sobota, 16 maja 2009

Inne światy

 
"Od obozu nie można uciec, przyjaciele - kończył zawsze swą opowieść Karinen - nie dla nas wolność. My przykuci do obozu na cale życie, chociaż nie nosimy łańcuchów. Możemy próbować, błądzić, ale w końcu wracamy.
Taki los. Przeklęty los".
Gustaw Herling-Grudziński; INNY SWIAT (str.172)
Czytelnik, Warszawa 1989
..
..ach Blaise Pascal, to jest prawda, święta prawda. Jednak prawdą jest też, że ciągle próbujemy.
..
Dziś dostałem podziękowanie LIBERTAS, za poparcie ich apelu; chcą też, abym zaprosił moich przyjaciół do tego.
Więc zapraszam.
Jakkolwiek Unia Europy wydaje się wciąż słuszną ideą, jednak jest drobny szczegół; życie.
Otóż życie obserwowane stąd; z mojego obozu przetrwania w Kielcach, potępia a wręcz odrzuca Brukselę i to co się stało, i w tym co nastąpi nieuchronnie.
Otóż ludzie mają to do siebie, że spartolą każdą ideę, każdą religię, każdą teorię nie wiem jak słuszną teoretycznie - tyle, że nie do zastosowania, nie do życia.
Tam gdzie miał być raj, ach Blaise Pascal - oto pojawia się piekło; i nic dziwnego - bo piekło jest w nas samych.
To jest właśnie to co mówił gdzieś w INNYM świecie Herling-Grudziński o "przepieprzeniu Rewolucji przez chytrego Gruzina" - to było nieuniknione, bo przecież można to już powiedzieć; "Chytry Gruzin" miał piekło w sobie, a przecież był w młodości dobrze zapowiadającym się poetą, miał być też duchownym(popem), a nawet kto wie, kto wie - czy to by się nie udało, jakby nie ten szczegół; piekło jakie nosił w sobie.
..
Piękny dzień, ale i trudny mija oto w miarę spokojnie. Tutaj w realu dochodzi północ.
Bylem na dwóch krańcowo różnych spotkaniach;
Od 13.do 14.38 z Martą Herling ,córką Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, w niezwyklej scenerii ponad dwieście osób , od licealistów, do starych profesorów i innych repów - podziwiało, słuchało tę niezwykłą osobę.
Wdzięk, umiar i spokój; kultura, powiedziałbym śródziemnomorska. Doskonale sobie radziła z językiem, a bariery pokonywała uśmiechem. Bardzo sympatycznego miała Pani Marta pomocnika z Krakowa, chyba jakiegoś młodego profesora, muszę to ustalić.Mówił z polotem, czasem z emfazą i uśmiechem, był ekspertem i osobiście znał Herlinga-Grudzińskiego przez 15.lat; to od razu sprawę ustawiało. Był nie tylko przekonywający,- był wiarygodny.Mówił bardzo konkretnie przy tym z talentem i zaanngażowaniem.
Moja wiedza o Gustawie Herlingu-Grudzińskim jako człowieku po tym spotkaniu znacząco wzrosła, a jak przestudiuję ujęcia Nikona? i zapis in extenso?
..
Całość świetnie zorganizowana, choć sala mogla być większa.
Na zakończenie pan Dyrektor Biblioteki Andrzej D. zgrabnie podziękował i poinformował o dalszych uroczystościach w środę,- będzie odsłonięta tablica na jakimś domu przy Głównej(52 ?). W recepcji rozdawali reprinty pisma Kuznia Młodych z 1935 r. gdzie ukazał się pierwszy tekst Herlinga-Grudzińskiego. Dla mnie już zabrakło, ale wróciłem na salę, i spostrzegłem trochę egzemplarzy jakby autorskich - poprosiłem kogoś, i chętnie mi podarował wraz z płyta CD - taki komplet.
Następnie Któryś-ja zaskoczył i mnie w realu całkowicie.
Stanąłem w kolejce po autograf !! - pierwszy raz w ŻYCIU - i OSTATNI - , a nawet chwilę rozmawialiśmy.
Trudno to nazwać rozmową, jednak miałem takie wrażenie, że Pani Marta Herling, jakby chciała więcej powiedzieć, ale skończyło się na dopytywaniu; "dla kogo?"
..
Jak wyszedłem padał deszczyk, a na parking stadionu naprzeciw zajechał wielki autokar.
"To już trzeci.." - powiedział ktoś obok.
Lecz nie byli to kibice; zwożono z terenu sympatyków PiS, na co i ja kiedyś się nabrałem.
..
W WDK obok schroniłem się.. i trafiłem w ten sposób na drugie spotkanie, a może i trzecie też, bo po drodze w obu holach i na górze były Targi Mieszkaniowe, trochę penetrowałem; pójdę jeszcze jutro popatrzeć dokładniej.
..
Jednak nie żałuję tego w WDK z PiS;i tak miałem traf, uważnie i z ok.9-10 m. z loży balkonu obserwować występy Trzech ; Zbigniewa Ziobro, Przemysława Gosiewskiego i Jarosława Kaczyńskiego.
Czy to było konieczne?
Czy nie wiedziałem i tak?
...ach Blaise Pascal, wiedzieć, a zobaczyć samemu - to dwie różne sprawy.
Tak naprawdę to żal mi tych ludzi i piekła, które ich męczy.
..
Potem poszedłem do parku i chodziłem koło stawu. Wciąż siąpił deszcz,pływały łabędzie i kaczki. Labędzie podpłynęły całkiem blisko i w sposób oczywisty, każdy osobno! - pozowały do ujęć Nikonowi. Jakaś kobieta przeszła z drugiej strony stawu; elegancko ubrana w białym kostiumie i w kapeluszu, jak na Miami! -to tez nie do wiary, ale pytała, co ma zrobić ze znalezioną właśnie komórką? Ile może taka komórka kosztować? - i pokazuje, lecz ja przezornie odsuwam się; "nie znam się.." Radziłem zanieść na policje; " a jeśli właściciela już utopili w stawie?"
Faktycznie, niedawno wydobyto kogoś utopionego w stawie.
..ale kobieta patrzy na mnie tak dziwnie - więc oboje jesteśmy zgodni, i myślimy to samo.
Przez to wszystko nie zdążyłem do Turysty; dziś zamykają o 17., byle kilka minut za pózno.
..i dopiero na Peronie I, kiedy już nie padało i chwilę medytowałem, pojawiła się postać pani Marty H.
Na okładce pisma KUZNIA MLODYCH przeczytałem dedykację, jaką napisała;
Do Pascal Alter,
o pamięć mojego Ojca.
Marta Herling
16.5.09.
..
Bylem pod wrażeniem i jestem po tych kilku godzinach jeszcze bardziej zaskoczony.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: