środa, 10 lutego 2010
Anomia niedzielna(7.25)
Slońce, Slońce prawdziwa fascynacja..
..chwilkę obserwuję..
..wiem,wiem- to nie najlepiej wpływa na oczy, ale ostrożnie, jak teraz, jakby za przesłoną..
Słońce to moje bóstwo..
..czy bluznię?
..absurd..!
..Słońce to przejaw boskości Pana, jeden z wielu, ale też najważniejszy..
..i choć kiedyś byłbym być może na stosie jako heretyk!!
..jakie szczęście, jakie szczęście! - że nie żyłem wtedy!! - znów się pocieszam..
..ach Wielki Giordano Bruno, ze swoimi słońcami, których się nie wyrzekł nawet w ogniu, na stosie..i za co?? - , naprawdę jestem wzruszony..
.."pocieszony i wzruszony"
..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz