czwartek, 24 maja 2012
Jedziemy do Stolicy
Wędrowałem z Rogatki Krakowskiej rozkojarzony.
Ponad godzinę zmarnowałem.
Wędrówka sprzed stacji PKP przy tych korkach
okazała się daremna.
Autokar MPK pojechał do Stolicy - podobno
czekali na mnie (3 minuty) - dłużej nie mogli.
Wracam więc - o 10.30 ma być tam następny
autokar S - do Stolicy.
Niezle.
Miałem mylną info o wyjezdzie o 9.30 - czy zmarnowałem godzinę?
Ależ skąd! - byłem na Rogatce..- teraz jestem w parku i jest pięknie.
Miałem pokusę zostawić tę wyprawę do Stolicy.
Siąść spokojnie nad stawem - potem do Biblioteki.
Dzień zapowiadał się piękny lecz upalny.
Ławka nad stawem ze znajomymi łabędziami kusiła.
Nie miałem jakiejś misji!
Jednak ten wyjazd frapował bardzo.
Istotne; być za friko w Stolicy
w miłym towarzystwie - czy to nie piękniejsze
niż staw w parku..?
Już wędruję - za chwilę zresztą nie sam.
Dlaczego nie lecisz? - pytam.
Lepsze ujęcie w ruchu, niż takie!
Okazuje się, że Pani (..) niesie piękną różę
na smutną uroczystość. Pogrzeb dyrektora F..
- ponad 40 lat w Stacji Ratownictwa - uratował
tę firmę kilka razy (!) - pracował do 77 roku życia..
Pani jest poruszona bardzo;"przyjmował mnie osobiście
do pracy" (dość dawno).
Stąd róża..
Wyrażam współczucie i cóż można poradzić ?
Pozdrowienia!
Wtedy pojawił się Ptak.
Pora już, pora.
Jestem już w pięknym autokarze MPK Kielce.
Miejsce optymalne dla ujęć Co-Partnera.
(może swobodnie być obok z prawej strony)
Fakt
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz