środa, 4 marca 2009
Faktycznie, Kraków (84)
Ta sama ulica, a jakże inna - jeśli z tramwajem.
Po prostu nie wyobrażam sobie Krakowa, bez tramwajów.
Właśnie, jak byłem całkiem mały, kilka razy z matką w Krakowie; największe wrażenie zrobiły na mnie tramwaje.
..i najwyrażniej je pamiętam dotąd.
..i słyszę te dzwonki,ten loskot i zgrzyty.
Teraz są jakby cichobieżne i wcale nie dzwonią.
Zakaz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz