poniedziałek, 4 maja 2009

Spokojnie, Kielce (24)

 
Czekam na przejsciu i czuję niepokój, jak narasta.
..
Obiektywnie biorąc, każde przejście na skrzyżowaniu w Kielcach, może być ostatnie; jest aktem odwagi i determinacji - bo i co z tego, że ma się światło "zielone"?
Tylu znajomych osobistych i w dodatku szachistów! - już się na to nabrało.
Tutaj nie ma reguł; decydujące dla przetrwania są chwile takie właśnie, więc patrzę uważnie.
"Najpierw w lewo i za siebie przez lewe ramię, czy nie zagraża coś z Zeromskiego, potem w lewo w stronę gmachu Sądów i Policji, potem znów w lewo, ale bardziej na skos, czy ktoś nie robi "lewoskrętu"; doprawdy każde przejście tutaj pasów, zwłaszcza na światłach, to prawdziwe wyzwanie.
Posted by Picasa

Brak komentarzy: