sobota, 2 sierpnia 2008

Wedrowka ( 399 )

Motto :" O wy, młodości mojej oblicza i zjawy ! O,wy , wejrzenia miłości, o Boskie wy mgnienia ! Jakżeście rychło mi pomarły ! I oto wspominam was , jako moich nieboszczykow ! " -( Friedrich Nietzsche) .
-----------
Quelle : Friedrich Nietzsche Tako rzecze Zarathustra ( Pieśń GROBOWA )
Wyd.J.;Mortkowicz -1905 r.- tłum Wacław Berent
-----------
Kamienice narożną gdzie na parterze jest Turysta pieknie otynkowali : jej taką nie widziałem , bo wygląda jak nowa . Stoje koło Poczty i kontempluje .Jest nawet szyld .calkiem nowy : Bar Turystyczny , dla mnie jest Turysta i juz : zresyta kiedys byl i taki , niedaleko : ale juz ynikl bez sladu. Co robic ? Czy wiem jaki plan ?
..mam jasny : oto posiłek w Turyście, zasiłek z bankomatu ..? ach nie - ale MPK 31 do Checin mam z Zytniej dopiero o 15.20 : jest około 13..tak , była 13.15. Pozostają wspomnienia.
-----------
Tak naprawde , to posiadam jedynie wspomnienia : to co było jest tylko moje , gdy wspominam ; moje i w takim wymiarze : to co jest i dzieje sie , jest play w jaką jestem wplątany : to co bedzie jest jeszcze bardziej wrogie , zatem jestem spychany w tamtą realność prawdziwszą. Powtarzam ciągle : jedno sie jednak nie zmieniło : odległości , przestrzeń jest dokładnie ta sama - co zatem sie zmieniło naprawde ?
Czy nie miał racji Norwid, " że przeszłość . to jest teraz , tylko cokolwiek dalej.."? ..ależ jakie dalej ..?
------------
Siedze na skwerku koło Muszli w parku : prawie pusto : na scenie siedzą nastolatki i plotkują , na ławkach pare osob : obserwuje jak dzieci ujeżdżają na białym kucyku..
Trzy kołeczka : pieć złotych. Dziewczyna prowadzi kucyka , chłopak siedzi napiety ; każe sie obrocić , w prawo , w lewo..a teraz pochylić..musi uwazac , bo mama patrzy
..ależ to wszystko już było : i cena ta sama , i ja tam siedze..a mama obserwuje z ławki i uśmiecha sie dumna , że jakoś sobie radze..
....nie było popiersia Zeromskiego ,,mama nie robiła mi zdjeć z tej przygody..a na stawie pływały łodki i grała orkiestra w kawiarni letniej. Poszliżmy i tam i tam . Teraz jak wtedy : fakt , prawie tak samo i drzewa te same ; tylko dzieci inne .
----------
Dzieci na kucyku zmieniały sie : wiecej dziewczynek , bez porownania : no i zdjecia..ale poza tym , .wpadłem w jakiś stan .. i ledwo sie wyrwałem . To tylko pare krokow na Zytnią : tu gdzie przystanek , chodnik etc ..biegła polna droga przez łąke : właśnie tego miejsca nie zapomne , bo tam była moja pierwsza samodzielna jazda na rowerze : "pod rame" - tak , to był rower Zb.wielki , meski rower : wtedy cudo , prawdziwe cudo, to pierwszy rower..pierwsza dziewczyna nigdy sie nie zapomina , pierwszego roweru i pierwszej dziewczyny, czy moze byc coś bardziej jeszcze wkrecającego : pierwsza świadomość . jakby komhnikat STAMTAD : oto jesteś ! Pierwszy rower i pierwsza dziewczyna.
----------
Ledwo sie pojawiłem , a na przystanek podjechał przegubowy Jelcz ( pożny Gierek) - i prawie go zapełnili !( około 60 osob)- dlaczego tak mało tych kursow w sobote i w ogole : a w niedziele nie ma wcale !
...nie ma wcale autobusow , ale są mikrobusy , ..tam koło CPN : prosze bardzo - ale czy bym wytrzymał ?
Gdybym miał rower ! Rowerem do Checin , trasami roznymi , a powrot szosa ; jakos udawalo sie bez potracenia, choc niektore ocieralz sie o lewy lokiec lusterkiem, a jakis dostawczy kiedys zrzucil mi czapke ! - to bylz drobiazgi ; podkrecenie .
Jeżdziłem tam uporczywie , dziesiątki razy w tamtych kilku latach , ale coż ..rozleciał sie Douglas : zresztą składak z Taiwanu ? Może i z Hong-Kongu ?
Trudno było ustalić skąd ten szmelc przywedrował :a mnie tak zauroczył w 1996 : poteżna rama !
Rama była i solidna , ale cała reszta : teraz tylko markowy : jeśli w ogole sie poważe .
----------
Tym razem mialem niewiele pona trzy godziny . Obszedlem Rynek , dwa klasztory i centrum Checin chyba cale ; ideal ! Wszedzie wisza flagi , w oknach swiete obrazy, nad uliczkami transparenty religijne ,,ale nie wypada cytowac , notowac tych inwokacji , jedno jednak mnie porusza ciagle , bo tu na Osiedlu widzialem tez w zeszlym roku , przy peregrynacji Obrazu sporo tych transparentow ; po co to wieszaja ? Czy nie jest to profanacja religii ?
Jesli sie czyta,,to dla wierzacego sa sprawy oczywiste ..ale intymmne , tutaj wyrzucone nad uliczke w Checinach , trxepocza na wietrze .
Jeedno tylko zanotuje , bo sie powtarza , a teologicznie jest dla mnie niejasne ; "Maryjo, MOD SIE ZA NAMI ! "
Jak to blaganie-prosbe-modlitwe mozna powtarzac . ale , czy Maryja mialaby sie za nami modlic...? do Pana ..? Do Jezusa Chrystusa ? Czy do Ducha Swietego ?
..ale coz , juz sporo sie krece Blaise Pascal , i pogodzilem sie , ze coraz mniej rozumiem .. i c oraz wolniej wedruje , w tym sensie ,,ze ociagam sie , planuje , a planowanie , to ociaganie i odwlekanie ; znika naped i spontanicznosc ; lata.
...........
Idealnie czysto na tych uliczkach , sporo wymalowali , otynkowali , a na Rynku ,szaleja dwa auta ; z piskiem opon i poslizgiem kilka razy ; troche padal deszczyk , wiec bylo slisko . Takie popisy. Gdy przestali , siadlem na lawce i czuje , ze cos sie dzieje ; sporo ludzi , bardzo eleganckie kobiety , y kwiatami , na gore , do Kosciola .
Co bylo robic ? Tez juz wiecej nie bylo do notowania ; zanosilo sie na ulewe .
Schowamy sie w Kosciele sw.Bartlomieja ; oniemialem . Jak zobaczylem na pieciu poziomach; najnizej konfesjonaly przenosne ; dwa , krzesla zwykle (wyzej) kilkadziesiat), krzesla ozdobne( jeszcze wyzej) z czterdziesci,a na czwartym poziomie byly fotele , a na piatym ; oltarz z baldachimem i zadaszony ; to jest Grecja ! - cos mi mowilo , ale pewien nie bylem wcale. Ba tym piatym najwyzszym poziomie , ale obok , jest Kosciol , a przed nim maly dziedziniec ; tlum odswietny ; widac slub znaczacych rodow sie kroi ; to zobacze .
Maly zaklad ; bedzie lalo , czy nie ?
...............
To bylo pytanie , ktore gnebilo wszystkich ,ale do Kosciola nie mozna bylo jeszcze , bo inni weselnicy byli tam, inny slub ; ten byl widac na 17.
Wiedzialem , ze lunie ,,ale potem przestanie ..i bedzie akurat po slubie..i wyjrzy slonce , co wszyscy odbiora , jako wrozbe udanego pozycia Mlodej Pary .
Dokladnie tak i bylo.
Lunelo akurat o 17..- tamci juz skonczyli..i wyszli jakby po kryjomu ; tak bokiem , skromna grupa przy NASZEJ na dziedzincu .
Wskoczylismy szybciutko , ale juz nie mialem miejsca , zeby gdzies z boku , jak wszedlem ; wszystko pozajmowane ; tak wiec pieknie spiewali ..i mlody ksiadz mowil sensownie ..i zespol byl . ale po slubowaniu juz ruszylem , na Zamek ,,no i deszcz przestawal padac. Wyjrzalo slonce i potezna budowla ozyla jak kiedys .
..............
Siedzialem potem na Rynku , na przystanku MPK , bo troche bylo mokro na innych lawkach , obserwowalem Zamek i..ten kilkupoziomowy plac z oltarzem na szczycie . Slub Panstwa Aliny i Dominika jeszcze trwal ; pewnie byly jakies wystepy ; obok siedzieli Seniorzy ; jeden mial 95 lat ( Senior B ), a ten pierwszy , ktory go przywolal, jak tamten spacerowal. . byl o siedem lat mlodszy ( Senior A ) .Dochodzili sie ile ktory ma lat , ilu juz przezyli ( wlasciwie wszystkich znajomych) i bardzo ciekawie rozmawiali i wspominali , nawet okupacje milo ! , jakies przygody z zandarmami , i ciagle wracal watek czasu tamtego , ktory byl taki piekny ; choc sypiali na piecu , w jakiejs piekarni ; ciagle to wracalo ; "szkoda kazdego dnia " ( Senior A ).
Oczywiste , ze nie moglem sie wtracic do rozmowy , bobym ja zburzyl .
..ale powinienem ja zanotowac , lecz to byl dialog , wart Platona .
............
Obserwowalem jakby rownoczesnie schody obok Kosciola ; piec poziomow ; oto dzialo sie tam cos wyjatkowego . Grupa mezczyzn , wchodzila po nich i schodzila dzwigajac wielki obraz , na stelazu , ale robili to z wielka dystynkcja . Dopiero po kilku takich wejsciach i zejsciach ..nabralem pewnosci , ze to proba generalna , aby Obraz wlasciwy , podczas uroczystosci w niedziele wniesc tak jak nalezy , manewrujac na tych schodach i podestach ; zatem bylem spokojny ; wlasnie widzialem choc z daleka , ale przeciez bardo podobny obraz , i moglem wyobrazic teraz , jak to bedzie w niedziele , nazajutrz .
...........
Wreszczie pojawili sie na schodach weselnicy..i Para Nowozencow ze "Starszymi" .. powolutku schodzili po tych schodach , a kilku fotografowalo , filmowalo ,,i uwijali sie jak mogli i jak nalezalo .
Sporo bylo jeszcze krecenia, kolo limuzyny , ( bialej) ,lecz choc okazala , byla to jak sie zdziwilem wczesniej Skoda Octavia !..i odjechali . Slonce swiecilo jak nalezy , a Seniorzy obok dochodzili jakichs szczegolow sprzed lat 73 jak sadze , bo chodzilo o pogrzeb Pilsudskiego ; jak wiezli trumne na platformie wagonu , pociagiem ; to czy trumna Marszalka byla otwarta , czy nie ..?
...........
Punktualnie o 19.podjechal..bus , ale spory.. i mial pouchylane okna .i siadlem z samego poczatku , przy drzwiach..wiec jakos sie udalo ; MPK byloby o 22.56 - wiec pewnie moglbym tam sluchac Seniorow i patrzec na wieczorny Rynek pod Zamkiem , ktory podobno jest pieknie oswietlony ..i latem , sciaga sporo mlodych w swoja okolice . Nawet jedna droge tam , nazwali ; Aleja Milosci , fakt - tak jest na planie .
Lecz czy moglem , tam siedziec i siedziec ,nie mogac nawet zanotowac jakichs tez , ktore z pewnoscia by sie pojawily?
Otoz nie moglem.
...ach Blaise Pascal ; przeciez to prawda .

Brak komentarzy: