wtorek, 8 kwietnia 2008

Punctum saliens ( 2 )

Motto :Starość, jeśli zasługuje na swoją nazwe, powinna przynosić wszystko, co najlepsze.
Elias Canetti
Quelle : Tajemne serce zegara(str.110)
Wydawca : Fundacja Pogranicze Sejny 2007
-------
Tak wiec mamy 8 kwietnia ,tydzień XV , ale ktory dzien to dokładnie nie wiem. Może 99 ?
Właśnie w tych okolicach , jeśli chodzi o dni , pojawia sie Co-Partner najciekawszy ,ale nie co roku - to byłoby za proste . Rozpoznać go Blaise Pascal - nie jest wcale tak trudno . Oto kogos poznajesz ,albo - ktoś cie opuszcza , albo łapią cie po pijaku w aucie , ktorym stuknąłeś merca , albo okazało sie , że wiedziałeś o koprumpowaniu sedziow jako kapitan drużyny ! Jeśli w dodatku sie składa , że masz akurat 35 , albo 37 lat , - to właśnie powinieneś być szcześliwy i zawołać za Agata Ch. - Witaj smutku ! W każdym bowiem przypadku , gdy nas coś rąbie . ale nie ostatecznie , nie dla robakoow jeszcze - to pamietaj , że oto pojawił sie prawdziwy Co-Partner.
Mowią też o nim : Middle live Crise - ale to nieważne jak go zwał , jeśli sie pojawia , to ostatnia szansa ,aby sie ratować.
--------
Otoż nie da sie żyć Blaise Pascal bez wspomnień . Czy nie przeżyłem 8 kwietnia 1973 r.albo dnia potem - w każdym razie był to 100 dzień tamtego roku - ktory stwarzał całkowicie nową perspektywe - i to symbolicznie ; na Placu Wolności w tych Kielcach - nie potrafiłem , zinterpretować , wolałem sie trzymać tego co wydawało sie ustalone . Punkt 1.
---------
Czy nie przeżyłem 8 kwietnia 1980 r.- kiedy wydawało sie , że wszystko sie wali : a to był tylko Co-Partner łaskawy , zapraszał wprost usilnie ; wiej stąd , do twojej Kanady - czemu nie posłuchałem i wolałem sie wikłać ?
Wydawało sie , że o coś walcze etc. - a ja tylko taplałem sie w błocie . Nawet nie w bagnie , tylko w błocie .
Za to jaki byłem dzielny , Blaise Pascal - a gdyby nie trzymać sie wspomnień - każdy byłby głupcem - do robakow i dla robakow , kąskiem łaskawym ! Punkt 2.
----------
Skoro zatem mamy 8 kwietnia - to albo dziś , albo jutro - ułożmy wreszcie nasz Plan Generalny , aby sie wreszcie , czegoś trzymać bedąc emememe , być wreszcie ..świadomym ..i wieść życie udane , a nie udawane -. Jak zalecał w Gazecie Wyborczej w grudniu 1989 - niejaki Pan Balcerowicz , albo Pan Michnik - albo wspolnie - bo chyba razem układali ten program . W każdym razie , tego Co-Partnera z dziś , lub jutra , albo.. - nie przegapie ! Uszanuje i ugoszcze ; otwarłeś mi tyle drzwi powiem ..jestem emememe - zawołam ; prowadż ! Puntk 3.
------------
Jako emememe , jestem przecież wolny i jakby pod ochroną - zatem mam cel generalny ; zostawie im tą emememe - niech sie żrą , o te grosze - PT Wierzyciele . Ja natomiast , najchetniej chciałbym stąd oto wywiać, żeby choć rok , albo dwa - nawet cieżko pracując - pożyć sobie w normalnym kraju , popatrzeć na normalnych ludzi , poduczyć sie czegoś , powedrować tam ; fakt - to jest trudny cel , ale w 1973 i 1980 - też wydawało sie trudno - teraz widze , jaki byłem śmieszny , albo ściślej Tamten-ja , jest dla Teraz-ja , nawet nie śmieszny , lecz żałosny. Punkt 4.
-------------
Ponieważ jednak , Sąd ustalił , że jestem dłużnikiem niewypłacalnym - i właśnie 6 marca 2008 wpisał mnie do takiego rejestru - rodzą sie pewne kwestie prawne . Postaniowiuenie otrzymałem w ubiegłą środe - odczytałem oto dziś - żrzecież nie bede sie odwoływał - bo to prawda co Sąd stwierdził. Czy jednak w takiej sytuacji nien powinienem , zapoznać Sądu o moim Planie Generalnym - czy też tylko , zameldować o nowym miejscu pobytu - jak tego żądają ? Punkt 5.
--------------
Odczytałem dziś - też odebrana w ubiegłą środe decyzje Dyrektora PUP , że oto zostałem wyrejestrowany , czyli - Blaise Pascal - już nie jestem bezrobotnym . Akurat ta decyzja , bardzo mnie ucieszyła - zatem nie bedziemy sie odwoływać - przecież nie można być bezrobotnym emememe !Punkt 6.
--------------
Na koniec odczytałem uroczyście , także dziś - postanowienie Wojewodzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie , w sprawie zwrotu kosztow moich podrozy na rozprawe do pieknego Krakowa w dniu 31 maja 2006 - dla interpredacji decyzji SKO - co było wynikiem przyjecia skargi kasacyjnej przez NSA , i nastepnej podroży tamże w dniu 18 września 2006 , aby odebrać w istocie korzystny wyrok z tym jedynym mankamentem ,że nie przyznawał zwrotu kosztow podroży . Zatem w sprawie , wypowiedział sie dwukrotnie NSA , uznając moje prawo do zwrotu poniesionych kosztow - w istocie obu podroży. Jednak Sąd w Krakowie , uznał tylko jedną podroż za słuszną ; te oto na rozprawe 31 maja - przy czym wyliczono dokładnie , ile godzin powinienem być w pieknym Krakowie i ustalono , że w żadnym wypadku - nie 12 ! - zatem strawne sie nie należy , a ponieważ ubiegałem sie o 10 zł. strawnego - nie przyznali mi naweti tych 9 zł. jakie mają w normie - i w ogole skreślili drugą podroż , jako rzekomo zbedną . Naprawde jestem poruszony . Przecież jakbym nie przyjechał po wyrok , nie mogłbym wnieść zażaleń do NSA - i całej sprawy by nie było .
Dlaczego przyznano mi tylko 62 zł. - zamiast 144 ? - oto jest pyytanie. Punkt 7
Czytam i nie rozumiem :
Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie z dnia 12.12.2007 r.(k.132)skarżącemu przysługuje zwrot poniesionych kosztow. Do niezbednych kosztow postepowania zalicza sie poniesione przez strone koszty sądowe, koszty przejazdow do sądu strony lub pełnomocnika oraz rownowartość zarobku utraconego wskutek stawiennictwa w sądzie(art.205 par.1 ustawz dnia 30.08.2002 r.Prawo o postepowaniu przed sądami administreacyjnymi -Dz.U.Nr.153 poz.1270 z pożniejszymi zm.- zwaną dalej w skropcie p.o.p.s.a.. Skarzący domagał sie zwrotu kosztow w wysokości 144 zł. Zarządzeniem z dnia 14.02.2008 r.wezwał Sąd skarżącego, aby wykazał jakie wydatki skłdają sie na żądaną kwote zwrotu kosztow w wysokości 144 zł, a ponadto wskazał jaki jest koszt przejazdu z miejsca jego zamieszkania do Wojewodzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie najtańszym z dostepnych środkow lokomocji.
W odpowiedzi na to zarządzenie pismem z dnia 5 marca 2008 r. skarżący wyjaśnił, że na żądaną kwote składa sie dojazd na rozprawe w Wojewodzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie w dniu 31.05.2006 r.i powrot do miejsca zamieszkania w kwocie 62 zł. oraz posiłek 10 zł. co daje łączną kwote 72 zł. Nastepnie taką samą podroż odbył do Krakowa w dniu 18.09.2006 r.w celu uzyskania wyroku z uzasadnienem, ponieważ mimo wniosku wyroku nie otrzymał. A wiec72 x 2 daje kwote 144 .Wyrażony pogląd Naczelnego Sądu Administracyjnego wiąże Wojewodzki Sąd Administracyjny, przeto skarżącemu należy sie zwrot niezbednnych kosztow postepowania, do ktorych należą koszty przejaazdow do sądu(art.205 par.1 p.o.p.s.a.), Art.4 ust.1 dekretu z dnia 26 pażdziernika 1950r.o należnościach świadkow,biegłych i stron w postepowaniu sądowym(Dy.U.Nr.49 poz.445 z pożn.zm.) stanowi,że za koszty podroży uznaje sie koszty przejazdu środkiem transportu masowego(koleją,autobusem itp.)w klasie najniższej, w braku zaś takiego środka- koszty przejazdu najtańszym z dostepnych środkow lokomocji. Można przyjąć,że koszt dojazdu z Kielc do Krakowa i z powrotem zamykał sie kwotą 62 zł. i był uzasadniony w dniu 31.05.2006 r. tj. w dniu rozprawy. Nie można natomiast uznać, aby przejazd w sprawie uzyskania uzasdnienia był konieczny. Tzw.strawne w wysokości 9 zł.nie należy sie skarżącemu skoro nie wykazał on,że pobyt w Sądzie i podroże w obie strony trwały ponad 12 godzin.
Zgodnie z internetowym rozkładem jazdy podroż z Kielc do Krakowa trwa 2 godz.18 min.Rozprawa trwała od 11.30 do 12.40. Nie można wiec przyjąć, że łącznie z podrożą, pobytem w Sądzie -skarżący przekroczył określony limit 12 godzin.
Pieczeć okrągła czerwona . Obok podpis i pieczeć za zgodność Srarszego Sekretarza Sądowego.
------
Co teraz zrobić ,jeśli...odwoływać sie - zażalenie już trzecie w tej sprawie do NSA pisać ?
Oto jest pytanie Blaise Pascal , ale nie żałuje. Wtedy było tak pieknie w Krakowie,18 września mam na myśli. I na Plantach posiedziałem troche , i byłem w tylu miejscach , coż - nic za darmo . Jak to .. ? Mam;
Agathe Tyche ! Punkt 8.

Brak komentarzy: