wtorek, 3 lutego 2009
Pozwolenie (11)
Najbardziej frapują mnie te domki. Jak się zmieniają !
Nie do wiary, ile można osiagnąc, tylko malujac jakies elewacje, jakies ogrodzenia, ogródki i trochę porządku.
Osiedle sadyb i ruder nabralo nowych walorów.
Jednak szkoda, że nie mialem aparatu wtedy, choć kilka lat temu !
To znaczy - jakis aparat mialem zawsze, jakiego "Kijewa", albo "Zenita" - albo "Czajkę" - tę lubialem najbardziej, bo w formacie semi; 72 ujecia - a tak tylko 36 - co to bylo ?
..i jakie drogie ! i klopotliwe ! i zawsze w ciemno - - I znów gorzko medytuję na tym wiadukcie, stoje chwilę i tak sobie myslę, że najważniejszych ujęć już nie zrobię, bo tamte obrazy pozostaly tylko we mnie, czyli nigdzie.
Nigdzie?
Jest hipoteza,że obrazy nie przepadają, tylko wędruja, wędrują i wrócą kiedys, jak idee Plato, ale czy to możliwe, czy raczej, a jednak - a może ?
Bardzo niewiele wiadomo co bylo naprawdę, ale jeszcze mniej, co będzie naprawdę.
Oczywiscie mówię o swoim byciu i nie-byciu, jak teraz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz