15 maja 2008
Motto : Stoisz rowno - albo Cie prostują
Marek Aureliusz ( we snie )
----------
Gdy sie pojawia we śnie ta postać od razu wiem ,kto taki - ale to wroży zawsze kłopoty władzy tutaj . Czy już zaczynają sie schody ?
To nie jest moj problem , mam najbardziej swoje kłopoty i odpowiedzi szukam od godziny co najmniej .Właśnie na Karczowce świta i przyleciały stamtąd ptaki i świergolą . Mineła 4.30 .Jakoś doszedłem po wczorajszym naprawde trudnym dniu i miałem tych kilka godzin .
Mam sensowny plan na dziś ,ale wiem z gory , że to tylko życzenia.
Każdy dzień ma swoj plan ; to prawdziwy Co-Partner .
------------
Ponieważ Fili padł system w kompie - i to jeszcze w minionym tygodniu , należało pojechać , ale gdzie ? Nachbarin chciała do " Kwarka" - bo tam ma znajomych (?) w każdym razie są bliżej niż "Simeks" - bo ten koło starej Szkoły Muzycznej - .Kilka dni sprawa wiec trwała ...i staneło na moim .
Wyruszamy i z przystanku wracamy, bo spostrzegłem , że Fili w samej koszulce, on protestuje , ale musi ustąpić; wracam z kompem pod pachgą. Okazuje sie to słuszne , bo nawet nie zjadł kanapki .
Wyruszamy powtornie ,za godzine połtorej do tego Sinexu , czy jakoś tak. Sprawa nie jest prosta , reinstalacja ,przenoszenie danych na inny dysk , padła jakaś "kość" ,wymiana wentylatora : patrze z zazdrością jak 12.latek dyskutuje z Fachowcem : fachowo , rozumieją sie - a ja nic z tego, prawie nic . Trzeba zostawić maszyne na dwie godziny ,co teraz robić ?
W niedziele odkryłem fajną cukiernie .. i nazwe miała niezwykłą i znak szczegolny..wiec teraz jesteśmy tam z Fili ; bardzo fajnie , lody smaczne Miłe Panie , dziewczyny właściwie - no i ta nazwa ; czysto , ale co mnie fascynuje ; dlaczego tak pusto pytam Fili ? Siedzimy właściwie sami , na kilku stolikach palą sie świeczki ;Fili podziwia , że nic nie ubywa " a jesteśmy 10 minut"- ja twierdze , że ten ogień nie jest prawdziwy ;są takie sztuczki chińskie - mowie z całą powagą .
Zanim sie spostrzegłem przykłada kawałek serwetki ! wybucha płomień i zamiast rzucić na posadzke , tłamsi to jakoś ! Na szczeście jest toaleta ; schładzamy reke wodą : czy nie zna sie na żartach ?
Przecież ..tak zna sie na kompach !
Tak tu fajnie w tej Consonni - a dlaczego tak pusto - pytam Fili , czemu nie ma ludzi z dziećmi na lodach lub ciasteczkach ?
Rozważamy te sprawe ; może nie mają czasu ? może..nie lubią lodow ?
..a może nie mają pieniedzy ? - pytam Fili : i tłumacze co to jest podaż i co to jest popyt - i dlaczego tak jest tutaj pusto : bo w kieszeniach pusto, ta gra jest fałszywa .Wedrujemy dalej po tym brudnym już deptaku , obchodzimy jakieś wesołe miasteczko ,pokazuje gmach UW , że tam tyle lat krążyłem , odwiedzamy Panią Fotograf w Rynku i odbieram płytke z ujeciem cyfrowym mojego zdjecia - ktore jest okropne , ale dokładne ; taki jestem . Zaglądamy nawet do Zegarmistrza koło Biblioteki na Warszawskiej -Filii Nr 7 - aby ustalić , ile by kosztowało uruchomienie zegarka "Komandirskij", ktory odpoczywał w szufladzie ponad dziesieć lat ! , a teraz nie bardzo chce chodzić.Kiedyś chiałem go uruchomić i okazało sie , że nie jest sprawny.
Pan Zegarmistrz mowi , że one tego nie lubią ,żeby nie chodzić- z czym sie zgadzam , ale oczekuje z niepokojem werdyktu ; 30 zł ! Uruchomienie - 30 zł !
Tłumacze Fili na czym to polega, że musimy wracać..jeszcze tylko pieć minut na skwerku , mając Katedre za plecami .Pod ławką , pod nogami skory z dwoch trzech bananow , a jacyś starsi Państwo siedzieli , wstali tuż przed nami ; a Fili zauważa ,że kosz jest tuż obok ; ale mowie - nie ruszaj !
Nie wolno nic podnosić , chyba , że pieniądze ! ..ale jakoś nie widać pieniedzy na ulicach w tych Kielcach,żeby leżały na ulicy , za to pełno wszedzie śmieci .
Tłumacze na czym to polega , że nie wolno zbierać śmieci - po innych , ktorzy mają akurat taką potrzebe ,żeby śmiecić ,i robią to specjalnie , jak sądze.
Jeszcze jak wracaliśmy spod Bazarow -" 1 "- silny stress , czy nie zgubiłem kluczy ? Niegdzie nie było :a zostawiłem je w drzwiach ( !) ,ale tych wewnetrznych .Co stwierdziłem dopiero po obszukaniu mojej kajuty : za dużo ,, tego - po prostu nie nadaje sie do konkretnych operacji , faktycznie drażni mnie to miasto i wszystko ,ale jak wyjechać i gdzie ?
Co jest konieczne . Jenak nie my układamy nasz dzień Blaise Pascal , a co dopiero podroż!, jestem pewien ,że gdybym wiedział dokładnie , co sie kreci wokoł : to naprawde nic bym już nie robił . Zadnych planow , zadnych poruszeń , ,; żadnych słow , żadnych snow Moj Wielki Cesarzu ; Co-Partner to jest coś takiego wokoł , co prowadzi z nami , bezustanną gre .
Marek Aureliusz ( we snie )
----------
Gdy sie pojawia we śnie ta postać od razu wiem ,kto taki - ale to wroży zawsze kłopoty władzy tutaj . Czy już zaczynają sie schody ?
To nie jest moj problem , mam najbardziej swoje kłopoty i odpowiedzi szukam od godziny co najmniej .Właśnie na Karczowce świta i przyleciały stamtąd ptaki i świergolą . Mineła 4.30 .Jakoś doszedłem po wczorajszym naprawde trudnym dniu i miałem tych kilka godzin .
Mam sensowny plan na dziś ,ale wiem z gory , że to tylko życzenia.
Każdy dzień ma swoj plan ; to prawdziwy Co-Partner .
------------
Ponieważ Fili padł system w kompie - i to jeszcze w minionym tygodniu , należało pojechać , ale gdzie ? Nachbarin chciała do " Kwarka" - bo tam ma znajomych (?) w każdym razie są bliżej niż "Simeks" - bo ten koło starej Szkoły Muzycznej - .Kilka dni sprawa wiec trwała ...i staneło na moim .
Wyruszamy i z przystanku wracamy, bo spostrzegłem , że Fili w samej koszulce, on protestuje , ale musi ustąpić; wracam z kompem pod pachgą. Okazuje sie to słuszne , bo nawet nie zjadł kanapki .
Wyruszamy powtornie ,za godzine połtorej do tego Sinexu , czy jakoś tak. Sprawa nie jest prosta , reinstalacja ,przenoszenie danych na inny dysk , padła jakaś "kość" ,wymiana wentylatora : patrze z zazdrością jak 12.latek dyskutuje z Fachowcem : fachowo , rozumieją sie - a ja nic z tego, prawie nic . Trzeba zostawić maszyne na dwie godziny ,co teraz robić ?
W niedziele odkryłem fajną cukiernie .. i nazwe miała niezwykłą i znak szczegolny..wiec teraz jesteśmy tam z Fili ; bardzo fajnie , lody smaczne Miłe Panie , dziewczyny właściwie - no i ta nazwa ; czysto , ale co mnie fascynuje ; dlaczego tak pusto pytam Fili ? Siedzimy właściwie sami , na kilku stolikach palą sie świeczki ;Fili podziwia , że nic nie ubywa " a jesteśmy 10 minut"- ja twierdze , że ten ogień nie jest prawdziwy ;są takie sztuczki chińskie - mowie z całą powagą .
Zanim sie spostrzegłem przykłada kawałek serwetki ! wybucha płomień i zamiast rzucić na posadzke , tłamsi to jakoś ! Na szczeście jest toaleta ; schładzamy reke wodą : czy nie zna sie na żartach ?
Przecież ..tak zna sie na kompach !
Tak tu fajnie w tej Consonni - a dlaczego tak pusto - pytam Fili , czemu nie ma ludzi z dziećmi na lodach lub ciasteczkach ?
Rozważamy te sprawe ; może nie mają czasu ? może..nie lubią lodow ?
..a może nie mają pieniedzy ? - pytam Fili : i tłumacze co to jest podaż i co to jest popyt - i dlaczego tak jest tutaj pusto : bo w kieszeniach pusto, ta gra jest fałszywa .Wedrujemy dalej po tym brudnym już deptaku , obchodzimy jakieś wesołe miasteczko ,pokazuje gmach UW , że tam tyle lat krążyłem , odwiedzamy Panią Fotograf w Rynku i odbieram płytke z ujeciem cyfrowym mojego zdjecia - ktore jest okropne , ale dokładne ; taki jestem . Zaglądamy nawet do Zegarmistrza koło Biblioteki na Warszawskiej -Filii Nr 7 - aby ustalić , ile by kosztowało uruchomienie zegarka "Komandirskij", ktory odpoczywał w szufladzie ponad dziesieć lat ! , a teraz nie bardzo chce chodzić.Kiedyś chiałem go uruchomić i okazało sie , że nie jest sprawny.
Pan Zegarmistrz mowi , że one tego nie lubią ,żeby nie chodzić- z czym sie zgadzam , ale oczekuje z niepokojem werdyktu ; 30 zł ! Uruchomienie - 30 zł !
Tłumacze Fili na czym to polega, że musimy wracać..jeszcze tylko pieć minut na skwerku , mając Katedre za plecami .Pod ławką , pod nogami skory z dwoch trzech bananow , a jacyś starsi Państwo siedzieli , wstali tuż przed nami ; a Fili zauważa ,że kosz jest tuż obok ; ale mowie - nie ruszaj !
Nie wolno nic podnosić , chyba , że pieniądze ! ..ale jakoś nie widać pieniedzy na ulicach w tych Kielcach,żeby leżały na ulicy , za to pełno wszedzie śmieci .
Tłumacze na czym to polega , że nie wolno zbierać śmieci - po innych , ktorzy mają akurat taką potrzebe ,żeby śmiecić ,i robią to specjalnie , jak sądze.
Jeszcze jak wracaliśmy spod Bazarow -" 1 "- silny stress , czy nie zgubiłem kluczy ? Niegdzie nie było :a zostawiłem je w drzwiach ( !) ,ale tych wewnetrznych .Co stwierdziłem dopiero po obszukaniu mojej kajuty : za dużo ,, tego - po prostu nie nadaje sie do konkretnych operacji , faktycznie drażni mnie to miasto i wszystko ,ale jak wyjechać i gdzie ?
Co jest konieczne . Jenak nie my układamy nasz dzień Blaise Pascal , a co dopiero podroż!, jestem pewien ,że gdybym wiedział dokładnie , co sie kreci wokoł : to naprawde nic bym już nie robił . Zadnych planow , zadnych poruszeń , ,; żadnych słow , żadnych snow Moj Wielki Cesarzu ; Co-Partner to jest coś takiego wokoł , co prowadzi z nami , bezustanną gre .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz