środa, 25 marca 2009

Faktycznie, Kraków (169)

 
Jak wchodziłem, była już 13.13, a więc salony Biblioteki otwarte.
Jeszcze miałem w pamięci ten ostatni obraz Pasażu 13. i Grodzkiej, a teraz wypatrywałem Pana Hrabiego.
Czasami jakby na mnie czekał tam na dole, gdzie kiedyś się wjeżdżało karetą, a teraz jest hol i recepcja i szatnia i wejście na dziedziniec do dalszych..ale najważniejsze są schody z lewej strony.
Prowadzą przecież do salonów dla mnie najpiękniejszych; do biblioteki.
Lecz dziś Pana Hrabi na dole nie było.
..
Kiedy Państwo przyjeżdżali zdrożeni, wysiadali dopiero jak zamknęła się brama; szli do łazienki ubrudzeni, czasami nawet bardzo.
To wcale nie było łatwo powrócić do wielkiego pałacu, ani wcale nie było łatwo być hrabią, ani nawet księciem - , ale czy teraz jest łatwo..? - zapytuję siebie.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: