sobota, 18 grudnia 2010
Naprawdę zima
..jeszcze oglądam się..czuję wyraznie; nie jestem sam (!)
..jak wtedy, wtedy - była tu polna droga ; owszem jezdziły; furmanki..sanie..
..zima była tak samo ostra..
..i ten zakręt był tak samo ;
..jechały sanie (!); lecz nie wsiadłem
..przez trochę (!) byłem koniem naprawdę i z trudem ciągnąłem sanie
..za tym zakrętem upadłem ; nie wiedziałem co się wtedy stało (!)
..jak wracałem za godzinę- dwie na stację PKP - koń wciąż leżał, ale odpięty
..i sań nie było (!)
..teraz nie mogę sobie dokładnie tego przypomnieć - czy jeszcze żył, czy..
..już nie czekał na mnie; ale to prawda - leżał tam i czasem go wciąż widziałem
..jak wędrowałem do Ogrzewalni - ale nie to, nie to
mnie ciągnie w tę stronę; tędy (!) - więc co takiego?
EXPLICITE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz