Czasem kłamstwo tak przystaje do prawdy,
że trudno żyć w tej szparze.
Stanisław Jerzy Lec
(ibidem,str.110)
..
Fwd: Fakty: Graś: Na usprawiedliwienie powiem, że w sprawie ACTA ktoś się zagapił * W poniedziałek otwarta debata z premierem ws. ACTA *
Teraz jak to wszystko czytam, słucham, oglądam
- to jest przykro.
Przecież byłoby zabawne, jakby nie było
prawdziwe (?) - cytuję;
Po co podpisaliście w Tokio umowę ACTA? Na złość tym, którzy protestowali - na zasadzie: "nie będą nas szantażować"?
Nie. Coś komuś na złość to nie są kategorie, którymi posługuje się polityk i którymi posługują się państwa.
Ale tak to wyszło. Prężyliście muskuły, mówiliście: "nie ugniemy się". I co? Umowa podpisana, premier wczoraj rzucił coś o zawieszeniu.
Ja nie sądzę, że byłaby pani zadowolona z polskiego rządu i zadowolona z polskiego premiera, gdyby pod wpływem szantażu, wyraźnych zapowiedzi: "jeśli podpiszecie, to wtedy zobaczycie - zhakujemy wam strony, ujawnimy kompromitujące materiały na temat polityków". Gdyby ta umowa nie została podpisana, to ciekawe, czy pani redaktor by się taka postawa państwa podobała?
Czyli jednak było to na złość, ale teraz się wycofujecie?
Nie. Mówił o tym od pierwszego dnia pan premier, uzasadniając decyzję o podpisaniu 26 stycznia w Japonii tej umowy. Już wtedy zapowiedział, że do pełnego wejścia w życie umowy potrzebny jest proces ratyfikacji i że ten proces ratyfikacji, wczoraj decyzją pana premiera, zostanie odłożony co najmniej o rok.
Ale przecież ta decyzja nie ma żadnego znaczenia.
Ta decyzja ma znaczenie. Ten rok będzie poświęcony na rozmowę, na debatę z tymi, którzy zostali pominięci.
Podpisu pod umową się nie da cofnąć.
Ale do pełnego przyjęcia umowy potrzebny jest proces ratyfikacji i podpis prezydenta. Na razie mamy podpis złożony przez rząd z wszystkimi zastrzeżeniami, o których pan premier bardzo szczegółowo wczoraj na konferencji opowiadał.
A gdy wczoraj minister Rostowski mówił, że "sprawa ACTA tak jakoś wpadła pomiędzy wyborami" to nie spadł pan z krzesła?
Jeśli mówimy o stronie formalnej, to rzeczywiście jest tak, że jako umowa międzynarodowa została przyjęta w trybie obiegowym w czasie dość niefortunnym - w tygodniu, w którym formułował się rząd i na pierwszym jego posiedzeniu.
Ktoś przegapił? Kto przegapił?
Na usprawiedliwienie pana ministra Zdrojewskiego mogę powiedzieć, że w trybie obiegowym rząd przyjmuje około 2,5 tysiąca dokumentów rocznie. Nie jest to jakieś nadzwyczajne działanie, tylko przeważnie umowy międzynarodowe właśnie w takim trybie są przyjmowane.
Ale po konsultacjach z internautami, które prowadził Michał Boni, przecież musieliście wiedzieć, że to jest wrażliwa sprawa?
Komuś zabrakło wyobraźni, żeby tę sprawę potraktować szczególnie. Ktoś się zagapił i pan prezes mówił o tym wyraźnie. Nie był ze swoich ministrów zadowolony.
Minister Zdrojewski przegapił, a Michał Boni nie zauważył wrażliwości, tak?
Ja nie jestem tutaj od przyklejania etykietek ministrom. Najważniejsze, że zostały wyciągnięte wnioski i już dzisiaj pan minister Boni będzie w Sopocie rozmawiał na otwartej debacie na ten temat. W poniedziałek w Kancelarii Premiera debata, która tak naprawdę będzie dopiero początkiem rozmowy, nie tylko o samej kwestii ACTA, ale o całej sferze wolności w internecie. Jesteśmy konsekwentnie za tym, by budować taki złoty środek - między koniecznością ochrony praw własności intelektualnej, a sferą swobody i wolności w internecie, bo wszyscy jesteśmy internautami.
Graś: W sprawie ACTA ktoś się zagapił
http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news/gras-na-usprawiedliwienie-powiem-ze-w-sprawie-acta-ktos,1755637,2943
Wtedy - byłem w ACTA zagubiony - owszem sporo czytałem o tym,
ale omówienia..- horror.
..
Miałem wrażenie, że Młodzi są nieco(za)radykalni,
trochę przesadni.
Odrzucali bowiem wszystko, na czele
z Panem Premierem (!)
..
Jedno było pewne; nie było żadnych konsultacji,
MY - (rzekomo) obywatele przy tym internauci
potraktowani zostaliśmy pogardliwie -
per noga.
(Pan Premier jest zapalonym piłkarzem).
Z tego co wiem układ ACTA był uchwalany
tajnie, a wprowadzany na wariata.
Choć w tym szaleństwie mogła być metoda.
..
Teraz widzę lepiej;Młodzi mieli rację w pełni.
15:36
czwartek, 26 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz