wtorek, 4 maja 2010
Kaczuszka i..(22)
..tutaj aż przykląkłem..
..przecież nie przed łabędziami..!
..przed pięknem otóż..!
..
..wiem więcej, dużo więcej o co tutaj chodzi naprawdę;
..nie tylko z Kaczuszką i łabędziami; teraz jeszcze nie mogę..
..to prawdziwi Przyjaciele moich snów..
..moich marzeń..tak, tak; starość powinna mieć marzenia..
..nie tylko o zbawieniu..
.."..odkupieniu.."
..odpuszczeniu win wszelakich..!
..
..co nie oznacza wcale, że moje marzenia są takie ziemskie; ale to istotne;
..komórki ożywiające otóż; jak łabędzie na stawie w kieleckim parku stanowiły
wtedy pociechę prawdziwie majową;
..Niech się święci 1 Maja..zawołałem, ale cicho, żeby tylko łabędzie słyszały..
..
.."na pohybel maniakom władzy, panowania,walki i spektaklu"- słyszę wyraznie..
..i czuję obok Co-Partnera; już mnie nie mityguje, ani nie klepie po ramieniu, już nabrał zaufania, że wiem co mogę, a czego nie mogę..
..i że mniej mogę niż mogę - z tym już dawno się pogodziłem..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz