poniedziałek, 2 marca 2009
Faktycznie, Kraków (56)
Znów zmieniłem kierunek.
Spojrzałem na zegarek, i aż się żachnąłem; czas oto stanął.
Było wciąż kwadrans do hejnału!Potrząsnąłem "czasami", ale przecież szły!
Coś takiego, coś podobnego; takie sztuczki; nie ze mną!
Pędem poleciałem do Pałacu; tam zmienię kartę i dowiem się, która to naprawdę godzina.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz