poniedziałek, 18 stycznia 2010

Anomia niedzielna(4)c

 
Przejmujący był ten program National Geographic i całkiem realny i zupełnie straszny; mniej więcej co 100 lat Ziemię
nawiedza Przybysz(Posłaniec) ..to już sto lat minęło, a zatem; niebawem..
..jeśli nawet przetrwamy uderzenie, Ziemia będzie lawirować między podobnymi zderzeniami, ale za niecałe 4 miliardy lat, nasza cudowna Droga Mleczna spotka się z Andromedą, do której pędzimy z prędkością 1.5 miliona km..- na godzinę (jak sądzę)..
..
..te okoliczności nieco mnie pognębiły i popsuły nastrój niedzielny i tak nie najlepszy.
..zajrzałem do Fili na dobranoc, taką mam misję; czy nie siedzi przy kompie..?
..
..lecz teraz medytuje; skąd tam się wziął kotek Fili?
..oglądaliśmy przecież razem rewelacyjny National Geographic i raptem znalazł się tutaj, jakby mnie wyprzedzając..
..ponieważ poruszam się z aparatem w ręku i dobrze wiem dlaczego!- kotek też skorzystał; jeszcze kilka ujęć.
..
..oglądam na drugi dzień spokojnie ujęcia i co zastanawia; kotek uszanował kartkę papieru - zmieniał pozycje w ciągu
dwóch- trzech minut jak to on,.. , ale kartki z drukarki - nie zrzucił!
..ruchy ma precyzyjne..to oczywiste..
..".."
.., że to prawdziwy kotek Fili - medytuję po północy..
Posted by Picasa

Brak komentarzy: