środa, 6 maja 2009

Spokojnie, Kielce (30)

 
Wieczorem wróciłem z Karczówki podziębiony. W nocy opierałem się chorobie i dopiero nad ranem złapałem sen.
Obudziła mnie Grupa kilka minut przed ósmą i poderwalem się i ja; dzień zapowiadał się ruchliwy.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: