Blaise Pascal ;Ludzie biorą często swoją wyobrażnię za uczucie, sadzą, że się nawrócili, kiedy myślą tylko o tym, aby się nawrócić. ......... Quelle : Blaise Pascal Myśli (475) Instytut Wydawniczy Pax Warszawa 1972 (s.205) ......... miałem cięzki dzień Blaise Pascal ; wczoraj. O tej porze wczoraj nie miałbym żadnych szans, aby choć jedno zdanie wyrazić. Wcale nie chodzi o to, co się dzieje w wielkim świecie; nie jestem szaleńcem, aby dziwić się czemuś. Otóż osobiście byłem mocno sponiewierany ; znowu musiałem udowadniać jakie rachunki i kiedy zapłaciłem, znowu w kolejce jak kiedyś , tu czy tam, znowu wielkie szczęście w tym wszystkim ; zajrzałem na chybił trafił do PCK - i zostałem zaaprowizowany hojnie - choć nie byłem tam trzy miesiąe. Widać się z tego nie uwolnię. Co z tego, że wszyscy , czy w Biurze Rejonu, czy w PCK, są uprzejmi, mili nawet(!) - dla mnie - skoro Któryś-ja tak prowadzi , a JA czuję się , tak żle w tym wszystkim. Tu nie ma żadnych przypadków; nie ma przypadków - powtarzam sobie, i coraz częściej się widzę, jak w jakim kasynie, ogromnym- przy kolejnych stołach - gdzie też nie ma przypadków. Pod wieczór kilka minut przed 19. zostałem przyjęty w Salonie Ery, przez miłego doradcę- mam kłopoty z dostępem do Sieci. Wydawało się,że sprawę załatwił od ręki ; kiedyś był tam w serwisie technicznym ; za dwie godziny, bedzie wiadomość ;" opcja uruchomiona." ............. Teraz kilka kroków miałem tylko do Turysty , na posiłek i wydawało się,że już minął dzień - ten ciężki 10.pażdziernika - ale nie ! Co najgorsze dopiero się zaczynało i gdy wychodziłem z baru - czułem dziwny niepokój ; popatrzyłem na Stację i na Casino vis a vis ; i Deutsche Bank i Rossmann ; wszystko na swoim miejscu, wszystko świeci i błyska po swojemu. Jednak przezornie nie skierowałem sie do tunelu , bo ten niepokój mi nie pozwolił. Czy to był błąd ? ........... Tak widać mialo być, tak na pewno mialo być. Na drugim paśmie Zelaznej leżał potrącony przez auto piękny pies, brązowy ; jedne auta zwalniały, inne nie, jechały jakby nic i zanim doszedłem do przejścia, ktoreś potrąciło psiaka któryś raz - czy już nie zył ? ............... Trudno powiedziec. Odrzucilo go ze dwa metry od pasów na przejściu , ale nie można było tam wejść, bo auta tylko migały. Nie do wiary . Nie jestem bohaterem Blaise Pascal ; tyle już osób zgineło na tym fatalnym przejściu na Zelaznej - teraz oto zginąl piękny pies , który wierzył , ufał przejściu na pasach ; był zresztą już blisko wysepki między pasmami ; jak go dopadli. Dlaczego? ................ To jest oś sprawy ; dlaczego ? Kolejne auto odrzuciło psa znów dalej i gdy wreszcie któreś po nim przejechało, mozna powiedzieć, - ale co można powiedziec? Czy to łaska ? Właśnie przebrnąłem na druga stronę , stoję koło Baru Rybnego - stamtąd wyszło kilku bywalców i pilnie wszystko obsewują , pewnie od samego poczatku. Nawet bufetowa- podobno zadzwoniła,,żeby uprzatneli. Nagle nadjeżdza od strony Stacji piękny woz (Opel?)i jedzie nad psem, który leży na plecach, a łapy ma podniesione i jakby nimi poruszał ; Astra bierze go między kołami , jak tyle innych , lecz tym razem gra sie nie udała ! Patrzymy ; Astra przejechała - psa nie ma ! "Zabrała go, zabrała Astra" - woła JAKIŚ BYWALEC BARU I ŚMIEJE SIĘ ! Jakby to był dowcip . .. a inny , zwraca sie do bufetowej ; bedzie pani odpowiadać , za nieprawde.- i śmieje się - jak z dowcipu. Pytam kogoś obok , jak to się mogło stać, żeby przecież dość spory pies - tak po prostu został porwany, jak śmieć ? Dowiedziałem sie, że Astra ma jakieś uchwyty przy tłumniku, które zadziałały jak makabryczny widelec. ............. Wędrowałem jak bym coś wypił w dół, do tego strasznego skrzyżowania z Zytnią, czyli jakieś 150 m - po psie ani śladu - na drodze ,ale we cos się odwróciło ; ludzie za kierownicą ujawniają swoją naturę . "Ten pies woła o pomstę" ............ Tak też myslałem Blaise Pascal , tego wieczoru ; zemsta jest rozkoszą Bogów - czyż to nieprawda ? Teraz zobczymy - myślałem, lecz północ minęła - i guzik mnie obchodził KRACH na giełdach ; " zemsta jest rozkoszą Bogów" - powtarzałem, to stare przysłowie. ............. Doszedłem do przekonania, że to ogromne Casino , ma swoje żelazne reguły; szydzi z pychy, zneca sie nad słabymi , nie toleruje wygranych - jeśli kto uważa, "oto wygrałem" - łudzi sie, jak ten biedny pies, który w Kielcach zaufał pasom na przejściu dla pieszych.
|
sobota, 11 października 2008
Casino
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz