wtorek, 3 lutego 2009
Pozwolenie (10)
Odkąd wyremntowali wiadukt, idzie się tędy fajnie, choć trzeba pilnie uważać, aby nie byc potrąconym przez smigające rowery. Jak wszędzie zresztą w Kielcach, a najbardziej tam, gdzie sa wąskie dróżki i na deptaku; to specyfika Kielc -miasta nie do życia, jesli się nie ma auta, lub chociaż roweru.
Tutaj pieszy jest niczym; jak smieć !
Myslę tak gorzko i oglądam sie co chwila.
Najbardziej boję się potrącenia w lokieć, bo bolesne, ale oberwac w bok kierownicą - też nie byloby milo.
Dzis jakby odpuscili; Wigilia.
Zyczliwosć.
Swiąteczna.
Przejdę te kilkaset metrów jakos, a przy okazji z prawej strony, trochę pode mną widze początek Pakosza - co mnie za każdym razem wkręca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz