23 maja 2008 | |
Motto :Unsere Maengel, sind unsere besten Lehrer, aber gegen die besten Lehrer ist man immer undakbar - Friedrich Nietzsche --------- Jak silny podmuch z Karczowki musiał otworzyć to okno , jeśli sie obudziłem : jestem , bin ich ! zawołałem - ale Mistrz oddalił sie w moim połśnie , a sroka nie przyleciała , żeby troche poskrzeczeć na balkonie - i co było robić ? Wertować znow Biblie jak przed snem , czy też coś zobaczyć jeszcze w Sieci ? Wbrew zwyczajowi , żeby unikać w nocy promieniowania , schowałem sie w Sieci .zostałem w tym notatniku jakby wbrew woli . Mam jasny obraz , wiem, ale - czy już nadeszła pora ? ---------- Rano była sroka i skrzeczała - co to może być naprawde ? Normalne czynności sie przedłużały i choć wiedziałem już , że nie zdąże , pojechałem MPK ; punktualnie ,ale tam byłem po 16. i bar już był zamkniety . Zajrzałem do skrytki , był kolejny numer Cicero , a w holu jakaś Pani z zapałem darła pisma ! - nawet wydała sie ,znajoma z Poczty i zaoferowałem sie ..z pomocą ..ale podziekowała , i nie była z Poczty , choć podobna - zresztą , czy nie byłoby śmieszne , jakby pracownik Poczty darł pisma ? Swoją drogą , przydałaby sie tam niszczarka do dokumentow - sam bym kilka przesyłek chetnie w ten sposob unicestwił ! Ksiażki jednnak nie było wiec wysłałem coś i powedrowałem jak zwykle Wspolną , żeby nie deptakiem . Koło siedziby dawnego BICK SA , popatrzałem od podworza na imponujący budynek tej upadłej firmy ; porozkuwane ściany , praca wre w środku ; cały parter przebudowany ; co tam może być ? Tak rozważając wylazłem na deptak i szedł akurat Pan Jerzy K., ktory wydał sie znajomy - bo mniej wiecej w podobnym wieku , wiec spytałem , co jego zdaniem tam bedzie na parterze choćby ? Jak to co - bank ! - ale jaki bank , tego nie wiedział .Poszliśmy kawałek do Solnej ,troche narzekając , po drodze mineliśmy Pana Inżyniera z Kuratorium wyrolowanego i pozdrowiliśmy sie , a oni jakby sie znali ; Pan Jerzy K. ucieszył sie , że Pan Inżynier też ma na imie Jerzy ; "bo go czesto widuje " - no to sie już znacie - jeszcze mi tylko opowiedział o swojej firmie KPRI i jak było z BICK SA , a ja - troche o KOMPRI - ktore , akurat znałem - bo co miałem mowić o jakimś urzedzie - wstydze sie po prostu , nawet przyznawać, że byłem takim idiotą ,, ale przecież..to po prostu z lenistwa i checi swobody ..- ale , czy nie wyniosłem z tego wielkiej nauki ? Nietzsche i tutaj ma racje : nasze wady są najlepszymi nauczycielami ..a my ciągle jesteśmy niewdzieczni ,,ciągle mamy pretensje ! Otoż Blaise Pascal , dochodze do przekonania coraz cześciej, że nie miałem zbyt wielkiego wpływu - na cokolwiek . --------- Tak wiec wedruje deptakiem i pilnie uważam , żeby mnie kto nie najechał - zwłaszcza z tyłu : lewe oko wyćwiczone , jak lusterko widzi do tyłu , a prawe obserwuje co z przodu sie dzieje . Takie tutaj życie w tych Kielcach . Lecz oto spostrzegam , koło dawnego Smakosza , czy jakoś tak - najelegantszego wtedy baru PSS Społem - ogłoszenie : OBIADY BABUNI - 8.64 zł. : patrze ; a to już jest Restauracja Royal - ale też PSS Społem - wchodze troche speszony ; OBIADY BABUNI są serwowane - ale nie w restauracji - tylko w cukierni - obok , siadam elegamcko , za plecami ogromny gobelin , piekna sceneria ; jedzie automobil , jakieś sylwetki , budowle - na pewno nie Kielce ! - i tam z tyłu głośniki ,muzyka : obiad podany - faktycznie niezły i czysto , i nawet świeże kwiaty , takie żołte - może kaczeńce ?..ale Miła Pani - albo i dziewczyna - nie wie , co to, tylko , że prawdziwe . Co jednak ciekawe ; siedziałem tam sam , przez cały czas i obserwowałem troche deptak , troche ten gobelin , troche te Panią za bufetem ; a sztućce też były porządne , cieżkie - wiec zupełnie tym wszystkim oszołomiony wydostałem sie jakoś , popatrzałem na gmach Banku PKO SA - gdzie akurat kiedyś była filharmonia tutejsza - ale sprzedali , sprzedali za bezcen .. i coż : wedrujemy na Plac Wolności , aby obejrzeć ..- ale po ołtarzu , gdzie wczoraj JE Biskup głosił słynną homilie - ani śladu ! Za to z drugiej strony placu widze policje , nawet straż pożarną i dym ! Nie Szkoła Muzyczna sie paliła , ale w podworku posesji Nr 4 - taka długa oficyna , gdzie był warsztat z chłodnicami - pali sie na poddaszu , strażacy biegają , nie ma gdzie sie podłączyć - wreszcie znależli hydrant - z drugiej strony placu - na pewno ponad 100 m ; jakoś gaszą , a ja wszystko obserwuje z sąsiedniej posesji Plac Wolności 2 - stoje 10 m. od pożaru , widze ogień. , akcje - wreszcie jakiś gość pojawia sie z kamerą , wiec sie wycofuje , tym pamietnym podworkiem , gdzie kiedyś toczyła sie alcja też ze strażą , a wszystkie zdarzenia , ktore odnotowałem ,toczyły sie tam w konkretnych PUNKTACH ISTOTNYCH z przeszłości i ..terażniejszości ; ich rozmieszczenie i znaczenie - zanm dobrze ; odległości pozostały te same co lat temu 60 ,,50 etc. Jest to właśnie istotą sprawy , mapa tych punktow w mojej głowie , ktora wciąż wywołuje tamte obrazy i nie tylko wtedy , gdy tego chce , a czasem , są nawet prawdziwsze, niż wowczas. Czy jestem wdzieczny za te lekcje ? Nie , Blaise Pascal - choć przecież mo gło być o wiele gorzej : gdybym na przykład , wtedy poszedł do Liceum Zeromskiego - mieściło sie wtedy w starym , czyli pierwotnym budynku ; koło skwerku i Katedry : tego bym już nie wytrzymał z pewnością . -----..skoro tamtego rozwiązania z technikum , też nie wytrzymałem - to z liceum , tym bardziej ! ..i to położenie... i tradycja : Dygasiński ,Głowacki-Prus,Zeromski,Herling-Grudziński - też nie chce sie wierzyć , ale to fakt .Jak też przerażliwy dryl tej szkoły , wtedy , ale potem też , nawet tu na Osiedlu jeden uczeń wyskoczył z okna na 8.pietrze przez tamtejszą polonistke . Nigdy nie zapomne tego , wracałem akurat ; ojciec kleczał na trawniku zrozpaczo , nakrył jego i siebie marynarką i coś tam mowili , ale chłopak nie przeżył , a ojciec był wtedy w domu , a matka poszła na wywiadowke - właśnie do Liceum Zeromskiego .Mam to gdzieś dokładnie ujete : z nazwiskami - a blok jest vis-a vis , fakt.Poloniści i..rusycyści z Zeromskiego ! o Panie,, i anglista też - podobno był doskonały ten D. ------------... a przeszłość ? Coż przeszłość. Co mogło ich tu przygnać - oprocz Zeromskiego , ktory nie miał wyboru ( ale potem Kielc nienawidził do końca życia), a Głowacki uciekł do powstania ,a jak było z Dygasińskim..? - jedynie Herling-Grudziński wytrzymał jakieś 9 lat - i co ?- to by wartało ustalić . Wracałem "6" z Rogatki ,gdzie na przystanku nawiązałem rozmowe z Panem..moderatorem ruchu AA - wracał z terapii : już pieć lat ! Obiecałem , że zajsze tam w przyszły piątek , na jego zajecia : pewnie sie przyłącze ? Może sie przydać przecież,fakt.
|
Gotowe jest serce moje , Boże, Gotowe jest serce moje, Bede śpiewał i grał. Zbudż sie chwało moja ! Zbudż sie harfo i cytro, A ja obudze jutrzenke. ------------ Ps 57; Prośba o ratunek przed gnebicielem Quelle : Biblia , Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne ,Warszawa 1983 (str.625) ------------- Otoż wcale to nie jest tak , że jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na Kościoł Katolicki - aby dostąpić poznania i doznania religijnego , ach i także zbawienia Blaise Pascal : otoż czasy są całkiem inne , my inni, wiec i droga inna , choć był cel podobny : cała wedrowka jest inna . Spokojnie, spokojnie - wiem dokładnie o co chodzi ,a przecież jakibym nie był tu sam : Ktoś mnie delikatnie , jakby pouczył ...ale czy nie mam prawa ? Otoż mam. --------------- Ponad dwie godziny mineło , jak obudziła mnie ..Sroka swoim klekotaniem z drugiej strony bloku . Siada na balkonie i klekocze :wywołuje kota , jakby go zaprasza , ale ta gra jest prosta i okrutna ; prowokuje . Wczoraj pod wieczor przyleciała znowu ,siadła tym razem na poreczy balkonu i wydzierała sie na Szarusia, ktory sie skulił na progu ; zapraszała do skoku. Kot zleciałby , a ona odfruneła - gra jest oczywista. Całe szczeście , że nie odkryła okna mojej kajuty ,ale - coś w tym jest, skoro tak sie zawzieła , a sprawa trwa jakoś od jesieni ub.roku : widać wpadłem jej w oko podczas moich wedrowek po tych ulicach. ------------------ Teraz oto znikłem z ulic kieleckich;bay uniknąć potrącenia przez rowerzystow , aby zyskać troche czasu etc. musiałem nabyć bilet miesieczny na trase przelotową : z Osiedla do Gazowni . W pobliżu tej trasy leżą wszystkie(prawie) istotne punkty w tym etapie .Zrezstą od tej trasy , moge sie poruszać do centrum , gdzie rowerzystow jest na chodnikach jakby mniej . Za to stoją, dumnie czterema kołami : auta . Piesi Tubylcy pokornie przeciskają sie ścieżkami pod ścianą - to wynalazek kielecki , prawdziwy odpust ; plakietka za szybą uprawniająca do nieprawidłowego , czyli dowolnego parkowania. Nie wiem ile kosztuje taki ODPUST plakietkowy - może z 50 zł. na miesiąc - ale pomysły na kase jest, czy nie ? Kielecki . ----------------------- To miasto Kielce , jest traktowane jak Folwark : właśnie rusza nastepna zabudowa po Placu Konstytucji gdzie bedzie wzniesiony ogromny bunkier parkingowy , pojawi sie wielka hala dla kupcow z Placu Wolnosci , przy Plantach , na ostatmnim w środmieściu skwerkui ostatnim w centrum placu zabaw dla dzieci .Liczy sie kasa : podobno maja płacić czynsz dzierżawny przez..50 lat .Przy czym wzgardzono całkowicie sprzeciwami mieszkańcow ,architektow też ! ----------------- Naprzeciw tej hali , po drugiej stronie rzeczki Silnicy , już stoi hala targowa innych kupcow : ciekawe skąd sie wezmą klienci do obu hal ? No skąd ?Przyjadą z Ameryki . Patrzymy z zainteresowaniem Blaise Pascal , na ten rejon miasta Kielce , bo przecież wszystko tam sie toczy w bezpośrednim sąsiedztwie tej strasznej kamienicy , gdzie w lipcu 1947 nastąpił Pogrom Kielecki : bedzie teraz obstawione tymi dwoma halami , jakby ... Już nie wiem jak to ująć . Czy to jest proba czarowania danego miejsca , czy odwrotnie, takie odczarowywanie ? Bo co zauważyłem na przestrzeni lat : żaden biznes w tamtym miejscu , jak dotąd - nie udawał sie : plajta za plajtą .Mam na myśli tamten odcinek ulicy Planty , ale z obu stron rzeczki - ścieku Silnica . Teraz z tymi halami , jak bedzie ? Ano zobaczymy , co bedzie dalej , choć jest oczywiste,że najlepiej byłoby być stąd jak najdalej : wiać ! --------------------- Czemu każde moje wertowanie Biblii - kończe na Psalmach ? ...a na przykład , nie na Ewangeliach ? Jakby jednak nie było , to nie jest prawdą , że do lektury Biblii potrzebny mi jest ktokolwiek , czy jakikolwiek rytuał , poza tym jednym , że moge tam wedrować . ale nie bezładnie , bo za każdym razem pojawia sie Przewodnik, i.. za każdym razem , kończymy na jakimś Psalmie , albo tylko fragmencie , ktory bezbłednie okazuje sie najpotrzebniejszy w tej chwili . "Chwilo trwaj " - jakie to piekne Blaise Pascal , ale czy możliwe ?
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz