czwartek, 10 lipca 2008

Play

10 lipca 2008
"Zaprawde,zaprawde powiadam ci : gdy byłeś młodszy, opasywałeś sie sam i chodziłeś gdzie chiałeś. Ale gdy sie zestarzejesz, wyciągniesz rece swoje, a inny cie opasze i poprowadzi , dokąd nie chcesz".
Ew wg..św.Jana,21,18
---------
Quelle :Pismo Swiete Nowego Testamentu w przekładzie z jezyka greckiego
Wydawnictwo Siostr Loretanek , Warszawa 1986 str.351
--------
Teraz musze zdążyć na film Piekny Umysł na tvn : mam zapewniony dostep z magnetowidem i mam taśme , wielkie świeto Docy , nareszcie nawet i dwa razy , albo i tzy razy bym obejrzał ten film ; tak sie zarzekałem kiedyś.
Zobaczymy jak bedzie , gdy naprawde bede mogł : zauważyłem np.że jak coś mam, czego dawniej tak bardzo pragnąłem , to okazuje sie wszystko inaczej .
Najdobitniej widze to ..z kikoma kssiążkami ktore  tu trafiły , albo pismami, czy z emememe , a nawet w Sieci jest zupełnie inaczej , niż sobie wyobrażałem !
Wyłaniają sie zaraz inne przeszkody ; brak czasu ,spowodowany właśnie nadmiarem możliwości .
Teraz wpadam w kolejną przeprawe z ZUS : prawdziwe kłopoty sie mnożą . jakby ktoś je zsyłał .
----------
Mała przerwa : pedzimy na film : Piekny Umysł.
----------
Nazajutrz : pytanie , dlaczego akurat "Piekny umysł" - jeśli sprawiał tyle kłopotow ? Nagroda Nobla , to jest pewnie coś , jednak cena ogromna : otoż oni są na granicy szaleństwa  jeśli probują coś wymyślić . co w końcu i tak okaże sie chwilową iluzją.
Jest popołudnie ,ale wczesne : ok.16.40 : nawet czas mam niedokładny tutaj . Nic nie probuje wymyślić Blaise Pascal , zaledwie szkicuje co sie dzieje mniej wiecej , jak to widze w konkretnym momencie .
Coraz cześciej widze podobnnie i wtedy mowie , że to chyba to : play-play - jednak nie w znaczeniu "gry"bo to znaczne uproszczenie .Rownież przez pojecie "gry" rozumiem co innego niż potocznie : brak tego terminu , stąd lepsze : play .
------------
Pan Dyrektor ZUS tutejszego przyjął mnie , ale z opożnieniem nie o godz.10.lecz z poł godziny czekałem : sprawa była jakby zaocznie wałkowana , tak sądze - bo nie mając akt z siedziby ZUS na Kolberga (tak sądze) znał istote , a pewnie był poinformowany o rozmowie z zastepcą z poprzedniego dnia .
W każdym razie Pan Dyrektor Jerzy Dalka wywarł na mnie jsk najlepsze wrażenie , jakiś ludzki i życzliwy i cierpliwy . zupełne przeciwieństwo konfliktu i napiecia jakie sie wytworzyło w przeddzień w kontakcie z jego Zastepcą na Kolberga .
Nawet jakby czegoś żałował . że nie może pomoc : trzeba sie było nie ruszać z Wydziału Finansowego - powiedział .
Fakt , trzeba było : już pieć lat byłbym na emememe urzedniczej..po co była ta przygoda z Kuratorium ?
Oczywiste , że zmiana w 1990 pracodawcy patrząc  teraz nie była fortunna : wtedy administracja rządowa lepiej była jednak notowana niż terenowa : przechodziłem ze statusem urzednika mianowanego : nic nie ryzykowałem teoretycznie : tylko trzy pietra wyzej w tym samym budynku, tja - wieksza swoboda , pare złotych wiecej, poza tzm , akurat nadzor nad lokalną oświatą wydawał sie spokojniejszy i prostszy w nadchodzacym bałaganie.
"a mogłem też pojść do skarbowki , jak kilku innych"- spytał dziś Pan Dyrektor : oczywiście , że tak , ale nie z moją mentalnością - odpowiedziałem : nie nadawałem sie , nie mogłbym - ale nie uściśliłem "czego nie mogłbym".
Tak wiec troche rozmawialiśmy dywagując , ale , ale : w konkretnej sprawie zajecia emememe w wysokości 909 zł - czyli prawie 200 zł wiecej niż chciał Pan Komornik  - nie doszliśmy do wyjaśnienia .
Znowu pokazano napis na blankiecie , że jeśli chodzi o sprawy alimentaczjne , to można zajmować nawet 60 proc.świadczenia brutto - czyli 74 proc.netto !
Co w takim razie z dłużnikiem ?
Pan Dyrektor rozkłada rece .
Przecież jak dłużnik padnie, to koniec wierzytelności ; wszystko pada , skasowane - zero !
..a może o to chodzi?
Jednak rozstaliśmy sie uprzejmie , i nawet życzyłem "miłego odpoczynku Panu Dyrektorowi w sierpniu , i żeby była pogoda etc. , bo to już byliśmy w sekretariacie , gdzie nastepny peten czekałt, lecz  toosoba urzedowa w oczywisty sposob czekała cierpliwie te poł godziny.
Skąd wiem , że osoba urzedowa ?
Bo skądś znam , i z wyglądu i z zachowania : wparował do sekretariatu z teką , a ja siedziałem na korytarzu i czekałem , i nawet przywitał sie - znam właściwie sporo osob urzedowych - i co z tego ?
Otoż to z tego , że wcale im nie zazdroszcze .
Założmy , że dotrwałbym do teraz : nawet bedąc na ememe urzedniczej od ponad pieciu lat .
Pztanie : co też bym robił? czym sie zajmował?
Może bym podrożował ? Wolne żarty : za co ?
To może uprawiałbym działke jaką ?
Nigdy w zyciu !..to może choć turystyka rowerowa ?
To możliwe , ale , umiarkowana .
Co jednak poza tym ?
Czy poznałbym, cokolwiek z tego co poznałem w minionych 12.latach ?
Otoż wyszło to co miało : wyszło szydło z worka ! kotek 
--------------
Nie poznałbym z tego nic , nie miałbym najmniejszych szans .
Służąc jeszcze kilka lat IDIOTOM , z pewnością stałbym sie też idiotą : pewnie grałbym w szachy , albo jakieś hobby wymyślił . może nawet dotarłbym do Sieci , ale na pewno nie blogowałbym ; z tej prostej oto przyczyny , że nie byłbym Bloggersem !
Byłbym na zupełnie innym torze : ślepym.
Bez przesady i wzniosłości : grobowym . kotek 
----------------
Zaraz po tej rozmowie w ZUS poszedłem do biblioteki obok na Leśnej i troche poczytałem , a nawet odbiłem na ksero jakieś teksty .
Bardzo uprzejma Pani ; choć karta już nieaktywna , ale mają w sierpniu urlop : aktywujemy we wrześniu.
Jeszcze kilka słow tam z mamą Adriana, kolegi Fili : bardzo dzielna !
Skończyła studia cały czas pracując w trudnych warunkach , a teraz ma jakiś kłopoty ze zdrowiem : znamy, to okropny wysiłek .
Najtrudniej jest potem , te lata nie mijają bez śladu niestety.
Wreszcie zatoczyłem koło i w antykwariacie koło ZUS kupiłem ..Enterpise 1 dla Fili , ale ..sam zacząłem studiować na ławce z godzine, dwie : super podrecznik !
--------------------
Byłem też na sesji małej na Karczowce : play-play jednoznacznie .
Tu już nie mamy wątpliwości.
Jeśli były jakieś Blaise Pascal , a było ich mało , bardzo mało .
Jestem zaledwie ememe bez emememe, aż żal mi siebibie od tej strony patrząc .
Jeśli play jest lege artis tego co tutaj nazywają "państwem prawa" - to pozostaje jedynie dokładny opis : nie takie wzmiankowanie jak na blogu .
--------------------
Poza tym jest fajnie : słucham piosenek francuskich : specjalnie dlatego dziś i wczoraj kupiłem...GW ! - czy to jest do uwierzenia ?
Kupuje gazete , żeby posłuchać dołączonej płyty !
..a gazeten ? ..no coż ..widze przynajmniej zdjecie Pana Premiera z asystą na pasach ! ruch oczywiście wstrzymany : drałuje do Belwederu podobno w sprawie "tarczy".
To samo ujecie widziałem rano w bezpłatnej gazecie zestawione ze zdjeciem Beatlesow - też na pasach !
Nieżle , coraz lepiej : powtorka .
Szkoda ,,jednak tych lat zmarnowanych.
Teraz tytuł w tej gazecie : Polska Pod Scianą .
..ale proste pytanie : kto postawił Polske "pod scianą" ?
Czy to nie jest bezczelność przekraczająca , nawet moją wytrzymałość ?
...I zdjecie tego Błazna, uśmiechnietego idiotycznie ; patriotycznie? dobrodusznie?..psychiatrycznie ?. czy to jest do uwierzenia ? kotek
Zaraz wedrujemy do Turysty, pokrecimy sie troche na stacji, zajrzymy do skrytki..może bedzie jakiś kąsek z normalnego świata..Czy nie wesołe jest życie Bloggi ? co? 
Tak, ale krotkie.
..ach Blaise Pascal , to jest nie do uwierzenia , to play-play: spokojnie kotek 
Pascal (18:39)

Brak komentarzy: