrazu Matki Boskiej
- wiernej kopii Cudownego Obrazu z Jasnej Góry .
To miało być o 15- tej..
...ale wynajdywałem ileś powodów,
.. ,żeby tam nie iść: racjonalne to nie jest
- meczące na pewno, poczytaj lepiej ..
..posłuchaj lepiej
..oglądałeś tyle razy -
... ostatnio i w sobotę ,
...i w niedzielę,
.. wcześniej i w czwartek i w piątek, fakt...
W dodatku padał deszcz ,wiał wiatr
...jednak ruszyłem się
.. - i elegancko nawet; ogoliłem, zmieniłem koszulę,
.. i nawet inny sweter, kurtkę K...
.. parasol - idę.
Gdy przechodziłem koło przedszkola,,coś mnie skorciło i obejrzałem się w prawo
- na Karczówkę
..- stamtąd widać tylko dwie wieże Klasztoru
.. - niżej, już na Osiedlu wielki Kościół
.. - który budowali z takim mozołem.
Chwile nawet stanąłem
- właśnie otrzymałem na samym początku!
.. to - czego tak chciałem, że tam na Białogonie może mnie spotkać : przekaz był bezsłowny - miał ten sens, tę ideę, to zrozumienie w jednej chwili wielu lat borykania się tutaj jak we mgle!
.Kiedyś właśnie wydarzyło się coś podobnego siedem lat temu, właśnie na polach Białogona gdy wracałem z Biura Rejonu po kolejnych upokorzeniach.
Wtedy tego nie zrozumiałem - jednego, ale podstawowego faktu,
że to nie fantasmagoria umysłu osaczonego!..
- że to niezrozumienie kosztowało mnie tych siedem lat !
..
Teraz rozumiem, teraz wiem, że nie jestem sam !
- SPOTKANIE w Kaplicy Św.Barbary w końcu marca t.nie było wyjątkiem ani zwidem
: ja wtedy naprawdę widziałem Św..Pamięci Księdza Zygmunta!..
.- zresztą - niby skąd wzięłoby się tam 40 zł?
..które umożliwiły podróż do Krakowa ..- albo te pisma ?
Które były tylko dla mnie; widać spotykam się z ich wiarą i nadzieją - że potrafię je tutaj przenieść zbytnio nie kalecząc, ani nie pyszniąc się,że coś wymyśliłem skoro to dostałem!
Jestem tylko marnym narzędziem - jak ten pulpit, te Warsztaty, ..te biura , to wszystko!...
Czułem się nagle pełen energii i jakbym nagrodę już otrzymał!
.. widzisz Justi,
wędrowałem raźno drogą z Osiedla w kierunku lasu mijałem szkołę i wielki blok i małe domki
.W wielkim bloku najbogatszym tutaj - nie widziałem ani jednego emblematu , mijając małe domki - nie widziałem ani jednego ,który nie byłby jakoś przystrojony!...
Jasne Justi, jestem rozdwojony :
.. prawdę mówiąc trudno jest jednocześnie poruszać się w dwóch światach!
... jestem teraz prawie całkowicie po stronie Tubylców,.. ,
.. widzisz , tak naprawdę to oni maja tutaj tylko tę swoją wiarę ,te ozdoby na domkach gdy do odległego Kościółka zawita Kopia - zauważ Justi - tylko Kopia , ale Cudownego Obrazu - czyli taka jego emanacja, delegacja, przesłanie - i oni już są szczęśliwi,..- ja z nimi Justi, to prawda.
.Nie bylem na tej drodze ponad dwa lata - ale przedtem tędy wędrowałem regularnie co najmniej dwa razy w miesiącu przez - policzmy :od 1998 r,do lutego 2005 ,czyli siedem lat czyli 84 miesiące ..czyli 168 razy- oczywiście to tylko przybliżenie , tak naprawdę wędrowałem tędy częściej! . Co najmniej przez pięć lat odbywałem wędrówki na rowerze..
- nawet w zimie , to zupełnie nie to samo!
Ale cóż, rower dawno się rozleciał - nie był jakiś markowy.
Pozostały więc nogi.
Stałem się Wędrowcem, wczoraj ;Wędrowcem wyjątkowym - co najważniejsze głęboko o tym przekonanym.
Ta droga jest piękna nawet na spacer.
Z prawej strony Justi masz las z lewej jakieś pola, pól kilometra za nimi ruchliwa szosa do Krakowa .Cały czas znajdujesz się w strefie ochrony sanitarnej - dlatego ta okolica od lat się nie zmienia . żadnych nowych budów -tylko las z prawej, jakieś pola i zagajniki z lewej.
Wreszcie doszedłem do Wodociągów. -Mają tutaj główne ujecie.
Pod ziemia jest ogromne jezioro pitnej wody
Trochę dalej : baza Caritas .
To pierwsza nowość : widać zagospodarowali dawną bazę firmy KOMPRI.
Wreszcie z lewej - przez jakieś sto metrów rozciąga się wielki i piękny!.. - przeze mnie po prostu podziwiany:
CMENTARZ!
.Kiedy tutaj wędrowałem -zawsze wstępowałem
- i mam tam sporo znajomych -
z niektórymi po prostu się polubiłem - niemal poznałem ich los i to fatum , które ich w to miejsce sprowadziło Justi - bo mówię, wyłącznie o ludziach wyrzuconych nagle z życia -w sposób tak straszny i niepojęty - dla nich, ani dla ich bliskich - ale przecież całkiem trudny do zrozumienia przeze mnie , jakoby
spokojnego odbiorcę zdarzeń , tych wydarzeń, tych powiedzmy to po prostu Justi - tragedii!
.Dlaczego od dawna mnie to miejsce tak fascynuje ?
Tam jest pochowanych nieproporcjonalnie dużo - dzieci i młodzieży - którzy dopiero zaczynali swoja wędrówkę.
Nie teraz o tym opowiem Justi - temat jest ciężki , nadmienię , odwiedziłem piękny grób Tomka Wł...miał 9 l.zginął 25 lipca 1987 .wraz z dziewięcioma innymi dziećmi w katastrofie autokaru w Dyminach.
Wracali z kolonii letnich - rodzice czekali na nich w mieście - na Kościuszki..
..
Tomka znalem z widzenia z Osiedla i bylem na jego Pierwszej Komunii właśnie w maju 1987.
Potem odwiedziłem dwie dziewczyny, które spaliły się w smażalni kurczaków koło kina Romantica: jedna od razu, druga potem
w strasznych mękach umarła po trzech tygodniach.
(byłem na obydwu pogrzebach - wstrząsające sceny zwłaszcza na drugim!)
Potem odwiedziłem Kacpra ( l.15) zapalonego piłkarza,który zginał jak trenował z ojcem.. Zginął przygnieciony bramką na boisku MOS i R podczas takiego treningu.
Na oczach matki i młodszego brata..
Widziałem ich nieraz na Stadionie - na tej drugiej alejce szerokiej jak trenowali
.Odwiedziłem też grób Mariuszka(4 miesiące) który zginął
wraz rodzicami w 1975 - ale 6 grudnia! Zaczadzili się!
.Jego matka miała 21 l.,ojciec 23 l - czyli młodzież.
.Nie miałem niestety więcej czasu.
Musiałem wędrować jeszcze dwa kilometry dalej do Kościółka na Białogonie.
Deszcz już nie padał
.Zobaczyłem dość duży nowy Kościół na Białogonie na polach z lewej strony jakieś 300 m .od Cmentarza . Dobra lokalizacja.
Idąc dalej wśród wystrojonych domów dogoniłem Starowinkę może i stuletnią ? jak dźwigała tylko swój kostur i dzielnie walczyła z wiatrem. Dreptała do Kościółka skąd było już słychać liturgię i czułem jakieś natężenie czegoś jakby magnetycznego.
Wiesz jaki jestem czuły i wrażliwy
w tych sprawach Justi.!
Muszę bardzo uważać, przecież nie jestem sam.
..
Już kończę ,znacznie przekroczyłem limit tutaj, wrócę jutro? - bywaj Justi.
Powiem teraz coś ważnego.
Otóż na wszystkich wymienionych grobach
paliły się znicze i lampiony! U Tomka .6 ! u Mariusza 2 ,- u dziewczyn po jednym,jak też u Kacpra dwa.. jak to wytłumaczyć? I kwiaty, wieńce - wszędzie marmury, wypolerowane! Jak to wytłumaczyć inaczej?.. - Może tylko w ten sposób, że ludzie wciąż nie mogą się pogodzić , ani zrozumieć - tego co jest nieodwracane.
Właśnie widzisz , jest w tym chyba sens taki - musiałem dopisać, że te śmierci nie miały żadnego sensu! Powiem też, że w przypadku Tomka Wł..ilekroć tam zajrzałem, grób zawsze taki wystrojony i z tymi zniczami jakby to się stało dopiero co, - to błagalne zawołanie..Boże Zbaw! - jest właśnie istotą, że, jak powiedział w niedzielę Ks.W.w homilii na Karczówce :Kościół jest zbudowany na cierpieniu.
Rano już wiedziałem, że to będzie dzień ruchliwy nawet jak na mnie ,
wiesz przecież , że przekroczyć 22 km pieszo w ciągu dnia
- to jest pewien wyczyn ..- prawda ?
Mniej więcej tyle właśnie przewędrowałem
- nie da się wszystkiego opowiedzieć ,
...ale jak do tego doszło ...?
...,tak - teraz właśnie spróbuję mając pół godziny w Sieci
- albo i ciut więcej .
..
Postanowiłem powędrować na Białogon,
- na pożegnanie Obrazu Matki Boskiej
- wiernej kopii Cudownego Obrazu z Jasnej Góry .
To miało być o 15- tej..
...ale wynajdywałem ileś powodów,
.. ,żeby tam nie iść: racjonalne to nie jest
- meczące na pewno, poczytaj lepiej ..
..posłuchaj lepiej
..oglądałeś tyle razy -
... ostatnio i w sobotę ,
...i w niedzielę,
.. wcześniej i w czwartek i w piątek, fakt...
W dodatku padał deszcz ,wiał wiatr
...jednak ruszyłem się
.. - i elegancko nawet; ogoliłem, zmieniłem koszulę,
.. i nawet inny sweter, kurtkę K...
.. parasol - idę.
Gdy przechodziłem koło przedszkola,,coś mnie skorciło i obejrzałem się w prawo
- na Karczówkę
..- stamtąd widać tylko dwie wieże Klasztoru
.. - niżej, już na Osiedlu wielki Kościół
.. - który budowali z takim mozołem.
Chwile nawet stanąłem
- właśnie otrzymałem na samym początku!
.. to - czego tak chciałem, że tam na Białogonie może mnie spotkać : przekaz był bezsłowny - miał ten sens, tę ideę, to zrozumienie w jednej chwili wielu lat borykania się tutaj jak we mgle!
.Kiedyś właśnie wydarzyło się coś podobnego siedem lat temu, właśnie na polach Białogona gdy wracałem z Biura Rejonu po kolejnych upokorzeniach.
Wtedy tego nie zrozumiałem - jednego, ale podstawowego faktu,
że to nie fantasmagoria umysłu osaczonego!..
- że to niezrozumienie kosztowało mnie tych siedem lat !
..
Teraz rozumiem, teraz wiem, że nie jestem sam !
- SPOTKANIE w Kaplicy Św.Barbary w końcu marca t.nie było wyjątkiem ani zwidem
: ja wtedy naprawdę widziałem Św..Pamięci Księdza Zygmunta!..
.- zresztą - niby skąd wzięłoby się tam 40 zł?
..które umożliwiły podróż do Krakowa ..- albo te pisma ?
Które były tylko dla mnie; widać spotykam się z ich wiarą i nadzieją - że potrafię je tutaj przenieść zbytnio nie kalecząc, ani nie pyszniąc się,że coś wymyśliłem skoro to dostałem!
Jestem tylko marnym narzędziem - jak ten pulpit, te Warsztaty, ..te biura , to wszystko!...
Czułem się nagle pełen energii i jakbym nagrodę już otrzymał!
.. widzisz Justi,
wędrowałem raźno drogą z Osiedla w kierunku lasu mijałem szkołę i wielki blok i małe domki
.W wielkim bloku najbogatszym tutaj - nie widziałem ani jednego emblematu , mijając małe domki - nie widziałem ani jednego ,który nie byłby jakoś przystrojony!...
Jasne Justi, jestem rozdwojony :
.. prawdę mówiąc trudno jest jednocześnie poruszać się w dwóch światach!
... jestem teraz prawie całkowicie po stronie Tubylców,.. ,
.. widzisz , tak naprawdę to oni maja tutaj tylko tę swoją wiarę ,te ozdoby na domkach gdy do odległego Kościółka zawita Kopia - zauważ Justi - tylko Kopia , ale Cudownego Obrazu - czyli taka jego emanacja, delegacja, przesłanie - i oni już są szczęśliwi,..- ja z nimi Justi, to prawda.
.Nie bylem na tej drodze ponad dwa lata - ale przedtem tędy wędrowałem regularnie co najmniej dwa razy w miesiącu przez - policzmy :od 1998 r,do lutego 2005 ,czyli siedem lat czyli 84 miesiące ..czyli 168 razy- oczywiście to tylko przybliżenie , tak naprawdę wędrowałem tędy częściej! . Co najmniej przez pięć lat odbywałem wędrówki na rowerze..
- nawet w zimie , to zupełnie nie to samo!
Ale cóż, rower dawno się rozleciał - nie był jakiś markowy.
Pozostały więc nogi.
Stałem się Wędrowcem, wczoraj ;Wędrowcem wyjątkowym - co najważniejsze głęboko o tym przekonanym.
Ta droga jest piękna nawet na spacer.
Z prawej strony Justi masz las z lewej jakieś pola, pól kilometra za nimi ruchliwa szosa do Krakowa .Cały czas znajdujesz się w strefie ochrony sanitarnej - dlatego ta okolica od lat się nie zmienia . żadnych nowych budów -tylko las z prawej, jakieś pola i zagajniki z lewej.
Wreszcie doszedłem do Wodociągów. -Mają tutaj główne ujecie.
Pod ziemia jest ogromne jezioro pitnej wody
Trochę dalej : baza Caritas .
To pierwsza nowość : widać zagospodarowali dawną bazę firmy KOMPRI.
Wreszcie z lewej - przez jakieś sto metrów rozciąga się wielki i piękny!.. - przeze mnie po prostu podziwiany:
CMENTARZ!
.Kiedy tutaj wędrowałem -zawsze wstępowałem
- i mam tam sporo znajomych -
z niektórymi po prostu się polubiłem - niemal poznałem ich los i to fatum , które ich w to miejsce sprowadziło Justi - bo mówię, wyłącznie o ludziach wyrzuconych nagle z życia -w sposób tak straszny i niepojęty - dla nich, ani dla ich bliskich - ale przecież całkiem trudny do zrozumienia przeze mnie , jakoby
spokojnego odbiorcę zdarzeń , tych wydarzeń, tych powiedzmy to po prostu Justi - tragedii!
.Dlaczego od dawna mnie to miejsce tak fascynuje ?
Tam jest pochowanych nieproporcjonalnie dużo - dzieci i młodzieży - którzy dopiero zaczynali swoja wędrówkę.
Nie teraz o tym opowiem Justi - temat jest ciężki , nadmienię , odwiedziłem piękny grób Tomka Wł...miał 9 l.zginął 25 lipca 1987 .wraz z dziewięcioma innymi dziećmi w katastrofie autokaru w Dyminach.
Wracali z kolonii letnich - rodzice czekali na nich w mieście - na Kościuszki..
..
Tomka znalem z widzenia z Osiedla i bylem na jego Pierwszej Komunii właśnie w maju 1987.
Potem odwiedziłem dwie dziewczyny, które spaliły się w smażalni kurczaków koło kina Romantica: jedna od razu, druga potem
w strasznych mękach umarła po trzech tygodniach.
(byłem na obydwu pogrzebach - wstrząsające sceny zwłaszcza na drugim!)
Potem odwiedziłem Kacpra ( l.15) zapalonego piłkarza,który zginał jak trenował z ojcem.. Zginął przygnieciony bramką na boisku MOS i R podczas takiego treningu.
Na oczach matki i młodszego brata..
Widziałem ich nieraz na Stadionie - na tej drugiej alejce szerokiej jak trenowali
.Odwiedziłem też grób Mariuszka(4 miesiące) który zginął
wraz rodzicami w 1975 - ale 6 grudnia! Zaczadzili się!
.Jego matka miała 21 l.,ojciec 23 l - czyli młodzież.
.Nie miałem niestety więcej czasu.
Musiałem wędrować jeszcze dwa kilometry dalej do Kościółka na Białogonie.
Deszcz już nie padał
.Zobaczyłem dość duży nowy Kościół na Białogonie na polach z lewej strony jakieś 300 m .od Cmentarza . Dobra lokalizacja.
Idąc dalej wśród wystrojonych domów dogoniłem Starowinkę może i stuletnią ? jak dźwigała tylko swój kostur i dzielnie walczyła z wiatrem. Dreptała do Kościółka skąd było już słychać liturgię i czułem jakieś natężenie czegoś jakby magnetycznego.
Wiesz jaki jestem czuły i wrażliwy
w tych sprawach Justi.!
Muszę bardzo uważać, przecież nie jestem sam.
..
Już kończę ,znacznie przekroczyłem limit tutaj, wrócę jutro? - bywaj Justi.
Powiem teraz coś ważnego.
Otóż na wszystkich wymienionych grobach
paliły się znicze i lampiony! U Tomka .6 ! u Mariusza 2 ,- u dziewczyn po jednym,jak też u Kacpra dwa.. jak to wytłumaczyć? I kwiaty, wieńce - wszędzie marmury, wypolerowane! Jak to wytłumaczyć inaczej?.. - Może tylko w ten sposób, że ludzie wciąż nie mogą się pogodzić , ani zrozumieć - tego co jest nieodwracane.
Właśnie widzisz , jest w tym chyba sens taki - musiałem dopisać, że te śmierci nie miały żadnego sensu! Powiem też, że w przypadku Tomka Wł..ilekroć tam zajrzałem, grób zawsze taki wystrojony i z tymi zniczami jakby to się stało dopiero co, - to błagalne zawołanie..Boże Zbaw! - jest właśnie istotą, że, jak powiedział w niedzielę Ks.W.w homilii na Karczówce :Kościół jest zbudowany na cierpieniu.
FAKT
Copyright © 2015 by Pascal Alter Kielce. All rights reserved
Copyright © 2015 by Pascal Alter Kielce. All rights reserved
niedziela, 9 września 2007
Nie opuszczaj mnie teraz,ani potem :)
Niedziela.9 . września 07.15.43
Wróciłem wieczorem w deszczu więc parasol się przydał najbardziej z tego co dźwigałem.
Nawet komórka nie była tak potrzebna -miałem ją i tak przez większość dnia out.
Dopiero tam włączyłem i zaraz otrzymałem MMS od Skota - ledwo go poznałem ,
taki obolały
.Podpis pod zdjęciem wyjaśniał
":zobacz co zrobiła ze mną miłość"
Nadał to półgodziny wcześniej więc po herbacie odpisałem :Dobry wieczór,Za duże zbliżenie:) PS.Mamy Obraz Najświętszej Marii Panny
(Kościół ul Fosforytowa) Andreas
PS II Nie oglądasz chyba
głupiego meczu z Portugalia?
I TAK PRZEGRAJĄ PATAŁACHY!:)
Ale nie odpowiedział Już ok.23..napisałem ponownie SMS : .. jak z czuwaniem ?
Zapraszam do Kościoła na Podkarczówce.Na nocne czuwanie.Ja zaraz idę - pomodlę się w twojej intencji.:) Amen.
Ale i na ten SMS nie dostałem odpowiedzi
.Jakby zobowiązany poszedłem po północy.
..
Rano po szóstej napisałem do Skota SMS :
Dz.dobry , ale wielka szkoda ,ze się nie zjawiłeś!
.Bylo pieknie i były te
ż kwadranse,kiedy byliśmy SAMI !
Ale po szóstej pojawiło się sporo ludzi , nawet wycierali posadzkę .
Wrocilem wiec i usnę trochę. MIŁEGO DNIA :).
Zaraz otrzymałem odpowiedz :
Dz..Andre ,ale chodze do Katedry.życze Ci Zdrowia i Miłej Niedzieli.Jura.
..
Spryciarz !
W Katedrze Obraz już byl - znowu będzie za rok,
co za rok będzie? - tego nie wie nikt poza tym.
Nie można na niego liczyć ,fakt.
Bylem i tak o 10 TAM ,ale potem na 11 powędrowałem na górę - do Klasztoru.
Faktycznie wartało.
..
Pojawily się dwa problemy z kazania :
na dole ,czyli w nowym Kościele zakonnik z Jasnej Góry ,
który towarzyszy Obrazowi od 5 lat ,powiedział ,ze Kśsciół
opiera się własciwie na cierpieniu
.To wielka prawda , tak oczywista jak się o tym pomyśli -
ale tak jasno o tym nie pomyślalem dotąd.
Lepiej pózno niz wcale,
Za to tenże sam Ksiadz mówiąc o dzisiejszym czytaniu Pisma (Izajasz)
stwierdzil także
wyraznie ,ze ten Prorok mowiąc o potępionym ,
poniewieranym i cierpiącym Wybrańcu - miał na myśli Pana Naszego Jezusa Chrystusa .
Czy to możliwe ? Tamta postać przecież z Izajasza -była negowana na kazżdym krok
u - "mieli go za nic" - praktycznie wszyscy wokól!
.Pan Jezus przecież miał uczniów ,nauczał - szły za Nim tłumy - czyż nie ?
..
Zdecydowanie poprawił się nastrój na mszy św.na Karczówce - ks.Wojciech tym razem przeszedł siebie !
Kazanie wygłosił akademickie ! Nic dziwnego , jest w końcu Rektorem Klasztoru Pallotynów ,fakt . Było też drugie czytanie - akurat z Księgi Mądrości - o planowaniu,o szukaniu - że wszystko co najważniejsze - jest tak blisko !
Wreszcie wyjaśniał ten najtrudniejszy moment z Łukasza - powiedzmy dla mnie - jak Pan Jezus apeluje ,żeby ci którzy pójda za nim - odrzucili wszystko i znienawidzili najbliższych !
Okazuje się ,że w języku aramejskim którym Pan Jezus mówił - słowo- .pojęcie "nienawiść"nie znaczyło tego co u nas ,teraz znacz!
Chodziło o inny stosunek do siebie"mniejszą miłość" jak powiedział.
To mnie przekonuje - bo kontekst języka był całkiem inny,fakt.
W trakcie mszy św. był chrzest Aleksandra Sebastiana "bo się o to dopominał".
Potem zaraz się uspokoił - i sam ceremoniał był wzruszający.
Co jest dla mnie najfajniejsze w tym Kościółku Klasztornym : że taki niewielki ,ze przeważnie nie ma tłoku ,że nie ma tego blichtru jak w Kościele na dole,ludzie są skromni jakby cisi - atmosfera kościoła "wiejskiego" - którą tak sobie wyobrażam - bo trzeba powiedzieć,ze nie mam doświadczeń. z Kościoła w Białogonie - nie mogę tu przywołać , tam jest po prostu ścisk ,tłok -rewia młodych - a dwa razy więcej ludzi jest wokół Kościółka
niż w środku.Nie ma po prostu miejsca.Dobrze , ze budują nowy ,wielki kościół koło cmentarza - choć z wielkim mozołem , fakt.
..
Bylem potem w Jagience - w niedziele nieparzyste jest czynna.
To dla mnie najważniejsze - nie da się ukryć ! Choć jest tez coś bardzo istotnego. Wprawdzie uwarunkowanego tamtym, lecz ważniejszego : laska TRWANIA , nie odwracania się Pana - choć mnie smaga lecz..- zostałem przecież znaleziony!..
.. i ten deszcz jakoś przetrwać.
.Praktycznie cały tydzień - albo mży .albo pada , albo leje .
Wróciłem wieczorem w deszczu więc parasol się przydał najbardziej z tego co dźwigałem.
Nawet komórka nie była tak potrzebna -miałem ją i tak przez większość dnia out.
Dopiero tam włączyłem i zaraz otrzymałem MMS od Skota - ledwo go poznałem ,
taki obolały
.Podpis pod zdjęciem wyjaśniał
":zobacz co zrobiła ze mną miłość"
Nadał to półgodziny wcześniej więc po herbacie odpisałem :Dobry wieczór,Za duże zbliżenie:) PS.Mamy Obraz Najświętszej Marii Panny
(Kościół ul Fosforytowa) Andreas
PS II Nie oglądasz chyba
głupiego meczu z Portugalia?
I TAK PRZEGRAJĄ PATAŁACHY!:)
Ale nie odpowiedział Już ok.23..napisałem ponownie SMS : .. jak z czuwaniem ?
Zapraszam do Kościoła na Podkarczówce.Na nocne czuwanie.Ja zaraz idę - pomodlę się w twojej intencji.:) Amen.
Ale i na ten SMS nie dostałem odpowiedzi
.Jakby zobowiązany poszedłem po północy.
..
Rano po szóstej napisałem do Skota SMS :
Dz.dobry , ale wielka szkoda ,ze się nie zjawiłeś!
.Bylo pieknie i były te
ż kwadranse,kiedy byliśmy SAMI !
Ale po szóstej pojawiło się sporo ludzi , nawet wycierali posadzkę .
Wrocilem wiec i usnę trochę. MIŁEGO DNIA :).
Zaraz otrzymałem odpowiedz :
Dz..Andre ,ale chodze do Katedry.życze Ci Zdrowia i Miłej Niedzieli.Jura.
..
Spryciarz !
W Katedrze Obraz już byl - znowu będzie za rok,
co za rok będzie? - tego nie wie nikt poza tym.
Nie można na niego liczyć ,fakt.
Bylem i tak o 10 TAM ,ale potem na 11 powędrowałem na górę - do Klasztoru.
Faktycznie wartało.
..
Pojawily się dwa problemy z kazania :
na dole ,czyli w nowym Kościele zakonnik z Jasnej Góry ,
który towarzyszy Obrazowi od 5 lat ,powiedział ,ze Kśsciół
opiera się własciwie na cierpieniu
.To wielka prawda , tak oczywista jak się o tym pomyśli -
ale tak jasno o tym nie pomyślalem dotąd.
Lepiej pózno niz wcale,
Za to tenże sam Ksiadz mówiąc o dzisiejszym czytaniu Pisma (Izajasz)
stwierdzil także
wyraznie ,ze ten Prorok mowiąc o potępionym ,
poniewieranym i cierpiącym Wybrańcu - miał na myśli Pana Naszego Jezusa Chrystusa .
Czy to możliwe ? Tamta postać przecież z Izajasza -była negowana na kazżdym krok
u - "mieli go za nic" - praktycznie wszyscy wokól!
.Pan Jezus przecież miał uczniów ,nauczał - szły za Nim tłumy - czyż nie ?
..
Zdecydowanie poprawił się nastrój na mszy św.na Karczówce - ks.Wojciech tym razem przeszedł siebie !
Kazanie wygłosił akademickie ! Nic dziwnego , jest w końcu Rektorem Klasztoru Pallotynów ,fakt . Było też drugie czytanie - akurat z Księgi Mądrości - o planowaniu,o szukaniu - że wszystko co najważniejsze - jest tak blisko !
Wreszcie wyjaśniał ten najtrudniejszy moment z Łukasza - powiedzmy dla mnie - jak Pan Jezus apeluje ,żeby ci którzy pójda za nim - odrzucili wszystko i znienawidzili najbliższych !
Okazuje się ,że w języku aramejskim którym Pan Jezus mówił - słowo- .pojęcie "nienawiść"nie znaczyło tego co u nas ,teraz znacz!
Chodziło o inny stosunek do siebie"mniejszą miłość" jak powiedział.
To mnie przekonuje - bo kontekst języka był całkiem inny,fakt.
W trakcie mszy św. był chrzest Aleksandra Sebastiana "bo się o to dopominał".
Potem zaraz się uspokoił - i sam ceremoniał był wzruszający.
Co jest dla mnie najfajniejsze w tym Kościółku Klasztornym : że taki niewielki ,ze przeważnie nie ma tłoku ,że nie ma tego blichtru jak w Kościele na dole,ludzie są skromni jakby cisi - atmosfera kościoła "wiejskiego" - którą tak sobie wyobrażam - bo trzeba powiedzieć,ze nie mam doświadczeń. z Kościoła w Białogonie - nie mogę tu przywołać , tam jest po prostu ścisk ,tłok -rewia młodych - a dwa razy więcej ludzi jest wokół Kościółka
niż w środku.Nie ma po prostu miejsca.Dobrze , ze budują nowy ,wielki kościół koło cmentarza - choć z wielkim mozołem , fakt.
..
Bylem potem w Jagience - w niedziele nieparzyste jest czynna.
To dla mnie najważniejsze - nie da się ukryć ! Choć jest tez coś bardzo istotnego. Wprawdzie uwarunkowanego tamtym, lecz ważniejszego : laska TRWANIA , nie odwracania się Pana - choć mnie smaga lecz..- zostałem przecież znaleziony!..
.. i ten deszcz jakoś przetrwać.
.Praktycznie cały tydzień - albo mży .albo pada , albo leje .
sobota, 8 września 2007
Mam Cię tylko dla siebie
sobota, 8 września 2007
Mam Cię tylko dla siebie
Bardzo powoli się tu wciągam- za dużo nowości i możliwości w blogu Google - wciąż uczę się "Notatnika", ale wolałbym już to mieć za sobą..Dzisiaj mamy wielkie święto na Osiedlu : przybywa Obraz
- to znaczy kopia
Obrazu Matki Boskiej z Jasnej Góry .
Poruszenie, wszędzie flagi :biało-niebieskie, żółto - białe i biało-czerwone
.Nawet w oknach są
emblematy z Krzyżem i Gołąbkami - a nawet z Matką Boską.
Jak leciałem na Karczówkę - nad ulicą Fosforytową transparent :
Módl się za Nami Maryjo!
Uroczyste powitanie Obrazu będzie o godz.17.to znaczy - ono już było
- powędrowałem dalej - nie znoszę tego tłumu.. - zwłaszcza na Osiedlu.
To przecież mój CAMP- z którego uciekam zawsze najszybciej jak mogę.
Jestem całkowicie za tymi obchodami i powitaniami i modlitwami.
Kiedy w czwartek późnym wieczorem wracałem z Net wstąpiłem do Kościółka NMP
- akurat tam był Obraz - i prawie do północy medytowałem.
Mówili różaniec, zgłębiali tajemnice.
..
Siedziałem najbliżej i co trochę spoglądałem na Obraz
- całkowicie podobny do tego z Jasnej Góry - ale jakby trochę jaśniejszy.
..
Mieliśmy Obraz kiedyś na Osiedlu - ale jakby ukradkiem.
- To były inne czasy.
Muszę spytać Nachbarin - ona będzie pamiętała lepiej.
Przecież pożyczała ode mnie ławę ,aby na niej ustawić Obraz wraz z kwiatami ,
tak - wtedy ten Obraz wędrował po mieszkaniach.
Potem mnie zawołała : w mieszkaniu było pełno ludzi - same kobiety.
Klęczały ,potem śpiewały.
Obraz był na mojej lawie wraz z kwiatami wiec też klęknąłem,
ale wtedy bylem speszony.Zupełnie inne czasy,fakt.
Nawet dokładnie nie pamiętam roku, kiedy to było - jednak może 1982? albo 1983?..ale przecież nie była to inna kopia..
- nie ma ich więcej , jest tylko jedna, prawda ?
Jeden oryginał i jedna kopia.
Potem Nachbarin oddała ławę i zauważyłem,
że była pięknie jakimś kremem odświeżona jak też solidnie skręcona.
Mam ją zresztą do tej pory, tę ławę
.Nawet pełni ważna rolę w moim życiu od dziesięciu lat co najmniej.
Stoi na środku pokoiku który zajmuję wciąż
w tym samym mieszkaniu ,
ALE W JEDNYM POKOIKU BAZUJĘ TERAZ.
.Ma ok.10 m .kw.oprócz wyro-tapczanu,jest tam szafa trzy-drzwiowa ,
dwie etażerki,stół, dwa krzesła,
.ława zajmuje resztę miejsca na środku
i jest podstawą mojej ważnej konstrukcji.
Na niej stoi biurko,ale na klockach drewnianych,
na biurku stoi stolik pod telewizor -
na tych wszystkich piętrach,książki,pisma, papiery etc
.Telewizor ustawiłem oczywiście na stole ,ale i tak nie oglądam- bo akurat się popsuł
...
Jak wytrzymuje to obciążenie moja lawa drewniana?
Prawdę mówiąc tak się boję ,żeby moja wieża się na mnie nie zawaliła !
Zwłaszcza w nocy i w zimie.
W lecie mam głowę w drugą stronę - do okna pod którym jest kaloryfer.
Zimą nie mogę tam trzymać głowy , nawet jakbym zakręcił kaloryfer.
Muszę mieć okno otwarte.
Jest strasznie duszno w moim pokoiku .
Za dużo rzeczy - książek.
No tak! - zupełnie zapomniałem
.Stoi tam jeszcze regal wypełniony po sufit książkami,
są półki wypełnione książkami..
Trudno.
Jednak gdybym mógł,to Obraz bym tam jeszcze ustawił.
Wróciłem dopiero co..-
...i tak nad tym medytuję , jak bardzo jest to niemożliwe.
Dlaczego tak się stało?
Naprawdę nie wiem Justi!
..
.Dziś mam noc z głowy.
..
Jutro pójdę tam jak będę wracał z Net,
do tego wielkiego nowego Kościoła na Osiedlu który jest tylko częścią, wielkiej budowli przy tej okazji wzniesionej z takim mozołem i ciągle czymś nowym uzupełnianej.
..
Ale w nocy będziemy tam właściwie sami.
OMNIUM CONSENSU.
Amen,
http://pascalalter.blogspot.com/2007/09/mam-cie-tylko-dla-siebie.html
FAKT
Copyright © 2015 by Pascal Alter Kielce. All rights reserved
Copyright © 2015 by Pascal Alter Kielce. All rights reserved
Déjà vu
czwartek, 6 września 2007
Kolejne odkrycie w Google
Dziś umieściłem w Google pierwszego posta,
ale wróciłem do Sieci późnym popołudniem ,
żeby trochę nacieszyć się taką nowością
Znowu przedobrzyłem -
odkryłem kolejna nowość:
Notatnik Google.!
Czyli bardzo blisko trafiłem
z tytułem mojego bloga.
Ale w tej nowej nowości ,
czyli w Notatniku Google-
odkryłem kolejne nowości.
Sprawia to ,że o ile rozumiem ideę -
można mieć wręcz prywatne archiwum-
powiązane z internetem,
czyli przebogate i dynamiczne.
Ale czy to jest pewne ?
Na przykład zmienią jakieś ustawienia - i co ?
Musze trochę postudiować -
jaki jest sposób przenoszenia notek na zewnętrzne nośniki - czyli bez
drukarki , byłaby to za droga historia.A w druga stronę ?
Z moich nośników do bloga ?
Chyba nie ,tutaj warunkiem sine qua non jest ...(....)
Ustalić.
Najważniejsze że wiem coś więcej
Jak dostanę kartę płatniczą,
będę wiedział jeszcze więcej.
Następnie podłączę się do Sieci i zamieszkam w Google .
Fakt.
..
Nb: zamieszkałem
(11 marca 2017)
..
ale wróciłem do Sieci późnym popołudniem ,
żeby trochę nacieszyć się taką nowością
Znowu przedobrzyłem -
odkryłem kolejna nowość:
Notatnik Google.!
Czyli bardzo blisko trafiłem
z tytułem mojego bloga.
Ale w tej nowej nowości ,
czyli w Notatniku Google-
odkryłem kolejne nowości.
Sprawia to ,że o ile rozumiem ideę -
można mieć wręcz prywatne archiwum-
powiązane z internetem,
czyli przebogate i dynamiczne.
Ale czy to jest pewne ?
Na przykład zmienią jakieś ustawienia - i co ?
Musze trochę postudiować -
jaki jest sposób przenoszenia notek na zewnętrzne nośniki - czyli bez
drukarki , byłaby to za droga historia.A w druga stronę ?
Z moich nośników do bloga ?
Chyba nie ,tutaj warunkiem sine qua non jest ...(....)
Ustalić.
Najważniejsze że wiem coś więcej
Jak dostanę kartę płatniczą,
będę wiedział jeszcze więcej.
Następnie podłączę się do Sieci i zamieszkam w Google .
Fakt.
..
Copyright © 2009 by Pascal Alter Kielce. All rights reserved
Nb: zamieszkałem
(11 marca 2017)
..
Pierwsze koty za ploty
.Najwyraźniej szaleję.
Jednak nie jestem wciąż szalony
-ruszam się wszędzie sensownie
i jakby w jakimś celu
- dla mnie jeszcze niejasnym.
Ten jednak we mnie
, który mnie prowadzi
wie dokładnie o co chodzi.
Jest to zupełnie sytuacja partii szachowej
- zaczynamy znany debiut
- a potem jesteśmy w nieznanej okolicy
i musimy polegać na instynkcie
jak też błędach Partnera,
który z nami gra tę grę.
Oto wczoraj założylem konto w banku
- nieważne jakim
- ale nie przyszło mi to łatwo.
..
Moje pierwsze konto -punkt.
Za dwa tygodnie ,albo trzy mam
otrzymać kartę
- i bede uczyl sie ją obsługiwać.
Tak - to chciałem właśnie powiedzieć :
obsługiwać kartę - nie konto.
To ona będzie ze mną grała w tej partii.
Fakt.
Tylko się cieszyć ?
i czekać cierpliwie ?
Albo i nie , niecierpliwie.!
To wielkie przeżycie
polega jeszcze na tym
- czy mi w ogóle dadzą kartę?
..
Figuruję gdzieś na pewno - w niejednym rejestrze.Zatem wstępna gra - ten debiut wczoraj choć naprawdę dobry - ! jakby mi przyznany !- to dopiero malutki początek... ,począteczek
Opłacony za dwa miesiace !
Wielki przejaw optymizmu ,że będę mial kartę , i ze podejmie ona ze mną swoja grę właściąciwą
Powiedzmy;Punkt.
..
Bylem we wtorek w Krakowie - całkiem w ulewny deszcz - ale zauważyłem tam sporo młodych ludzi - przeważnie dziewczyn , niektóre nawet w wydelkotowanych bluzkach ! - i wędrowały bez parasola.
Zwłaszcza ta jedna na Floriańskiej - z długimi włosami i całkiem mokra - ale szla jakby nic - jakby deszcz nie padalł
Dwa, trzy takie przypadki - zdumiały i do tej pory nad tym się głowie - jest czwartek.
Nawet ta piękna melodia
młodych kobziarzy z Rynku : kompletnie przemoczonych w krókich spodenkach
(nie spódniczkach)którzy grali w tym deszczu.
..
Potem w Bibliotece wybierałem książki ,
ale z okna salonu w którym jest czytelnia ,
co trochę patrzałem na Rynek
.Gdy deszcz przestał padać po południu
Bibliotekę zamykali , obszedłem Rynek
i widzialem co trochę bankomat,
ludzie podchodzili jakby nic,
coś tam majstrowali i wyjmowali pieniądze !
..
To się bardzo spodobało , prawie tak bardzo jak te spacery dziewczyn w deszczu i bez parasola i udawanie ,że nic się nie dzieje przecież Wiec jak tylko wróciłem - tez łaziłem w deszczu jakbym go przywiózl z Krakowa - alenie widziałem dziewczyn bez parasolów.Nawet te które nie miały parasola - były w jakichś pelerynach.Na ulicy Głównej zrobiłem marsz tam i z powrotem ,pilnie licząc bankomaty :
jest ich dwanaście - wydaje się , że nie pominąłem żadnego, tyleż banków!
No tak . ale trzeba mieć kartę - wiec zobaczymy jak to będzie dalej w tej partii.
Punkt.
..
13.50 Jestem trochę znużony tym deszczem - czwarty dzień!
.Podobno stopniało sporo lodu na Arktyce - powierzchniowo chyba Dania.
Mówili,że w tym tempie topnienia do 2030 roku nie będzie tam wcale lodu.
To znaczy ,jest coraz więcej wody w obiegu, jest coraz cieplej i obieg coraz szybszy - ale co będzie dalej?
Spokojnie - do morza mamy lekko licząc pięćset kilometrów.
Może to i nie mój problem ,ale co z Fili ?
Teraz chodzi do VI kl. - za miesiąc skończy 12.lat !
Bedą mieli problemy poważne ,Fakt.
Nastapi wielka wędrówka ludów - której nic nie powstrzyma.
Zniknie władza państwowa - a język będzie najpierw migowy , a potem - może angielski?Bardzo ciekawe - co zrobią, ,gdy się okaże ,ze już nie maja żadnej władzy?
A co z religią ?A co z Panem Bogiem wtedy ?Może wyjdzie z ukrycia i coś podejmie.. ?
Ciekawe.
..
..
NOTA BENE
..
Minęło dziewięć lat i coś.
Wróciłem do Notatnika Pascala,
aby go uzupełniać.
Zdjęcia, czy te wpisy - to pierwsze
"koty za płoty"
Zaledwie szkic.
..
Tymczasem ze strony Bloggera
& Google (!) - jednej z najpoważniejszych firm
na świecie - tutaj w Polsce - usilnie przeszkadza się.
Dlaczego?
Nawet kwestionuje prawa autorskie
zagwarantowane w Konstytucji obu krajów.
Po co?
..
Wysłałem raport do Google - korzystając
z czyjejś uprzejmości.
..
Tutaj kwintesencja:
Bardzo Proszę o udostępnienie spisu treści bloga Notatnik Pascala.
Pragnę kontynuować moją pracę nad nim - zdjęcia to był dopiero początek.
Andrzej Czerwiński vel Pascal Alter
Kielce 11 marca 2017 - 10:00
Jednak nie jestem wciąż szalony
-ruszam się wszędzie sensownie
i jakby w jakimś celu
- dla mnie jeszcze niejasnym.
Ten jednak we mnie
, który mnie prowadzi
wie dokładnie o co chodzi.
Jest to zupełnie sytuacja partii szachowej
- zaczynamy znany debiut
- a potem jesteśmy w nieznanej okolicy
i musimy polegać na instynkcie
jak też błędach Partnera,
który z nami gra tę grę.
Oto wczoraj założylem konto w banku
- nieważne jakim
- ale nie przyszło mi to łatwo.
..
Moje pierwsze konto -punkt.
Za dwa tygodnie ,albo trzy mam
otrzymać kartę
- i bede uczyl sie ją obsługiwać.
Tak - to chciałem właśnie powiedzieć :
obsługiwać kartę - nie konto.
To ona będzie ze mną grała w tej partii.
Fakt.
Tylko się cieszyć ?
i czekać cierpliwie ?
Albo i nie , niecierpliwie.!
To wielkie przeżycie
polega jeszcze na tym
- czy mi w ogóle dadzą kartę?
..
Figuruję gdzieś na pewno - w niejednym rejestrze.Zatem wstępna gra - ten debiut wczoraj choć naprawdę dobry - ! jakby mi przyznany !- to dopiero malutki początek... ,począteczek
Opłacony za dwa miesiace !
Wielki przejaw optymizmu ,że będę mial kartę , i ze podejmie ona ze mną swoja grę właściąciwą
Powiedzmy;
Bylem we wtorek w Krakowie - całkiem w ulewny deszcz - ale zauważyłem tam sporo młodych ludzi - przeważnie dziewczyn , niektóre nawet w wydelkotowanych bluzkach ! - i wędrowały bez parasola.
Dwa, trzy takie przypadki - zdumiały i do tej pory nad tym się głowie - jest czwartek.
młodych kobziarzy z Rynku : kompletnie przemoczonych w krókich spodenkach
To się bardzo spodobało , prawie tak bardzo jak te spacery dziewczyn w deszczu i bez parasola i udawanie ,że nic się nie dzieje przecież Wiec jak tylko wróciłem - tez łaziłem w deszczu jakbym go przywiózl z Krakowa - ale
jest ich dwanaście - wydaje się , że nie pominąłem żadnego, tyleż banków!
No tak . ale trzeba mieć kartę - wiec zobaczymy jak to będzie dalej w tej partii.
13.50 Jestem trochę znużony tym deszczem - czwarty dzień!
To znaczy ,jest coraz więcej wody w obiegu, jest coraz cieplej i obieg coraz szybszy - ale co będzie dalej?
Spokojnie - do morza mamy lekko licząc pięćset kilometrów.
Teraz chodzi do VI kl. - za miesiąc skończy 12.lat !
A co z religią ?A co z Panem Bogiem wtedy ?Może wyjdzie z ukrycia i coś podejmie.. ?
NOTA BENE
Pragnę kontynuować moją pracę nad nim - zdjęcia to był dopiero początek.
Andrzej Czerwiński vel Pascal Alter
Kielce 11 marca 2017 - 10:00
Copyright © 2009 by Pascal Alter Kielce. All rights reserved
Subskrybuj:
Posty (Atom)