piątek, 13 marca 2009
Odroczenie (25)
..spostrzegłem, ze to jednak Ziemianie, straż, policja - a może i pogotowie ratunkowe?
Bo zanim sięgnąłem po Nika, minęło z pól godziny co najmniej!Te małe wozy z chodnika, już odjechały.
Byłem zupełnie rozczarowany, albo i zły,ze tak się nabrałem, i że to jeszcze nie TO, nie Kosmici.
Sięgnąłem po książkę którą odłożyłem przed snem; Baudelaire, Paryski splin - i..próbowałem czytać te perełki, ale co trochę myślałem - co tam się mogło stać w sąsiedniej klatce?
Gaz -? - nie, byłby alarm; ani pożar..więc co?
..i wtedy pomyślałem,co zrobiłby Baudelaire na moim miejscu,.?
..ujęcia !
..poleciałem, pożyczyłem Canona, a wreszcie poprawiłem Nikiem, fakt.
..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz