wtorek, 22 maja 2012
Wejście Smoka (4)
Siedzę wygodnie w miłym towarzystwie.Nareszcie mam prawdziwe wyzwanie dla Co-Partnera.
Jest z prawej strony, czuję to - nawet więcej- wiem to. Lecz tam nie spoglądam już..wystarczy."Panie, nie wódz mnie na pokuszenie.." - .. patrzę w górę jak uczyła mama wtedy, gdy mnie korciło.
Tylko spokojnie - powtarzam.
Teraz w realu minęło kilka dni od tamtych chwil.Bardzo trudno odnalezć nastrój
- nawet notatka potem nie pomaga, ani ujęcia Co-Partnera.Było to dziwne uczucie.
Coś płynęło z góry jak światło. Tylko Co-Partner może pomóc - jak wtedy ujmował.
Przypomnieć (we śnie) o co dokładnie chodziło.
Już ponad godzinę oglądam ujęcia tej sekwencji..!
Otóż język obrazów jest trudny.
Muszę zestawić spokojnie.
In extenso.
Minął wtedy może kwadrans.Ruszyłem się dziwnie nieswój - do wyjścia.
Stałem tak, jakby czekając.
Postać kobiety - przypominała kogoś - to pachnie Panteonem - zdążyłem pomyśleć.
Nagle zrobiło się gorąco ; ciarki na plecach. Dlaczego wszystkie ujęcia robię
kompaktem? Czy duży Canon gdzieś został? Ależ skąd - cały czas był pod ręką..na ramieniu!
Gdy ochłonąłem z wrażenia - byłem nawet zadowolony; nie zostawiłem nigdzie, zrobię
parę ujęć.
Deszcz wciąż padał. Znów powód, aby wrócić na parę minut.
Mini sesja pożegnalna.
Jakby prowadzony po rękę wróciłem do Galerii Korona Kielce.
11:55-12:01
Wytarłem aparat i schowałem starannie zamykając torbę.
Wtedy zdarzyło się coś niezwykłego.
Usłyszałem ożywione głosy, śmiechy a potem radosne wołanie - wyraznie do mnie!
Czarodziej z Mac Donalda coś wykrzykiwał na powitanie.
Chwila miłej rozmowy i komplement; odpowiedni moment..!
Czyżby nie widział Co-Partnera?
..
Czarodziej z Mac Donalda wypatrzył Kogoś bardziej interesującego do rozmowy.
Małą Księżniczkę.Podszedłem bliżej, żeby posłuchać - naprawdę bardzo ciekawe
i żartobliwe było to spotkanie.
Tutaj następuje kilka bardzo fajnych ujęć Małej Księżniczki w rozmowie z Czarodziejem.
(ewentualnie do uzupełnienia)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz