wracam z Lidla zadowolony. Był (ostatni bochenek) chleb wiejski, który na miejscu pieką(!) Było też piwo Carlsberg,.. (na które w przygnębieniu) zdecydowałem się. Więc z jednej strony zadowolony, z drugiej przygnębiony. Limit.
Człowiek dopiero wtedy uspokaja się gdy robi to co chce i przy tym zarabia pieniądze...uczciwie.
Notabene
Złota Reguła & Dekalog i niewiele więcej..gdyby traktowano serio...wystarczyłoby, żeby uporządkować relacje społeczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz