środa, 17 lutego 2010
Popielec(3)
..dobry kwadrans siedziałem wcześniej w pięknym marmurowym holu Biblioteki i próbowałem wysłac SMS..a, to tu, to tam; Help..
..ale wszystkie padały - co się mogło stać..?
..nawet rozmawiałem z miłym panem, w tym holu - " może się zna na SMS.?"
..ale on, przez komórkę tylko rozmawia - mało wiedział o SMS..
..w takim razie pójdę do szachistów w WDK; tuż obok - może będzie Z..?
.."..on na pewno wie, o co chodzi.."
..ale poradzi jak zwykle; wyłącz zaraz komórkę" - i zrobiło się markotno, zrezygnowałem z WDK, lecz siedziałem spokojnie ..w wygodnym fotelu podwójnym; eleganckim.
..wtedy pojawił się właśnie Architekt, i chętnie bym porozmawiał, ale spieszył się na sesyjkę króciutką; o 18.55 - wyłączają Sieć; co za niesprawiedliwość! -
..Sieć wylączona - nie pracuje, marnuje się, a kompy się nudzą..
..i nasze spotkanie, takie krótkie,..ale dzięki padającym SMS, do których przybyl jeszcze jeden; do Architekta właśnie!..
- pozornie; to naprawdę wynikło z woli Co-Partnera, który wczoraj postępował specyficznie;
stopował mnie na każdym kroku..
..teraz w Popielec widzę dokładnie; storpedował wszystkie moje zamiary!
..wędrowałem nie wiadomo dokąd, jak kiedyś na wagarach! -ale, ale; i tak ujmowałem! - pocieszyłem się teraz..w Popielec..
..wczoraj nie moglem tego dojść; o co chodzi..?
..jakbym miał quasi Popielec w sobie..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz