wtorek, 25 marca 2008

Emememe ( 2)

Motto :Dobro i zło ,bogactwo i ubostwo, wyniosłość i gminność, oraz wszystkie imiona wartości :
oreżem winny być one, a zbrojnym swym poszczekiem znamionować, iż życie samo siebie ustawicznie przezwycieżać musi. /Friedrich Nietzsche - Tako rzezcze Zaratustra - O Taranantulach wyd.Mortlowicza - 1905
-------------------
Akurat jak dorwałem sie Sieci dostałem SMS z tamtego świata szcześliwcow i dokładnie znad Pacyfiku.
Co mnie całkiem rozbiło , to fakt , że w takich możliwościach techniki , wegetuje tak nedznie , aż wstyd .
Drugim problemem dziś stał sie Nietzche , ktorego jednak na polski nie da sie tłumaczyć wiec pozostaje Wacław Berent - miejscami śmieszny i bardziej obcy niż tekst oryginalny. Coraz to funkcjonuje w jakimś dziwnym jezyku , ktory jest pośrodku jakby lub czasami bliżej jednego lub drugiego .Gdy około 14.odezwała sie Nokia, byłem właśnie w tekście Wielkiego Heideggera - i naprawde nie mogłem zrozumieć o co chodzi .
Dopiero po chwili zorientowałem sie , że chodzi o emememe moją , a dzwoni sama Pani Zofia G. z Kuratorium Oświaty i probuje dowiedzieć sie jaki mam numer personalny - PESEL .Jakaż uprzejma i miła , że nie rzuciła słuchawki ! Ale zawsze była taka właśnie wiec i teraz po 12 latach - nie zmieniła sie . Ponieważ widziała , że nie kontaktuje - wrecz powiedziałem , że nie wiem skad wziąć ten numer ! - ktory normalnie pamietam !- zaproponowała , że zadzwoni za kwadrans , co też nastąpiło. Nie jest dobrze Blaise Pascal ; nie mogłem sobie przypomnieć tego numeru , ktory jest logiczny i tytlko ostatni człon trzeba pamietać . Te liczbe : 836 pamietałem- kolejnosć pierwszych członow ustaliłem - ale ile jest 0 ? miedzy nimi . Wreszcie uratował mnie dowod osobisty i wtedy akurat zadzwoniła drugi raz Pani Zofia G. i nawet chwile rozmawialiśmy - ale naprawde nie potrafiłem powiedzieć co u mnie słychać - znowu nie byłem w tym jezyku , ani w tamtym i tego sie obawiam , że w koncu znajde sie na lodzie , jak pieknie określakja Tubylcy takie coś ; lod topnieje..etc.
Okazuje sie , że każde świadectwo pracy - jesli oryginalne jest ważne - a potrzebne sa aktualne zaświadczenia o zarobkach lecz tylko z 10 lat kolejnych . W Kuratorium już nie ma mojej teczki - powedrowała za mna do Urzedu Miasta - potem włoczyła sie za moją sprawą po Sądach - tyle instancji z SN ! - gdzie jest teraz ? To pierwsze pytanie - a drugie - po co to było , jeśli każdy Sąd uchylał sie od meritum sprawy - i ujecie samych tych procesow - nie-procesow - wystarczałoby całkowicie . Do nabrania pewności , że nie mogło być INACZEJ - CZYLI , życie samo siebie przezwyciażać musi . Znow pojaiwiły sie duże litery ,ale czy przypadkiem ? Wiec zostawiłem. W takim razie , gdybym nie był uparty - sprawa powinna być oczywista w 2002 roku- i pozostawiona jak miliony podobnych spraw tutaj . Czemu ciągnąłem to uporczywie ?
Co tak naprawde sie działo ? Czy nie można było ...Otoz to , że nie można było już nic zrobić .
Zasadzono mi świadczenia nie do spełnienia - chyba , że miałbym płace prezesa jakiejś prywatyzacji.
Pozostawała walka o przetrwanie .Miałem i tak wielkie szczeście - nie tylko, że przetrwałem , ale w dodatku
w oddziale otwartym ! Co bym zrobił jakby mnie tak i zamkli ? Podpisali konwencje o niewsadzaiu zadługi , ale kto sie tu przejmuje konwencjami . ,Zresztą - wsadzaja nie tyle za długi , co za uchylanie sie od spełniania świadczeń ustawowych czyli łożenia na dzieci. Tylko jak ..skoro nie ma pracy ? W wiezieniu też nie mają pracy - za to są dodatkowe koszty. Mają coś Blaise Pascal z tego ? Tak, satysfakcje dreczenia i deptania - na czym tutaj cała władza sie opiera - i to rowniez jest z caratu. Jak byłem wieczorem chwile u Nachbarin widziałem reportaż pod koniec , jak poniewieraja kims takim , ale młodym , za to że nie może spełnić świadczen : ma już dług 30 tys. - wiec go zamkna i to dokładnie w jakiejś dacie w czerwcu - bo ma dzieci z inna kobieta ; jak sie ośmielił? Musze spytać , jaki to był program .Z ta druga kobietą ma dwoje dzieci malutkich i są szcześliwi , bo sie kochaja - i ta kobieta powiedziała , że właśnie dlatego nie poda o kolejne alimenty. Taka postawa jest całkiem wroga Lusterianom - zatem trzeba wsadzić delikwenta choć na poł roku , żeby mnożyć cierpienia . Mnożenie cierpień - to jest kolejna podstawa władzy tutaj , także wlecze sie z czasow carskich . O co zatem chodzi ?
Oczywiście , że wiem ; o niedopuszczenie - ile tylko można JEDNOSTEK do emememe - fakt.
--------
Chciałbym jeszcze zajrzeć do Chefduzen.de - jak sobie radzi Frau Motte ? Jej Meine Klage - rozrasta sie ; pisze teraz o Nadburmistrzu Essen, że nie reaguje ; milczy , czego sie zreszta spodziewała , pisze sarkastycznie i poetycznie i prawnie i doskonale . Widze tam sporo watkow właśnie z Nietzsche ; on sam, lepiej by tego nie zrobił.
Jak sie zastanowić - on także był odrzucony ! Gdyby nie matka , potem siostra - ..lepiej nie myśleć.
--------
..a ktory z tych naprawde wielkich - nie był ODRZUCONY ?
Spokojnie - jednak sporo było takich,co świetnie sobie radzili z życiem - ale tamtych-odrzuconych
znam kilku , i właśnie to oni , ..są tacy przejmujący.
--------
Weżmy Benjamina Constanta - żeby nie rozważać twojego przypadku Blaise Pascal - wiec ;dlaczego uwikłał sie w dzieło o religiach - nie bedąc nawet troche religijnym ? Choć to nie jest ścisłe. Gdzieś przecież w swoich Dziennikach pisał jakoś tak, że go wzrusza istota , ale formy i (obrzedy) i zapowiedzi cudow . już nie - czemu tyle czasu na to przeznaczył?
Gdyby nie ..kobiety,tych kilka prawdziwych miłości i jedna wielka , zginałby marnie , ale szukał tej miłości i to był naped .Całe szczeście.
---------
Mnie napedzaja moje sprawy . Już dziś , czyli w środe musze złożyć zazżalenie do NSA via Sad na Prostej
w sprawie z 15 listopada 2007 - to znaczy o funkcjonowanie adwokata z urzedu w procesie , żeby ustalić
o co naprawde tutaj chodzi..Zreszta sprawa trwa juz piaty rok - czyli trzeba ja ciagnać dalej bo wartna.
Teraz choć troche, u Frau Motte.
---------

Brak komentarzy: