Motto : Nie tylko patrzymy na te rzeczy z rożnych stron, ale także innymi oczami; dlaczego miałyby sie nam wydać podobne ?
Blaise Pascal ( Myśli :114 (420)
--------
Pytanie kto układa dzień ; może anonimowy szum il y a , albo Dasein Wielkiego Heideggera - określam jako niemożliwe i zbedne ; mowie wiec Co-Partner tu rządzi , a mnie czasami , coś sie udaje , co zamierzam rano .
Tym razem , wieczorem ok.19.wyrzuca mnie z kajuty nieprzemożna siła .
Właśnie złapałem godzine wytchnienia , może połtorej ,,,po tym co tutaj najbardziej dokucza i dreczy . Wyrwałem sie jak z celi , bo sie wprost dusiłem
i nie bardzo wiedząc gdzie ide , przecież szedłem : Karczowka ? , jednak w lesie . w połowie gory skreciłem w lewo i nieszcześliwie dogoniłem ,tego żołtego psa , ktory mnie zawsze atakuje na Osiedlu ! Był z jakąś kobietą , wygląda , że też na spacerze : ona sie oglądała . on sie oglądał i zwolnili - musiałem wymijać : znowu atakuje ,choć na smyczy : czy po to wyszedłem ?
Oczywiste , że nie ma przypadkow - jednak uniknąłem kolejnej scysji,albo wrecz obrony jakby sie urwał jak kiedyś .
Z psami , to jest dokładnie jak z ludżmi , albo kogoś lubią , albo tolerują , albo atakują - z tym . że ludzie w ostatnim przypadku - nawet w Kielcach , jakoś kamuflują agresje ; np.nie rozjadą na pasach , nie potrącą na chodniku rowerem , nie rzucą sie do bojki na noże - bo..- nieważne .Psy nie udają .
Zaczął padać deszcz ,ale w lesie ; powinienem wracać? ,ale spotykam jakiegoś faceta z pekińczykiem - ten akurat mnie toleruje , rozmawiamy, idziemy troche i wychodzimy z lasu . Pytam o J. bo są sąsiadami , a J. byli w tej klatce ,ale sie jakimś cudem wyrwali z pieć lat , albo sześć nawet mineło.
Potem ide Bernardyńską w kierunku Bruszni : duże zmiany, Skrecam w prawo jakbym szedł na kamieniołom , ale potem w lewo i znow w lewo w ten sposob obchodze gore Brusznie i wychodze znow na Karczowke : to była moja ulubiona trasa przed 30 laty dokładnie ; na marnym , cieżkim ruskim rowerze , bodaj "Ukraina" wedrowaliśmy z psem ,- jak nas tu przeniesiono : ale obaj nie mogliśmy sie przyzwyczaić do okolicy . To było jedyne poł roku , jakiegoś optymizmu w moim życiu - ale czy niesłusznie ?
Potem , 22.lipca Rubina odprowadziłem do S...- gdzie dwa lata pożniej rozgrywał sie finał tamtej historii z obłąkanymi z nienawiści kobietami - ale o co ?
Właśnie o to Blaise Pascal : lubiłem wedrować , nie znosiłem służby .
Teraz jestem jeszcze bardziej , jakby doświadczony , lecz wciąż doświadczany. Czy narzekam ? Skądże , absolutnie nie !
Uwielbiam nauke !
Po prostu wedruje , tą znajomą jakby okolicą , ktorej nie widziałem kilka lat - i widze znaczne zmiany - np. wyrosł las z tego zagajnika po prawej , jak sie idzie do kamieiołomu , pojawiły sie nowe domki , a nawet okazałe - a te ktore były są zadbane : nawet szose zrobili z tej Bernardyńskiej , czyli : czynnikiem decydującym , podtrzymującym tu wszystko jest auto - co sobie powtarzam uporczywie : nic innego , tylko kult auta ! Wprawdzie w dwudziestu minionych latach , ten kult opłaciło życiem ponad130 tysiecy ludzi , jacy zgineli na drogach , znaczna cześć na skutek pijaństwa - ale widać tak musiało być . Teraz pojawią sie lepsze drogi i lepsze samochody : w tym roku zgineło już ponad 400 osob - tylko na skutek pijanych kierowcow ! - trudno : to niebawem minie w sposob oczywisty i bezapelacyjny - tylko co zrobią wtedy Lusterianie ? Jaka inna zabawka ?
Jaki styl życia ? Kto zechce wedrować pieszo , albo rowerem ?
---------
Wracam spokojnie jakby nic , po dwoch godzinach ,ide koło Przedszkola : odnowione , patrze na ten blok przy Kryształowej 22 : ogrodzony , zagospodarowany , duży teren wydzielony ; z naprzeciwka idzie sympatyczna para ; on prowadzi rower ona głośno , zapalczywie coś przysiega , że mu nie daruje , że jej coś..zjadł !(włożyłeś na swoj talerz")
Słysze jak ją uspokaja ; "ten pan nie musi wiedzieć.." . ma na myśli mnie , mijamy sie , ledwie sie powstrzymałem , żeby nie powiedzieć ; wsiadaj na ten rower i wiej przyjacielu !
..ale widać , tak musi być : kłotnia i wypominania , zapalczywość kobieca , walka : partner , jako przeciwnik - po wstepnym okresie zawieszenia i udawania - rada jest taka , że gdy pojawiają sie sprzeczki na początku , to nie ma na co czekać ; co doskonale wiesz Blaise Pascal - a Friedrich Nietzsche - skąd on to wszystko wiedział ?
----------
Ponieważ ci naprawde wielcy , wiedzą wszystko bez osobistego doświadczania , jest to zerwanie immanencji , Dasein i podmiotu,czy jak określa to gdzieś Alein Renaut, mowiąc o "opozycji nocy miłości i bezsenności", że możliwość spania (miłości) jest "odcinnaniem sie od il y a ",co daje umiejetność spania (miłości) , a nie czuwania (bezsenności).
O czym doskonale wiedzieli już Ojcowie Kościoła - wiec po kilkuset latach wahań wprowadzili celibat , aby panowała duchowość i aby wyelimiować formalne dziedziczenie - jak sądze . Co niestety w cześci wydaje sie słuszne , ale na pewno jest okrutne.
-----------
Po 30 latach z trudem bym poznał te okolice : Karczowka . niektore punkty ; nawet panoramy tego Osiedla stamtąd bym nie poznał , bo pojawiła sie szkoła i kościoł i mnostwo domkow , ale Karczowka ! i droga do Osiedla : polna - może bym i poznał ?
Gdybym jednak spotkał jakimś cudem Tamtego-ja , na tym ruskim rowerze z biegnącym obok psem..to pewnie bym zawołał : wiej przyjacielu , wiej czym predzej , poki możesz.
Co byłoby słuszne i zbawienne , jak powiadają niektorzy.
Blaise Pascal ( Myśli :114 (420)
--------
Pytanie kto układa dzień ; może anonimowy szum il y a , albo Dasein Wielkiego Heideggera - określam jako niemożliwe i zbedne ; mowie wiec Co-Partner tu rządzi , a mnie czasami , coś sie udaje , co zamierzam rano .
Tym razem , wieczorem ok.19.wyrzuca mnie z kajuty nieprzemożna siła .
Właśnie złapałem godzine wytchnienia , może połtorej ,,,po tym co tutaj najbardziej dokucza i dreczy . Wyrwałem sie jak z celi , bo sie wprost dusiłem
i nie bardzo wiedząc gdzie ide , przecież szedłem : Karczowka ? , jednak w lesie . w połowie gory skreciłem w lewo i nieszcześliwie dogoniłem ,tego żołtego psa , ktory mnie zawsze atakuje na Osiedlu ! Był z jakąś kobietą , wygląda , że też na spacerze : ona sie oglądała . on sie oglądał i zwolnili - musiałem wymijać : znowu atakuje ,choć na smyczy : czy po to wyszedłem ?
Oczywiste , że nie ma przypadkow - jednak uniknąłem kolejnej scysji,albo wrecz obrony jakby sie urwał jak kiedyś .
Z psami , to jest dokładnie jak z ludżmi , albo kogoś lubią , albo tolerują , albo atakują - z tym . że ludzie w ostatnim przypadku - nawet w Kielcach , jakoś kamuflują agresje ; np.nie rozjadą na pasach , nie potrącą na chodniku rowerem , nie rzucą sie do bojki na noże - bo..- nieważne .Psy nie udają .
Zaczął padać deszcz ,ale w lesie ; powinienem wracać? ,ale spotykam jakiegoś faceta z pekińczykiem - ten akurat mnie toleruje , rozmawiamy, idziemy troche i wychodzimy z lasu . Pytam o J. bo są sąsiadami , a J. byli w tej klatce ,ale sie jakimś cudem wyrwali z pieć lat , albo sześć nawet mineło.
Potem ide Bernardyńską w kierunku Bruszni : duże zmiany, Skrecam w prawo jakbym szedł na kamieniołom , ale potem w lewo i znow w lewo w ten sposob obchodze gore Brusznie i wychodze znow na Karczowke : to była moja ulubiona trasa przed 30 laty dokładnie ; na marnym , cieżkim ruskim rowerze , bodaj "Ukraina" wedrowaliśmy z psem ,- jak nas tu przeniesiono : ale obaj nie mogliśmy sie przyzwyczaić do okolicy . To było jedyne poł roku , jakiegoś optymizmu w moim życiu - ale czy niesłusznie ?
Potem , 22.lipca Rubina odprowadziłem do S...- gdzie dwa lata pożniej rozgrywał sie finał tamtej historii z obłąkanymi z nienawiści kobietami - ale o co ?
Właśnie o to Blaise Pascal : lubiłem wedrować , nie znosiłem służby .
Teraz jestem jeszcze bardziej , jakby doświadczony , lecz wciąż doświadczany. Czy narzekam ? Skądże , absolutnie nie !
Uwielbiam nauke !
Po prostu wedruje , tą znajomą jakby okolicą , ktorej nie widziałem kilka lat - i widze znaczne zmiany - np. wyrosł las z tego zagajnika po prawej , jak sie idzie do kamieiołomu , pojawiły sie nowe domki , a nawet okazałe - a te ktore były są zadbane : nawet szose zrobili z tej Bernardyńskiej , czyli : czynnikiem decydującym , podtrzymującym tu wszystko jest auto - co sobie powtarzam uporczywie : nic innego , tylko kult auta ! Wprawdzie w dwudziestu minionych latach , ten kult opłaciło życiem ponad130 tysiecy ludzi , jacy zgineli na drogach , znaczna cześć na skutek pijaństwa - ale widać tak musiało być . Teraz pojawią sie lepsze drogi i lepsze samochody : w tym roku zgineło już ponad 400 osob - tylko na skutek pijanych kierowcow ! - trudno : to niebawem minie w sposob oczywisty i bezapelacyjny - tylko co zrobią wtedy Lusterianie ? Jaka inna zabawka ?
Jaki styl życia ? Kto zechce wedrować pieszo , albo rowerem ?
---------
Wracam spokojnie jakby nic , po dwoch godzinach ,ide koło Przedszkola : odnowione , patrze na ten blok przy Kryształowej 22 : ogrodzony , zagospodarowany , duży teren wydzielony ; z naprzeciwka idzie sympatyczna para ; on prowadzi rower ona głośno , zapalczywie coś przysiega , że mu nie daruje , że jej coś..zjadł !(włożyłeś na swoj talerz")
Słysze jak ją uspokaja ; "ten pan nie musi wiedzieć.." . ma na myśli mnie , mijamy sie , ledwie sie powstrzymałem , żeby nie powiedzieć ; wsiadaj na ten rower i wiej przyjacielu !
..ale widać , tak musi być : kłotnia i wypominania , zapalczywość kobieca , walka : partner , jako przeciwnik - po wstepnym okresie zawieszenia i udawania - rada jest taka , że gdy pojawiają sie sprzeczki na początku , to nie ma na co czekać ; co doskonale wiesz Blaise Pascal - a Friedrich Nietzsche - skąd on to wszystko wiedział ?
----------
Ponieważ ci naprawde wielcy , wiedzą wszystko bez osobistego doświadczania , jest to zerwanie immanencji , Dasein i podmiotu,czy jak określa to gdzieś Alein Renaut, mowiąc o "opozycji nocy miłości i bezsenności", że możliwość spania (miłości) jest "odcinnaniem sie od il y a ",co daje umiejetność spania (miłości) , a nie czuwania (bezsenności).
O czym doskonale wiedzieli już Ojcowie Kościoła - wiec po kilkuset latach wahań wprowadzili celibat , aby panowała duchowość i aby wyelimiować formalne dziedziczenie - jak sądze . Co niestety w cześci wydaje sie słuszne , ale na pewno jest okrutne.
-----------
Po 30 latach z trudem bym poznał te okolice : Karczowka . niektore punkty ; nawet panoramy tego Osiedla stamtąd bym nie poznał , bo pojawiła sie szkoła i kościoł i mnostwo domkow , ale Karczowka ! i droga do Osiedla : polna - może bym i poznał ?
Gdybym jednak spotkał jakimś cudem Tamtego-ja , na tym ruskim rowerze z biegnącym obok psem..to pewnie bym zawołał : wiej przyjacielu , wiej czym predzej , poki możesz.
Co byłoby słuszne i zbawienne , jak powiadają niektorzy.
skomentuj |
Motto :Bywaj myśli przepaścista, z mojej wynurzaj sie głebi! Jam twym kogutem i świtem, zaspany nicponiu!Bywaj! bywaj! Moj głos dopieje sie przecie ocknienia twego ! Friedrich Nietzsche : Tako rzecze Zarathustra wyd.Mortkowicza 1905 tłum. Wacława Berenta (Powracajacy do zdrowia) ----------- Znowu obudziły mnie ptaki , koncertują tak z kwadransdrugi kwadrans , potem jakby sie oddalają - widać budzą kogoś innego. Zatem nie ulega wątpliwości , że to moj ,ktoryś powrot do Nietzschego : probowałem policzyć , ale sie nie da. Do tej właśnie książki : Tako rzecze Zarathustra , mam wielki sentyment, bo to była pierwsza z jego prac , jaką studiowałem zapamietale , właśnie w tym wydaniu - a zaraz potem w oryginale. W szczegolnych warunkach ! Wedrowałem tramwajami z Chorzowa Starego do Katowic , gdzie w Bibliotece Sląskiej mogłem sobie czytać , ale tylko w czytelni ! Nie wypożyczali , ksero nie było ;1963 ! Potem było już lepiej : kupiłem w Krakowie w antykwariacie : maj,albo czerwiec 1964 - oryginał i tłumaczenie - to było możliwe tylko w Krakowie ; na Sląsku od Katowic do Gliwic - nic nie znalazłem .. Jestem absolutnie pewien , że Nietzsche byłby Bloggersem ! Poszczegolne rozdziały tej niezwykłej książki : Tako rzecze Zarathustra - idealnie mieściłyby sie w postach ,choć ,,miałby pewien problem - powiedzmy cenzuralny ,,być może , ale przecież wydali : wtedy !...a jak byłoby teraz ? Czy rzeczywiście , coś w tym stylu , założmy : przeszłoby ? Otoż mam pewne wątpliwości Blaise Pascal : a prawie pewność ! To by sie wielu, wielu Lusterianom i Strażnikom - nie spodobało ! Zresztą ta książka jest! na indeksie jakimś i jakby celowo marginalizowana ; a przecież jest bodaj czy nie najpiekniejszą i poetycką rozprawą , tam właśnie są najpiekniejsze zdania , jakie moim zdaniem napisano w jezyku niemieckim - możliwe , że gdzieś są inne , ale nie znam . ----- Zatem wrociłem do Nietzschego: nie wiem po raz ktory , ale po raz ostatni , jak sądze . Korci mnie pewna idea , a jej podstawą jest przypuszczenie, że niemieckiego nikt nie opanuje jak Nietzsche, ale,ale ..- jakby było z jezykiem polskim ? Wcale nie jest gorszy , jeśli sie tyle Wacławowi Berentowi udało - bo to nowe tłumaczenie jakiejś społki , nie pasuje, nie jest poetyczne. ---- Zatem , najpiekniejsza godzina : pierwsza ! Jest najważniejsza, to jakby układanie sie z Co-Partnerem , na cały dzień . Jasne, że można sie np.modlić , coś planować , albo..albo - czemu nie ? Seks byłby też OK ! Mnie jednak pozostaje,co pozostaje ? jak w maju to ptaki, Nietzsche i..Google, tak właśnie ; wczoraj Fili w rewanżu , pożyczył takie pismo Komputer Swiat z kwietnia , z płytą .. i tam mam 10 najlepszych programow Google i sprobuje jeszcze raz , coś począć na tym archaicznym kompie . Ktory jednak nabrał znacznych walorow , jeśli udało sie go podłączyć do Sieci. Chciałbym mianowicie ustalić : Jak obsługiwać programy od Google.Poradnik krok po kroku. Tak zapowiadają w tym piśmie. Musze ! --------- Byliśmy wczoraj z Fili na obiedzie w..Tempo - bar szybkiej obsługi na Głowackiego : ale dla mnie prawdziwa restauracja !. Już trzeci ,albo czwarty raz tam jestem ,ale z Fili pierwszy . Bardzo miło , sprawnie i czysto jak w aptece , a przy tym fajne dziewczyny , Mnostwo rodzin z dziećmi : to najlepsza rekojmia jakości. Niewiele drożej niż w Jagience ,ale zupełnie inna klientela : normalsi. Tam właśnie , pełno tych młodych z dziećmi , ktorzy sie załapali . Właśnie to mnie frapuje bardzo i ..piekna filiżanka na herbate isztućce prawdziwe : ponieważ są cieżkie i solidne , Fili uczy sie trzymać prawidłowo ! Jakiś chłopczyk 2-letni ( Darek?)co troche sie na mnie ogląda -a mama go karmi : coś we mnie wypatrzył . Faktem jest , że w tym wieku dzieci , tak mi sie czasem przypatrują ..i nie wiem co zrobić : uśmiechać sie ? Potem poszliśmy do Consonni , pieknie ..ale drogo . Dlatego tak tutaj mało ludzi -ale coż , warto obserwować ,co bedzie dalej z tym lokalem - mowie do Fili i wedrujemy na stacje. ---- Zatem zadziałajmy profesjonalnie:mam teraz fachowy poradnik do Google i sprobuje wgrywać te programy . Najpiekniejsza godzina .
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz