16 czerwca 2008 |
Motto : Qui VINCITUR , VINCIT ! -------- Jakby na to nie patrzeć , mam hobby ! ; spotkania z Zającem oto , albo takie tam łażenie po Karczowce ; a dziś to nawet byłem i na Wieży , jak też w Kaplicy Sw.Barbary - i złapałem troche spokoju . Przez godzine , albo wiecej nikt tam nie zajrzał , było chłodno , na ołtarzu pachniały piekne kwiaty - całkiem piekne - tylko nie znam gatunku,ale żołte . Przed głownym Ołtarzem kwiatow było jeszcze wiecej , ale wejście do nawy zamkniete ; i bardzo dobrze . --------- W każdym razie wspominałem minione 10 lat, ktore toczyły sie dla mnie wokoł tego miejsca ; zwłaszcza w okresie decydującym wrecz o biologicznym przetrwaniu ; 1998-2004 - zatem sześć lat,,jednak , jednak od kwietnia 1999 tj.choroby Ksiedza Zygmunta i potem Jego śmierci w lipcu - to już było coś innego , coraz bardziej innego ; Pod Krzyżem przestały sie pojawiać Książki , pisma i zapiski , a w Kaplicy tylko w myślach pojawiał sie Ksiądz Zagmunt i dzwonił w południe , albo odprawiał swoje modły pod Krzyżem ; już nie mogł odprawiać mszy prawdziwej ; nie słyszał . Przecież pozostawił coś niesamowitego ; swoją tajemnice , ktora jest teraz tylko moja ,,ale nie tylko , nie tylko ; ważne pytania , na ktore nie potrafił odpowiedzieć . Ja też nie potrafie . To było także nasze hobby . -------------- Czy istnieją rozmowy bez jezyka ? To oczywiste , że istnieją : i to jest właśnie cześć naszej tajemnicy. ------------- Jednak to polowanie na Zająca ; żeby sie pokazał , to już prawdziwa mania ; nie moge ustalić gdzie zamieszkuje dokładniej , choć sie domyślam ; ale on pokazuje sie gdy jestem w innym miejcu gory , i jak zauważyłem przeważnie z prawej mojej strony . O co może chodzić z tym Zającem , zakładając, że nie mam fioła ? Albo zwidow ? Nonsens : dziś oto siedziałem na drzewie , ale nie na sośnie . z..Napoleonem Hillem i wspolnie układaliśmy : PLAN POZYTYWNEGO DZIAŁANIA . Kiedy poczułem , że nie jestem sam , odwrociłem sie troche mocniej w prawo i spłoszyłem Zająca , ktory był jakieś 4-5 m stąd i słyszałem wyrażnie jak startował : gałązki coś takiego etc. Jedne zmysły mogą zwodzić , ale dwoje raczej nie :Zając istnieje , jeśli ja istnieje.Nastepne hobby,też prawdziwe zaczeło sie dopiero pożniej . już w mieście . ------------- Co sprawiło , że zajrzałem do eleganckiej ksiegarni Swiata Książki ? Pierwszy raz od pieciu-sześciu lat ; wtedy była jeszcze pod egidą Stefana Zeromskiego ? Oto wśrod dominujących ksiażek nowych , pieknie wydanych etc.z boku odkryłem na połce ..kilka starych , jakieś słowniki Kopalińskiego , i francuskie,ale..tam był też Bolesław Prus : Lalka , wydanie PIW z 1973 ; dwa tomy . Mam inne wydania i z tamtego okresu i wcześniejsze Lalki ; ale tego akurat nie - a bardzo ciekawe. Jak to sie stało , nie wiem ; i ..teraz mogłem kupić tą wspaniałą rzecz i nie płacić jak wtedy 55 zł ale.. Właśnie ile ? Na każdym tomie napisano odrecznie " 4 " - zatem uważałem , że ta liczba oznacza cene 4 zł. za dwa tomy ! Okazało sie jednak , że tylko za jeden ! Zatem chiałem wyjaśnić , że to niemożliwe , bo oba tomy stanowią całość , prosiłem o jeden tom za cztery złote : a po drugi przyjde potem . Jednak Pani sie nie zgodziła " ..a co bedzie jak nie przyjde ? ..ależ przyjde ,,etc, W końcu ustąpiłem , wcale nie żałuje , jednak wydaje sie , że cena dotyczyła obu tomow i jutro to wyjaśnie , bo mam właśnie takie hobby , żeby wyjaśniać sprawy trudne do wyjaśnienia tutaj . Oczywiście , że mam paragon .. i bedziemy dalej pertraktować , choćby w Centrali poprzez Sieć , ale jak sądze wyjaśnie sprawe na miejscu . ------------ Czy mam fioła ? Mając dwie Lalki , albo i trzy , biore jeszcze jedną ? Otoż nie sądze . Po pierwsze Lalke Bolesława Prusa uważam za najlepszą powieść napisaną po polsku , a to wydanie , ktoe mogłem kupić z łatwością w 1973 , ale jakoś umkło! (100 tys.nakładu) . ma bardzo cenny dopisek :esej właściwie , ale czyj ? Pogłosie Lalki w Literaturze POLSKIEJ ..i bibliografie i ciekawe przypisy na wielu stronoach - zatem niech bedzie i osiem złotych , mimo to sprawe wyjaśnie - jak to jest z tą ceną - przeceną ? ----------- Zaproszenie : kolejne hobby ; kolejne lanie . Jaki sens jest oglądać coś takiego , jak wieczorem to szarpanie z Chorwatami ? Przecież to gladiatorzy i.. brutale , fakt. Na tamtej trasie w tamtej okolicy ,,coś mi sie kojarzy Peter Handke , ale na pewno , z pewnością Ingeborg Bachmann , bardzo tajemnicza postać i prorocza ; kiedyś ten system bezwzglednego wyzysku , skończy sie tak czy inaczej i..ludzie odetchną z ulgą.,,a co powiedziała o meżczyznach? ; że wszyscy są chorzy ! Gdyby pozostała przy tym swoim kompozytorze , gdyby nie zadawała sie z Maxem Frischem ! - przecież ta Jej Malina ..jest świetna i ..miała taki niepokojący głos . Klagenfurt zatem . Ciekawa nazwa .Ingeborg Bachmann zatem.. ------------- Jak obserwuje te zawody w piłke , to widać wyrażnie sprawe oczywistą : oto spotykają sie zawodowcy i amatorzy . To znaczy zespoły zawodowcow z hobystami tego zajecia jakim jest piłka nożna . Za niezłą kase i poklask , ganiają sie oto po boisku, a tłumy wrzeszczą . Biega taki Leo z boku ; Wodz Indian , fakt : ma robote do 2009 zagwarantowaną . wiec troche jeszcze zabawy i kasa ; a zdziwienie ogromne ..do tej pory sie dziwi o ten karny , jakby nie znał żelaznych reguł : sedzia ma głos ostateczny. Pomylił sie ten sedzia i na korzyść Polakow ze dwa razy ; mogł być karny wcześniej , gdyby nie stosował prawa korzyści , a wiec kolejny błąd , także z tym spalonym , spokojnie zatem Leo ,, dziś sie pokażesz milionom , tylko nie skacz po bieżni i nie dziw sie za bardzo.Fakt. - |
|
| ||
___ 1274 ___ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz