poniedziałek, 21 czerwca 2010
Dzień Ikara (10)
..i nastrój poprawiał się, poprawiał..
..mimo sądu, apelacji i tej atmosfery wrogości..
..jaką czuję za każdym razem w budynkach sądowych..gdy tam jestem..
..".."
..dlaczego?.. nie wiem, ale to fakt;wrogość jest wrogością, obcość obcością - notuję ostrożnie..
..i dodaję; po ponad stu sprawach przed tutejszymi sądami (!)..
..które nie darmo nazywają się fachowo; rozprawami..
..ach Blaise Pascal, język prawdziwy oddaje zawsze istotę; jak ujęcie..(prawie)
..".."..
..to są rozprawy naprawdę i dosłownie (!)
..".."
..do imentu..
..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz