czwartek, 13 sierpnia 2009

"Pielgrzym to słowo poważne"

Siedlec Mirowski („Przeprośna Górka”): Kazanie wygłoszone do żołnierzy-pielgrzymów XVI Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę - Pokój – dar i zadanie

„Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie”. Maryja najuważniej słuchała Boga i najdoskonalej wypełniała Jego wolę. Dziś wraz z Nią możemy radować się Jej wyniesieniem – uczestnictwem w chwale zmartwychwstałego Syna. Ona pozostaje dla nas źródłem pociechy i nadziei w naszym pielgrzymowaniu do domu Ojca – zapowiedzią szczęścia, które będzie udziałem wszystkich posłusznych Jego słowu.

Maryja miała kochającego, a równocześnie wszechmocnego Syna. Ten więc mógł Ją zabrać do nieba „nie czekając” na powszechne zmartwychwstanie ciał. Tego domaga się synowska miłość. Każdy dobry syn, kochający matkę, gdyby mógł zabrałby ją do nieba.

Jutrzejsza Uroczystość Wniebowzięcia jest pięknym wyznaniem miłości Syna do Matki i w tym duchu należy ją przeżywać. Pośrednio wzywa ona do głębszej refleksji nad naszym odniesieniem do matki. Czy ona jest szczęśliwa z tej racji, że dziecko uczyniło dla niej wszystko, na co było je stać? Czy jej oko nie zachodzi łzą, ile razy spogląda na syna czy córkę? Czy ubogacamy naszą matkę ziemską, czy ją krzywdzimy? (ks. E. Staniek).

Drodzy żołnierze i funkcjonariusze,

Jesteście pielgrzymami do sanktuarium narodo­wego w Częstochowie, gdzie króluje Matka Jezusa. Wszyscy zaś jesteśmy w drodze. Jesteśmy pielgrzymami do domu Ojca, do Ojczyzny Niebieskiej.

Pielgrzym to słowo poważne. Nikt go nie ośmiesza. Można być piel­grzymem do jakiejś ziemi, do jakiegoś miejsca, do jakiejś budowli. Znamy pielgrzymów powracających z dalekich stron do Ojczyzny.

Pielgrzym oznacza człowieka pozostającego w drodze. Pielgrzym nie włóczy się, nie spaceruje. Pielgrzym ma wyznaczony cel - on zmierza do celu. Pielgrzym nie jest bezideowcem.

Pielgrzym jest w drodze, pokonuje trudności w imię jasno określo­nego celu. Pielgrzym znajduje się w drodze w imię wartości - pielgrzym świadczy o swoich wartościach, wartościom podporząd­kowuje swoje życie. Pielgrzym nie udaje i udawaniem nie błaznuje.

Pielgrzym wyrusza w drogę z motywów religijnych, nadprzyro­dzonych. Podejmuje post, jałmużnę i modlitwę jako formy religij­nej drogi do przezwyciężenia zła w sobie i w świecie.

Pielgrzym zakłada cele poza sobą, nie myśli o sobie, poświęca siebie dla spraw nadprzyrodzonych, dla Boga lub dla bliźniego. Poświęcenie dla pielgrzyma jest satysfakcją, jest radością, bowiem ból, trud i cier­pienie ma sens w samym Bogu, w świętości, którą pielgrzymowaniem proklamuje i wyznaje.

Czas pielgrzymki nigdy nie jest czasem straconym.

I tu na końcu stawiamy pytanie: czy można przestać być pielgrzymem? Kończy się pielgrzymka, wraca się do domu. Czy wówczas przestaje się być piel­grzymem? Nie, tego faktu nie da się odwołać. Można porzucić warto­ści, można je zdradzić, można z nimi walczyć. Nie można wykreślić z życia pielgrzymstwa. Nie można przestać być uczniem szkoły. Nie można przestać być absolwentem uniwersytetu. Można się z nimi nie identyfikować. Można nawet je zwalczać. Można wstydzić się swojej przeszłości. Nie można jednak wymazać przeszłości.

Żyjemy w kręgu dwu rzeczywistości. Jedną stanowi sacrum, dru­gą - profanum: święte i świeckie. Między tym, co święte, a tym, co świeckie, istnieje napięcie, zupełna przepaść.

To, co święte, zorientowane jest na Boga, na nadprzyrodzoność.
To, co świeckie, zorientowane jest na sprawy ziemskie, na przyrodzoność.
To, co święte, podnosi człowieka ku niebu.
To, co świeckie, przykuwa człowieka do ziemi.
To, co święte, staje się fundamentem religii.
To, co świeckie, staje się budulcem systemów laickich - sekulary­zmu.

Napięcie między sacrum i profanum, między świętym a świeckim, dzieli ludzi na zwolenników światopoglądu religijnego i światopoglą­du laickiego. Orientacja na sacrum lub profanum dzieli wartości na świeckie i religijne, dzieli społeczeństwa na świeckie i religijne, dzieli systemy na laickie i religijne, dzieli etykę na laicką i religijną. Orienta­cja na to, co świeckie i święte, dzieli grupy wędrujące na pielgrzymów i wycieczkowiczów lub turystów.

Turysta nie wyrusza z motywów nadprzyrodzonych, ale laickich. Często z motywów szczytnych, kulturalnych, poznawczych, godnych pochwały, ale tylko świeckich. Turysta i wycieczkowicz nie podejmuje postu, jałmużny ani modlitwy, lecz w zależności od zamożności lub przyzwyczajenia korzysta z przyjemności, wolnego czasu i rozrywek, które dostarczają okoliczności. Poświęcenie, wyrzeczenie staje się dla wycieczkowicza powodem niezadowolenia i smutku oraz pretensji do organizatorów za stracony czas. Wycieczka i impreza ma sens, kiedy przyniesie radość dla oczu, dla ciała, chociaż związana będzie niekiedy z wysiłkiem i zmęczeniem. Czas wycieczkowy niejednokrotnie ocenia­ny jest jako stracony (bp K. Ryczan).

Wy, drodzy żołnierze i funcjonariusze, jesteście pielgrzymami, którzy wyruszyli z imieniem Jezusa na ustach i w sercu. Jesteście pielgrzymami, którzy zmierzają do naro­dowego sanktuarium, do stolicy Królowej Polski. Wasze wędrowanie skierowane jest, zorientowane jest na świętość, na Boga, na cel nad­przyrodzony. Każdy pielgrzym jest listem pi­sanym samym sobą, pisanym swoim życiem. Jesteście listem pisanym nie na papierze, ale listem pisanym w czasie na kartach ludzkich serc. Jesteście listem, który przemawia mową serca. Zgodnie z tą mową mocniejszy wspomaga słabszego, cierpliwy - niecierpliwego. Ten, który cieszy się ze spokoju sumienia i z posiadanej łaski, nie dziwi się temu, który o nią walczy z Bogiem i ze sobą.

Wspominamy dziś także św. Maksymiliana Marię Kolbe(1894-1941), który dobrowolnie oddał w obozie koncentracyjnym życie za drugiego człowieka. To nie był impuls, lecz świadoma decyzja. Tylko życie głęboko zanurzone w Bogu może przynieść takie owoce. Św. Maksymilian nie szczędził sił, służąc Bogu i tym, których za wszelką cenę chciał ratować. W obozie podtrzymywał innych na duchu, rozgrzeszał, uczył modlitwy. Pokazał, że żadne, nawet najokrutniejsze zewnętrzne warunki nie są w stanie zniszczyć człowieczeństwa tego, kto ufa Bogu.

W pielgrzymim trudzie odbyliście wielkie rekolekcje. Dokonaliście refleksji nad tajemnicami Bożymi i nad sprawami ziemskimi. W życiu chrześcijanina sprawy Boże i sprawy ziemskie splatają się w jedno. Dziś u tronu Królowej Polski dokonujecie podsumowania.

Amen.

+ Tadeusz Płoski
Biskup Polowy Wojska Polskiego

Artykuł pochodzi ze strony Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego - aby obejrzeć ten artykuł na stronie Ordynariatu kliknij tutaj

Dodano dnia: 2008-01-30 przez

Brak komentarzy: