środa, 10 marca 2010

Tajemnica(5.53)

 
TAO-TE-KING

czyli
z Księgi Drogi i Cnoty

Lao-tsy

Przeł;Tadeusz Zbikowski

XXIII.

"..Oszczędność w słowach (jest zgodna) z naturą.
Bowiem i gwałtowny wicher nie dmie przez cały ranek.
Ani ulewny deszcz nie pada przez dzień cały.
Kto sprawia, że tak się dzieje?
Niebo i ziemia.
A skoro nawet niebo i ziemia nie mogą (sprawić, by wiatr i deszcz zawładnęły światem)
na dłużej, to cóż dopiero człowiek (może tu poradzić)?
Dlatego (człowiek powinien) postępować zgodnie z zasadami tao.
Postępując zgodnie z tao, utożsami się z nim.
Jeśli mu się wiedzie, utożsamia się z powodzeniem.
Jeśli mu się nie wiedzie, utożsamia się z niepowodzeniem.
Jeżeli utożsami się z tao, to raduje się, osiągając je.
Jeżeli utożsami się ze swoim powodzeniem, to podobnie raduje się, osiągając je.
Jeżeli utożsami się ze swoim niepowodzeniem, to tak samo raduje sie ze swego niepowodzenia.
Jeżeli niezupełnie będziecie w to wierzyć, doprowadzi to do (całkowitej) utraty wiary ( w zasady tao)."
(op.cit.)

.." to jest zupełnie jak z jazdą na rowerze.." - powtarzałem nieraz wędrując z Karczówki pocieszony, albo wspinając się tam po otuchę; wtedy, wtedy decydujący był rok(nie kalendarzowy!), a raczej 13 miesięcy, lecz nie chcę teraz uściślać, bez dokładnej konsultacji z zapiskami w kalendarzach.
..1998-1999 - i akurat koniec tysiąclecia; co wszystko jest umowne, ale nic przypadkowe.
Człowiek odrzucony-ja, musiałem pokochać swoje odrzucenie i całkowite wycofanie się -a teraz w realu widzę dokładnie; innego wyjścia nie miałem.
..nawet jak jestem w dżungli - tłumaczyłem Tamtemu-ja - to muszę się z tym pogodzić
i zachować spokój i kierunek.
..
..Któryś-ja krzątał się za czerstwym chlebem, czy jakim posiłkiem,składał skargi,pozwy i apelację w tych 13 miesiącach; ale 15 grudnia 1999 po rozprawie przed NSA z grożącym mi aresztem sędzią NSA -( bo chciałem się wypowiedzieć w mojej sprawie) - zrozumiałem ostatecznie w jakim kraju jestem -i to tam właśnie w Krakowie.
Filia NSA była w wielkim gmachu , na którymś-ostatnim piętrze; chyba siedziałem na korytarzu z dwie godziny i napisałem skargę na zachowanie sędziego - a w gruncie rzeczy byłem już niewzruszony i wracając wiedziałem, że nie mam innego wyjścia.
..
Teraz widzę to dokładnie; TAM PRZY RONDZIE (7) dostałem prawomocną nominację
ODRZUCENIA..
..i zacząłem rozumieć, co powtarzałem tysiąc razy potem; trzeba pokochać niepowodzenie, jeśli nie ma innego wyjścia - i podążać "jak na rowerze".
..a wtedy, wtedy ówczesny prześladowca-gnębiciel stanie się sponsorem-mecenasem.
..lecz bezimiennym..
..".."..
..
..

Brak komentarzy: