niedziela, 20 września 2009

Cień dnia - Albo - albo(9)

 
W półśnie poderwało mnie miauczenie kotka; tutaj..?..
..i w tej mojej ciasnocie wyrżnąłem potem tyłem głowy o krawędz stołu..
..o zasypianiu, nie mogło już być mowy; do północy ratowałem się przed bólem, ..
" to oczywista wskazówka Co-Partnera.."
" nie spać..!
..
Faktycznie, był dziś cały czas, prowadził mnie za rękę, podobnie jak wczoraj.
Musiałem powędrować do Sieci, do dużego kompa.
Porządkowałem ujęcia do teraz; mam coraz poważniejszy problem.
..
Wracałem ze Stadionu rozkojarzony,bo w tych dwóch dniach zajmowałem się czym innym niż planowałem.
..nie byłem w Tetrze jeszcze raz na Amfitrionie, nie byłem w sobotę na Stadionie na mszy żałobnej..,
..nie bylem na meczu Korony ze Sląskiem Wrocław, choć miałem skądś kartę wstępu..
"Co zatem się stało?"
..próbowałem dociec, jak wędrowałem wieczorem przez Pakosz na Osiedle.
Najpoważniejszy problem; za bardzo się wychyliłem; zwróciłem uwagę na siebie - , ach Blaise Pascal, to jest już oczywiste, że to co miałem najcenniejszego, tak głupio utraciłem.
..lecz czy można było robić tyle ujęć, w tak małym mieście, i nie zwracać uwagi..?
..nawet w Krakowie, bym podpadł, jakbym tak się szwendał i ujmował..
"..to prawda.."
..ale sytuacja przez to jest trudna, że czuję się skrępowany.
W sobotę i dziś, czułem to coraz bardziej, i dopiero teraz pojawia się pytanie, co mogę, a co nie.. mogę ujmować tak z głupia frant,
jak turysta..
Doszło do tego, że jak szedłem dziś drugi raz do WDK, jakaś Pani z jakiejś firmy pytała..jak wyszły "zdjęcia" wczoraj..- .. też tam bylem, na Targach Twoje 4 Kąty.."
..choćby w WDK, czyli publicznie - to dobrze, ale co dalej?
Problemy prawne z ujęciami, są o wiele poważniejsze; pisać można prawie wszystko, ale pokazać już tylko trochę, ale ile? - i to jest właśnie kolejna okoliczność o jakiej niby wiem od początku, lecz teraz stanowi "rosnącą przeszkodę.."
..
Tak mniej więcej medytowałem, i wracałem ze Stadionu powoli..
Sesję miałem tam krótszą i skrępowaną, bo i Słońca nie było takiego jak trzeba.
Dopiero na końcu dnia, jakby na pożegnanie.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: