środa, 11 stycznia 2012

Cień dnia







wracam z Lidla zadowolony.
Był (ostatni bochenek) chleb wiejski,
który na miejscu pieką(!)
Było też piwo Carlsberg,..
(na które w przygnębieniu)
zdecydowałem się.
Więc z jednej strony zadowolony,
z drugiej przygnębiony.
Limit.

Brak komentarzy: