piątek, 30 marca 2012

Protest przed Sejmem; Podróż (1)

Wypatruję Ptaka.
Lecz nie tylko o to chodzi!
Czuję, że za chwilę
będzie spektakl Słońca.












Można oczywiście wątpić, albo łudzić się.
Lecz (wszystko) ma znaczenie w co się
(naprawdę) wierzy.




Mijamy piękny Kościółek..





Słońce, Słońce - jesteś.
..
Stan pogody jest tutaj najważniejszy.
To głos Stamtąd..; Starożytni o tym
dobrze wiedzieli.
Otóż nie ma przypadków.






Przejaśnia się.
Ręka funkcjonuje, ale..ale..
Byle dotrwać do postoju,
- "palec Boży" - powiadają.
Uśmiecham się i pocieszam.
Mogło być fatalnie.






Z przyjemnością obserwuję
pracę Pana Kierowcy.
To najważniejsza osoba (!)
Jedziemy pewnie i spokojnie.
Jest cicho - ludzie drzemią.










Wędrujemy.
..
Miałem potknięcie w tunelu;za szybko
na schodach. Upadek kontrolowany, lecz
kontuzja prawej ręki (palec) i obolała lewa..ręka.
(nie pozwoliłem się zrzucić tajemnej sile)
Toteż ujęcia teraz to raczej sprawdzanie, co się stało.
..
Czemu tak zależy na tej wyprawie?
Sprawa jest zasadnicza jednak.
..
Przy okazji będę w Warszawie.
Lecz najważniejsze; Co-Partner.
Tutaj za bardzo (już) zwracam uwagę.
Tam będzie swobodniej.




Byłem punktualnie w pięknym autokarze.
Na kogoś czekamy - lecz gdybym dotarł
teraz - miałbym miejsce nie tak dobre.
(dla ujęć)


Już wędruję.
Siąpi.
Wróciłem po dokumenty(sic!)
Poszło pięć minut.

Brak komentarzy: