piątek, 30 marca 2012

Protest przed Sejmem; to był cud











Powoli dochodzę do siebie.
..
Zaczynam rozumieć - rozumieć naprawdę.
..30 marca 2012; piątek.
Przed Sejmem RP - zatem miejsce godne tego; brałem udział w wielkim wydarzeniu.
Oto Obywatele RP PL - upominają się o swoje podstawowe prawo - wyrażenia opinii.
Projekt Rządu RP - o wydłużeniu wieku emerytalnego - był osią sprawy - lecz tutaj
ważniejsze było prawo do wypowiedzenia się w drodze referendum o tym projekcie.
..
Wniosek w tej sprawie podpisało ponad dwa miliony Polaków, a przed gmachem Sejmu
zgromadziło się co najmniej 22 tysiące Obywateli* III RP Pl.
..
Sejm odrzucił wniosek w tej zasadniczej sprawie.
Zwykłą arytmetyczną większością zignorowano podstawowe prawo obywatela; wypowiedzenia
się we własnej - bardzo ważnej sprawie.
..
Dwie rzeczy są tutaj zdumiewające, lecz jest i trzecia od której zacznę;że w ogóle
nad takim wnioskiem o referendum debatowano - od kilku tygodni, że najwyższe władze
RP PL to kwestionowały.
..
Pierwsza rzecz która mnie zdumiała; z całej Polski przyjechały świetnie zorganizowane grupy przedstawicieli Regionów Solidarności.

Druga rzecz zdumiewająca; to byli zdeterminowani i pewni swoich racji LUDZIE.
Pewni swojej siły i celu.
..
Piękni ludzie - Panie Premierze - dodaję spokojnie teraz; nie mam żadnych wątpliwości.
Emocjonalne(??) wypowiedzi "na gorąco" transmitowane na żywo epitety pod adresem zgromadzonych przed Sejmem - to pozornie (tylko) przejaw pychy.
W istocie była to prowokacja wobec zgromadzonych, aby-aby..(..)
Lecz prowokacja nie wyszła.
To fakt niepodważalny jak również zdumiewający.
Prawda..?
..
Ludzie słuchali z oburzeniem; były krzyki, gwizdy - nawet petardy.
Większość (drugiego) wystąpienia Pana Premiera była przed Sejmem
po prostu zagłuszona tym oburzeniem zgromadzonych.
..
To jest fenomen ; najwyższy przedstawiciel władzy wykonawczej - stara się wzburzyć ??tysiące-tysiące ludzi zgromadzonych(!) - stara się wywołać..?? - ale co wywołać??
Jakie emocje, po co?
Jakie czyny, jakie reakcje były spodziewane??
..
Przecież wystąpienie powinno być diametralnie inne, pojednawcze jakoś uspokajające
i oddające sprawę referendum pod ocenę Sejmu jako najwyższej władzy.
Odwołujące się nie do siły tej władzy, lecz na przykład do kosztów referendum, czy ja wiem ?
Nie, nie wiem, jak można było uzasadniać odmowę referendum w sprawie podstawowej dla wszystkich obywateli.
..
Tymczasem odwołano się do emocji zgromadzonych przed Sejmem ludzi.
Byłem świadkiem piekielnego eksperymentu.
..
Celowo unikam określenia "zgromadzonych tłumów" - ponieważ to nie był zwyczajny tłum.
Organizacja i determinacja panowała nad jakąś granicą emocji.
Lecz to było igranie, jakiś taniec obłędny na polu minowym (!)
..
Cały czas wędrowałem - a Co-Partner ujmował spokojnie.
Lecz ja nie byłem spokojny w trakcie drugiego wystąpienia Pana Premiera (!)
..
Wydostałem się - po kilku minutach - poza zgromadzenie, aż na ulicę Piękną przed Ambasadę Kanady, gdzie czułem się najpewniej.
..
..
*Mój szacunek co do ilości osób zgromadzonych bezpośrednio przed Sejmem.Lecz należy uwzględnić fakt, że znaczne grupy były poza, na okolicznych ulicach i w parku gdzieś wędrowały, wracały..etc.
..
..
..
Prawdopodobnie ludzie obawiali się czegoś, co na szczęście nie nastąpiło.
..
..
..
..
To był cud.

Brak komentarzy: