środa, 1 kwietnia 2009
Faktycznie, Kraków (200)
Na ulicy już zmierzchało; była 16.42 jak wychodziłem.
Miałem kwadrans poślizgu; ale czy nie tak miało być?
Miałem swój plan, a Co-Partner swój; i bardzo dobrze.
..ach Blaise Pascal, całkowita racja; nie należy się denerwować, jak nam coś nie wychodzi; bo TO właśnie tak miało być.
Jak powiadają Tubylcy; "człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi" .
Otóż to; "..nosi".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz