środa, 3 marca 2010
Tajemnica(5.36)
TAO-TE-KING
czyli
z Księgi Drogi i Cnoty
"Niebo i ziemia nie przejawiają (cnoty) ludzkości i traktują dziesiątki tysięcy istot
jak (ofiarne) psy ze słomy.
Mędrzec nie przejawia (cnoty) humanitarności i traktuje (wszystkich ludzi) stu rodów
jak (ofiarne) psy ze słomy.
Czyż przestrzeń między niebem a ziemią nie wydaje się jako miech kowalski albo flet.
Jest pusta( w środku) ale nie można jej wyczerpać.
Znajduje się (w ciągłym) ruchu i coraz więcej wydaje (na świat rzeczy).
Wielosłowie (gadatliwość) wróży niepowodzenie, dlatego lepiej jest zachować umiar".
(op.cit.)
..
..
..naprawdę nie miałem złudzeń..
..od pierwszych lektur powrotnych,
..że TAO mnie uratuje,
..ale, ale
..działo się coś ważniejszego
..niż gdybym czytał porady..
..całego sztabu fachowców,
..obiektywnych, życzliwych..
..i ..fałszywych;
..dla człowieka odrzuconego,
..takie porady..
..to czyste naigrywanie się
..się z niego ONYCH
..robiących swoje miny
..i pod maską życzliwości..
..ekspediujących..daleko..daleko..
..młodych zagranicę,
..a starszych jak te psy słomiane,
..z błogosławieństwem misji..
..żeby się nie męczyły..
..żeby się zbawiły..
..
..tam w Kaplicy św. Barbary, w tamtym ustawieniu miałem za plecami okno z witrażem,
z prawej strony nade mną na ołtarzu stała figura św.Barbary, a na wprost daleko za
za zamkniętymi drzwiami nawy migotało światełko przed ołtarzem głównym.
Kościół pogrążony był w półmroku..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz