niedziela, 14 lutego 2010
Anomia niedzielna(8)
Odwiedzam kotka prawie w południe.
..przez to Vancouver w nocy i jeszcze partyjek kilka , jakby nebenan - w Kurniku; jestem kompletnie porozbijany.
..najlepsza partia była o trzeciej rano z jakimś Francuzem przemiłym; pozwoliłem cofnąć dwa razy; dziękował po swojemu..
..a mogła to być i Francuzka; niezły sposób na anomie niedzielną; szachy w Kurniku.
..byle z ludzmi, nie z kompami - zaznaczam - i gdyby mieć tak Sieć nebenan - to byłoby perfekt na niedzielę!
..
..a kotek wyraznie medytował.
..z początku zignorował mniee zupełnie;
..ale już wie; żarcie dosypane..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz