wtorek, 13 października 2009

Tak, to jesień

 
Lubię nawet taką pluchę; więcej czasu po prostu. Jakby odpoczynek.
..i przy tym; Gombrowicz - tym razem uważniej studiowałem Dzienniki - mam nadzieję, że pełną wersję.
Super..choć bym to dzieło nazwał raczej Wyznaniami Autora; za bardzo oderwane od konkretnych dat..
Dziennik, to jakby kronika z refleksją, albo odwrotnie.
Tak czy siak, jestem bardzo zafrapowany; dzięki wystawie i uroczystościom w piątek..koło Biblioteki i w WDK..akademia, koncert..
..jednak najbardziej podobało się tam przyjęcie ze szwedzkim stołem w Sali Lustrzanej, i sama sala,
i publiczność w strojach uroczystych i ludowych i doskonały poczęstunek i wystrój i organizacja i wszystko..
..
Dzieje się coś takiego w Kielcach - mniej więcej od roku, ale z nasileniem w ostatnich miesiącach.
Miasto gwałtownie się zmienia, przeobraża.
To spostrzegłem na wiosnę..i zastopowałem kronikę z ujęciami - na kilka miesięcy.
..a teraz jest piękna deszczowa jesień, potem wyjrzy Słońce i "ujmiemy Karczówkę w pełnej szacie"- planuję
zawzięcie..
..następnie, jak wyjrzy Słońce na dłużej " ujmiemy trochę Krakowa.." - poprawiam sobie nastrój coś jednak nie najlepszy.
..i patrzę na ujęcia z przyjęcia w WDK dyskretnym Nikonem, ale prywatne, ponieważ z tak bliska ujmowałem konkretne osoby - .."a jak inaczej zrobić ujęcia z przyjęcia..?" - medytuję..
"..może niektóre..? ,jakby dyskretne?"
..
..i oto wpadłem w takie coś;w manierę Gombrowicza - "co mi odpowiada i nie odpowiada..", ale jest nieuniknione;
"jak czytać, żeby nie pamiętać..?"
..ach Blaise Pascal; problem naśladownictwa, jest o wiele poważniejszy; teraz można tylko aktualizować,
coś nowego znaleść trudno; pozostają ujęcia..
.."te przynajmniej są oryginalne.." - pocieszam się..
.."każdy chciałby choć trochę być inny.."
To prawda.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: