niedziela, 11 listopada 2007

Nihil est sine ratione

Motto : Gorzki to chleb jest polskosc
Cyprian Kamil Norwid
Quelle : Cyprian Kamil Norwid
"Gorzki to chleb jest polskosc"
Wybor mysli politycznych i spolecznych
Wybral i wstepem opatrzyl Jerzy Robert Nowak
Wydawnictwo Literackie Krakow 1984 r.
Natomiast tytul posta : Nihil est sine ratione - zapozyczylem z wykladu Martina Heideggera Der Satz vom Grund
Quelle : Martin Heidegger Der Satz vom Grund
Verlag Guenther Neske Pfullingen 1957
Sechste Auflage 1986 (s.191)

Dosc dawno zauwazylem ,ze ci dwaj ludzie : Norwid i Heidegger wyjatkowo pasuja do siebie przy wyjasnianiu - albo probie chocby - fenomenu "polskosci" pojmowanej jednak nie w kategoriach narodowych czy tylko politycznych lecz po prostu i po ludzku, dlaczego jest jak jest tutaj i inaczej byc nie moze : czyli czemu sie tak istoczy,, czemu to "SIE" tak wszystkim kreci , dlaczego czas publiczny tutaj - to zupelnie obledna kategoria - rzecz nie do ustalenia. Bez Heideggera - nie do ustalenia - a wspolnie to i owszem .
Dokonujac pewnych skrotow - dochodze po wielu latach - a konkretnie po 12.latach usilowan do tej abstrakcji pozornej : tutaj wszystko sie redukuje do zera , czyli do nicosci - i szukanie przyczyn dlaczego i po co etc. - to po prostu nie moja rola.
Mnie wystarczy , ze mam potworny klopot z opisem w miare racjonalnym czegos co nie jest racjonalne , a nawet co jest po prostu niczym - poniewaz jest oczywiste ,ze
opis "NICOSCI" jest wlasnie najtrudniejszy i wymyka sie racjonalnosci .
Jest tutaj jeszcze jedna okolicznosc tego przedziwnego stanu gdzie wszyscy udaja wszystko - ale razem wziawszy to sie redukuje do zera : Nie jestem bezstronnym obserwatorem .Nie moge powiedziec ,ze jest mi wszystko jedno jak ISTOCZY sie ta gra , czy niezwykla zabawa duzych dzieci w panstwo , w polityke , w religie etc.
Tak abstrahowac mogl nawet Norwid na swojej Placowce w Przytulku Sw.Kazimierza :
byl w Paryzu wsrod kilkuset wygnancow ktorzy toczyli swoje gry ,ale realnosc ,panstwo , terytorium ,spoleczenstwo polskie etc,nie istnialo : nawet religijnosc byla calkiem inna ,- a jezyk ? jakby racjonalny - bo obcy .
Latwiejsze tez mial zadanie Profesor Martin Heidegger : poruszal sie wsrod czystych abstrakcji - siegajac nawet do starozytnych Grakow .Czul wprawdzie nadciagajaca burze : to nastapilo ,ale potem , nastapilo , bo musialo nastapic .To co ma nastapic - tez nastapi - bo taka jest kolej ,tasma - zadnych cudow czy przypadkow .Tutaj mamy do czynienia z pelnym spelnieniem przepowiedni obydwu myslicieli.Moge powiedziec o genialnym odgadnieciu - z jak roznych pozycji ! A teraz ..
Jestesmy w tym Justi ! W samym srodku.Jest pozorny spokoj w oku cyklonu .
Po ulicach tego strasznego miasta jezdza samochody , wyja karetki pogotowia czy policji.Na przejsciach zapalaja sie swiatla : wiekszosc kierowcow respektuje to :
wiekszosc pieszych calo dociera na druga strone . Pala sie swiatla i jest prad .
Funkcyjni szykuja sie do nowego tygodnia swoich wybiegow ,zabiegow i mataczen i ulubionych gierek zlej woli ,pychy i obludy.Pozorow ..Popatrz spokojnie.
Powstal nowy Sejm , a nawet powstaje nowy rzad ! To wszystko sa jedynie pozory :
ONI wwzyscy , przebrani , czy nie przebrani - zajeci sa najgorliwiej budowaniem kolejnej fikcji : ktora osobiscie nazywam tym razem FOLWARKIEM i przewiduje powszechna parobizacje stosunkow : mysliwi sa bezwzgledni - a prawa dzungli bezlitosne .
Moj opis zdarzen w tym miescie Kielce - glownie odnosi sie do mnie , sle Justi , wazne : choc wyda sie zmyslony - jest przeciez legalny , faktyczny.
Co wcale nie znaczy ,ze zgodny z PRAWDA - poniewaz to jest "MOJA PRAWDA" - a jeden z fenomenow tego co tutaj..etc.polega na nieskonczonej wielosci "prawd" .
Kazdy Tubylec ma swoja prawde , kazdy kaplan ,straznik i funkcyjny - swoja !
Nie jest mozliwe zlaczenie tego wszystkiego - chyba tylko w abstrakcji Norwida czy Heideggera - otoz wlasnie : ich dwoch i moje fakty - a do kompletu znajdzimy jeszcze kogos , to pewne .Bo nam kogos tu jeszcze brak - to oczywiste .
Taka jest moja konkluzja i postanowienie , i prosba do Pana , aby mnie laskawie wspomagal i oswiecal a tez karcil gdybym pobladzil - lecz najwazniejsze chyba : by mnie ustrzegl od pychy , czy dumy , czy falszywego wstydu , bo przeciez ofiara tutaj - nie moze sie tego wstydzic , ale tez nie moze sie pysznic ,czy byc dumna z poniesionej ofiary i cierpien ! bo to nic nadzwyczajnego : Tubylcy sa mistrzami w cierpieniach i pokorze a ONI w dreczeniu ,tumanieniu i oglupianiu - tak po prostu :
Nihil est sine ratione !
PS :
Jak dziki zwierz przyszlo Nieszczescie do czlowieka
I zatopilo wen fatalne oczy ...
- Czeka --
Czy czlowiek zboczy ?
Cyprian Kamil Norwid
ibidem (str.23)

Brak komentarzy: