wtorek, 4 marca 2008

Z CICERO

Wędrujemy,teraz na Karczówce. Trochę drzew Emma wywróciła,ale mogło
być gorzej. Ten las jest jak na niby. Wielkie drzewa na tych
skałach:warstwa ziemi:20-40 cm.-nie do wiary. Dopiero jak leżą te
olbrzymy bezradne,widać jak bardzo udawały siłę. Niektóre sosny
piękne,proste co najmniej 150-letnie. Szkoda jednej zwłaszcza,na
której teraz siedzę z Cicero:odnalazł się jak wróciłem wieczorem. To
numer z lutego!,więc jak się u mnie znalazł?właściwie za maila,czyli
za friko. Teraz podoba się jeszcze bardziej to pismo jest o władzy !
Władzy elit post-demokracji: Sex, Lügen und Politik. Rewelacyjny
numer,muszę dokładnie i kilka razy. Wystarczy mi ten jeden dla
poglądu. To się źle skończy, nie może inaczej- te "elity" , to moralne
dno: seks,kłamstwa i polityka- to prawdziwi LUSTERIANIE , die da oben
! Zaraz wędrujemy w nasze miejsca Blaise Pascal, potem na samą górę i
odpocznę w Kaplicy Św. Barbary - jak będzie otwarta. Wędruję do PUP,
bo potrzebuję zaświadczenie na jutro, że jestem - na wywiad w Biurze
Rejonu. Rozmawiałem stąd, z lasu w tej sprawie i zostanę jutro
przyjęty ekslusiv ! - choć w środy nie przyjmują. Można powiedzieć
Blaise Pascal, że powodzi nam się coraz lepiej i lepiej. Życie udane,a
nie udawane - jak mówią LUSTERIANIE - wiodę. Odkąd przestałem się
dziwić,rozwinęła się sama strategia przetrwania,każdego dnia z
osobna,taka właśnie metoda. Nawet śmierć oswoiłem jak tamtego siebie i
prosto wyperswadowałem- tyle lat chodzimy razem , i co? I nic. Ale
zostaw mnie w spokoju, bo wtedy znikniemy razem i po co? Jak to
powiedział Peter Handke w tym świetnym wywiadzie:der Tod beschaeftigt
mich. Świetne..tak,tak,..mich auch Blaise Pascal,jeszcze
bardziej,prawda? Zmarzłem trochę,to znaczy ręka. Nie potrafię
dziubdziać lewą,nawet bym nie odebrał , już kończmy i wędrujmy dalej.
Ruch jest podstawą mojej strategii wytrwania.

Brak komentarzy: