środa, 7 października 2009

I tak dalej(10)

 
"Jakże tu się zmieniło.." - medytuję.
Ulica Nowa, to była polna droga, chodnika też nie było, a domy takie i ciut większe, ale zupełnie inne, ten akurat przetrwał, ale był nieotynkowany i z bardzo czerwonej cegły a te wielkie okna, odróżniały całkowicie. Mieszkała tu Pani Krawcowa, bliska znajoma Pana Ignacego;i uszyła mi nie tylko ubranko, ale nawet koszulę! do Pierwszej Komunii św. -czy to jest do uwierzenia? - z jakiegoś materiału - który matka nazwala;"ze spadochronu.."
Prawdopodobnie zrzucali wtedy Ami różne rzeczy na spadochronach właśnie, a może na jakich balonach, ale to prawda; zrzucali, i ja miałem koszulę z tego.jakby nylonu.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: